Damian Kuraś: Polska potrzebuje zielonej energii

Wywiad z Damianem Kurasiem – dyrektorem Instytutu Społecznej Odpowiedzialności Biznesu i Zrównoważonego Rozwoju.

Od 2050 roku Unia Europejska chce ogłosić neutralność klimatyczną – osiągnąć zerowy poziom emisji gazów cieplarnianych i oddzielić wzrost gospodarczego od zużywania zasobów. Europejski Zielony Ład jest sztandarowym projektem Komisji Europejskiej, który ma uchronić przed ekologiczną katastrofą. Dla Polski, której gospodarka opiera się na węglu, a jakość powietrza jest dramatycznie niska, oznacza to wielką transformację energetyczną. Czy to oznacza, że należy spodziewać się zmian, które można porównywać z transformacją systemową z przełomu lat 80. i 90. XX wieku? Jakie wyzwania stoją przed polską gospodarką, w kontekście Europejskiego Zielonego Ładu?

 

Damian Kuraś: Zielony Ład to dla polskiej gospodarki ogromna szansa, żeby zrobić skok w czasie, nadrobić zmarnowane lata w obszarze transformacji sektora energii i zapewnić Polsce bezpieczeństwo, a przyszłym pokoleniom czyste środowisko. Przyjęta przez rząd strategia zakłada, że Polska będzie stopniowo odchodzić od energii pozyskiwanej z węgla, na którym dziś opiera się w 70 proc. Na koniec tej dekady jego udział w miksie energetycznym ma spaść do co najmniej 56 proc. Udział odnawialnych źródeł energii (OZE) ma do tego czasu wynosić nie mniej niż 23 proc. Zgodnie z umową społeczną, którą rząd wypracował z górnikami, ostatnia kopalnia w Polsce ma zostać zamknięta w 2049 roku.

 

To jest decyzja nieodwracalna – odchodzimy od węgla – taka jest decyzja całej Unii Europejskiej. Polska musi podążać tą samą drogą, którą idzie cała Europa – walczyć ze zmianami klimatycznymi i promować energię odnawialną. Transformacja energetyczna, podobnie jak polityka zagraniczna, to obszar, który wymaga ponadpartyjnego porozumienia. Wszystkie kolejne rządy powinny ją spójnie realizować

Komisja Europejska podkreśla, że „…technologie niskoemisyjne (tj. energia słoneczna, energia wiatrowa, wychwytywanie i składowanie dwutlenku węgla) mają ogromny potencjał w zakresie ograniczenia emisji gazów cieplarnianych i przyczyniają się do dostarczenia czystej energii, tworzenia miejsc pracy, wzrostu gospodarczego i zmniejszenia zależności Unii Europejskiej od zewnętrznych dostawców energii. Jednak innowacje na tym polu są dość drogie, ryzykowne i dokonują się powoli, dlatego też potrzebna jest odpowiednia strategia w tym zakresie. Strategia „Polityka energetyczna Polski do 2040 roku” została przyjęta przez rząd. Czy polskie koncerny energetyczne są przygotowane do szybkiego wdrożenia tej strategii i unijnych zaleceń?

Damian Kuraś: Trudno wyobrazić sobie realizację tej strategii z relatywnie małymi i rozproszonymi polskimi firmami energetycznymi. To zdecydowanie utrudnia prowadzenie dużych inwestycji, prac badawczych oraz konkurowanie z potężnymi międzynarodowymi organizacjami. Nie ma wątpliwości, że w tych okolicznościach budowa polskiego koncernu multienergetycznego jest konieczna. Połączenie Polskiego Koncernu Naftowego Orlen z Grupą Lotos i Polskim Górnictwem Naftowym i Gazowym jest jedyną słuszną odpowiedzią na czekające Polskę rewolucyjne zmiany w energetyce. Albo wykorzystamy szansę i będziemy silnymi graczami na energetycznej scenie Unii Europejskiej, nadrobimy wieloletnie opóźnienia i będziemy tworzyć autorskie zielone rozwiązania, albo staniemy się biernymi odbiorcami rozwiązań i technologii globalnych koncernów.

Czyste, zielone technologie mają nie tylko przyczynić się do niskoemisyjnej transformacji gospodarki, ale też do rozwoju jej potencjału. Całkowita suma globalnych inwestycji w energię odnawialną osiągnęła w 2019 roku ponad 280 mld dolarów. Jak na tym tle wygląda Polska? Eksport z Polski urządzeń do wytwarzania energii, m .in. turbin wiatrowych i wodnych, czy paneli fotowoltaicznych wart był 300.000.000 dolarów, to zaledwie 0,3 proc. światowego eksportu. Czy to oznacza, że Polska ma duży potencjał?

Damian Kuraś: Mamy bardzo duży potencjał. Chciałbym zwrócić uwagę, że już teraz Polska jest w piątce unijnych krajów z największą liczbą miejsc pracy w branży odnawialnych źródeł energii – na koniec 2018 r. było to już 86.000 – ze względu na dynamiczny rozwój domowej fotowoltaiki, tych miejsc będzie cały czas przybywać. Na pewno wielu zaskoczę bezpośrednio zatrudnionych w polskim górnictwie jest teraz mniej niż 80.000- czyli czysta energia stała się w Polsce większym pracodawcą. Branże związane z OZE są wspierane funduszami unijnymi i dają szansę różnym polskim przedsiębiorstwom na rozwój konkurencyjnych produktów. Szacunki Forum Energii i Konfederacji Lewiatan wskazują, że zmobilizowanie środków publicznych i prywatnych, w tym z Zielonego Ładu Europejskiego może przełożyć się na powstanie 240.000 miejsc pracy w tworzeniu inteligentnych sieci dystrybucyjnych, energetyce rozproszonej, modernizacji i rozbudowie sieci elektroenergetycznych, produkcji niskoemisyjnego ciepła, termomodernizacji budynków i wprowadzaniu niskoemisyjnego transportu. Jak widać ten rynek dopiero zaczyna się rozwijać. To wielka szansa dla Polski.

Więcej: https://agencja-informacyjna.com/damian-kuras-polska-potrzebuje-zielonej-energii/