EFNI. Szef MSZ o współpracy z uczelniami i złych praktykach części firm [+KOMENTARZ]

Minister Radosław Sikorski. Źródło: EFNI/Linkedin.

Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski podczas panelu „#CoBędzieJutro – oczami polityków” które odbył się w ramach XIII edycji EFNI podkreślił, że rząd liczy na współpracę ze strony uczelni wyższych w kwestii nowej strategii migracyjnej. Dodał, że powstały nowe procedury, które nałożą nowe obowiązki na uniwersytety. Minister mówił też o złych praktykach niektórych firm i uczelni.

Sikorski odniósł się do nowej polityki migracyjnej rządu. „Nie jest prawdą, że zablokowaliśmy studiowanie w Polsce” – powiedział. Jak dodał, do naszego kraju nadal przyjeżdżać będą dziesiątki tysięcy studentów.

„Natomiast prawdą jest, że wydałem w lipcu wytyczne dla konsuli. Po wielu miesiącach dialogów z Ministerstwem Nauki nie doszliśmy do rozwiązań, które można by tolerować” – stwierdził. Zaznaczył jednocześnie, że osobiście jest „wielkim zwolennikiem umiędzynarodowienia polskiej nauki, polskiego szkolnictwa wyższego, ale dla prawdziwych studentów na prawdziwe studia”.

Uderzyć się we własne piersi, czyli student z Etiopii

Minister stwierdził, że problem nie leży w przyjmowaniu obcokrajowców na studia w Polsce. „Prosiłbym niektóre polskie uczelnie, żeby uderzyły się we własne piersi” – zaapelował.

Według Sikorskiego na polskie uczelnie dostawały się osoby, które nie miały wystarczających kwalifikacji, aby studiować we własnym kraju.

„Polak, żeby dostać się na studia wyższe, musi pokazać maturę. A student z Etiopii nie musi. Tego nie będziemy tolerować. Ja studiowałem za granicą i tam jest tak samo. Polak, który chce studiować w Wielkiej Brytanii czy w Stanach Zjednoczonych, musi pokazać polską maturę. I od tego nie odstąpimy” – zapewnił.

Dość zarabiania na fałszywych studentach

Zaznaczył, że wydawanie nostryfikacji dla absolwentów szkół średnich w Unii i OECD nie jest wymagane. „Wystarczy ich narodowa matura. Dla pozostałych, ich narodowa matura musi być nostryfikowana w polskim kuratorium. To trzeba zacząć robić, bo chcemy, żeby polskie uczelnie szły w górę piramidy jakości, a nie zarabiały na fałszywych studentach, którzy często w ogóle się na tych uczelniach nie pojawiali. Dostawali pozwolenie na pracę na rok, a to był sposób na wjazd do Unii Europejskiej, a nie na studiowanie w Polsce” – powiedział szef MSZ.

Sikorski podkreślił, że rząd liczy na współpracę ze strony uczelni wyższych w kwestii strategii migracyjnej. „Zostały już określone procedury, które nałożą nowe obowiązki na uczelnie. Na przykład jeśli student nie pojawia się na zajęciach, uczelnia będzie miała obowiązek poinformować o tym instytucje, a taka osoba będzie potem pozbawiona możliwości uzyskania wizy na wiele lat” – zapowiedział.

Przedsiębiorcy i luki w systemie imigracyjnym

Szef MSZ odniósł się także do problemu nadużyć związanych z wizami pracowniczymi, wskazując na praktyki przedsiębiorców, którzy wykorzystywali luki w systemie migracyjnym. „Potrzebując tak naprawdę dwudziestu pracowników, przedsiębiorca zgłaszał dwustu. Urzędy bez żadnej weryfikacji wydawały zgody na pracę, a potem konsulaty miały obowiązek wydania wiz” – wyjaśnił minister.

Jak podkreślił, sytuacja ta prowadziła do poważnych nadużyć, gdy osoby przyjeżdżające do Polski na podstawie wiz studenckich czy pracowniczych, nie realizowały deklarowanych celów. „Ludzie przylatywali, lądowali w Polsce i znikali poza granicami kraju. To był sposób na obejście systemu imigracyjnego, a nie na rzeczywiste studiowanie czy pracę w Polsce” – zaznaczył. „Takie praktyki nie będą już tolerowane” – dodał.

Surowsze przepisy, wzmocnienie kontroli

W celu przeciwdziałania takim nadużyciom Sikorski zapowiedział surowsze przepisy oraz wzmocnienie kontroli wydawanych pozwoleń na pracę. „Pozwolenia na pracę będą dokładnie kontrolowane, a ich zasadność będzie weryfikowana” – powiedział. W szczególności odniósł się do konieczności wprowadzenia wyższych kar za zatrudnianie nielegalnych pracowników. „Kary za zatrudnianie pracowników bez pozwolenia muszą być takie, żeby wpłynęły na rachunek ekonomiczny firmy” – podkreślił.

Obecnie, jak zauważył minister, kary są niewystarczające. „Dziś firma, niezależnie od liczby zatrudnionych cudzoziemców, może zapłacić maksymalnie trzy tysiące złotych kary. To jest śmieszna kwota w porównaniu do korzyści, jakie firmy czerpią z tego procederu” – dodał. Minister zaznaczył, że takie kary są zdecydowanie zbyt niskie, aby mogły skutecznie odstraszyć przedsiębiorców od zatrudniania pracowników bez wymaganych pozwoleń.

„Musimy to uregulować tak, aby biznes nie tylko miał korzyści, ale żeby obywatele mieli poczucie, że odzyskaliśmy kontrolę nad systemem migracyjnym” – powiedział Sikorski. Minister podkreślił, że rząd jest zdeterminowany, aby przywrócić porządek w kwestii wydawania wiz oraz zatrudniania cudzoziemców, współpracując z uczelniami i urzędami pracy, a także z konsulatami odpowiedzialnymi za wydawanie wiz. „Chcemy, aby migracja do Polski odbywała się w sposób legalny i kontrolowany, a uczelnie i przedsiębiorcy, którzy nie przestrzegają zasad, muszą liczyć się z konsekwencjami” – zaznaczył minister.

Źródło: naukawpolsce.pl. Tytuł i lead pochodzą od redakcji RaportCSR.pl

KOMENTARZ

Minister Sikorski mówił sporo o tolerancji, gdyż powtarzał zwrot: „Nie będziemy tolerować”. W tym przypadku powtarzał słusznie. „Ludzie przylatywali, lądowali w Polsce i znikali poza granicami kraju”. Takie praktyki biznesu, również uczelnianego, są po prostu złe. Nie mają też nic wspólnego z bezpieczeństwem kraju, a nawet Europy.

Należy jednak pilnować, aby w trakcie żmudnych prac legislacyjnych, zmieniając przepisy dotyczące polityki imigracyjnej, nie wylać w dziecka z kąpielą. Aby faktycznie nie zahamować ściągania prawdziwych pracowników i studentów.

Szef MSZ deklaruje chęć współpracy. Organizacje pracodawców również powinny się do niej włączyć. Chodzi nie tylko o racjonalną politykę imigracyjną. Chodzi też o pozbywanie się firm, które psują obraz polskiego biznesu. Jest to w interesie tych przedsiębiorców, którzy dbają o komponent „G” z triady ESG, czyli o ład korporacyjny. Komponent „S” też zresztą wchodzi w grę.

Przeczytaj też i obejrzyj: https://raportcsr.pl/henryka-bochniarz-konfederacja-lewiatan-za-esg-stoja-wartosci-bliskie-ludziom/