CSR do odbioru w paczkomatach

W biznesowych szachach CSR stał się jedną z ważnych figur, która zapewnia przewagę konkurencyjną. Oto InPost wprowadził udogodnienie dla osób niepełnosprawnych i niskich wzrostem. Brawo. Na ile jednak ten skoczny ruch wynika z pojawienia się konkurencji, na przykład PKN Orlen?

InPost poinformował, że stworzył Strefę Ułatwionego Dostępu. To nowe rozwiązanie, które umożliwia dostawę paczek do niżej położonych skrytek w paczkomacie. „Funkcjonalność jest dostępna w aplikacji InPost Mobile i skierowana jest do osób niewysokich oraz osób z niepełnosprawnościami” – czytamy w komunikacie.

Stworzenie ułatwienia w dostępie do przesyłek dla osób z niepełnosprawnościami czy wzrostu Napoleona (aby nie sięgać do współczesnych przykładów) jest godne pochwały, choć też nie da się ukryć, że dzisiaj świadczenie takich usług jest już dość oczywiste. Prawie jak tworzenie podjazdów dla osób poruszających się na wózkach inwalidzkich czy mających wózki z dziećmi. Ale pochwała się należy.

Powstaje jednak pytanie, na ile to posunięcie kurierskiego giganta było wymuszone przez pojawienie się na rynku przesyłek innego giganta czyli PKN Orlen? Uruchomił on już 200 automatów paczkowych m.in. w Warszawie, Krakowie, Płocku, Gdańsku, Gdyni, Łodzi, Poznaniu, Wrocławiu i miastach Aglomeracji Śląskiej. Oferuje klientom dostęp do ponad 6 tys. punktów nadań i odbiorów przesyłek, i zapowiada dynamiczną dalszą ekspansję. „Naszą przewagą są również udogodnienia dla osób z niepełnosprawnością, w tym łatwy podjazd do automatu, wygodne umiejscowienie panelu do obsługi oraz możliwość odbioru paczek w zasięgu ręki” – mówiła Patrycja Klarecka, członek zarządu PKN Orlen ds. sprzedaży detalicznej.

A mówiła to podczas konferencji prasowej, która odbyła się 27 września br. Zaś komunikat na stronie InPost o wprowadzeniu Strefy Ułatwionego Dostępu jest datowany na 30 września. Oczywiście zbieżność dat może być przypadkowa. InPost technicznie z całą pewnością wcześniej przygotował się do wprowadzenia udogodnienia.

Można nawet dopuścić myśl, że wpadł na pomysł swej Strefy niezależnie od pojawienia się konkurencji. Choć jest to już myśl łatwiejsza do odpędzenia. A zresztą, co byłoby nagannego w tym, że przeczuwając ruch na biznesowej szachownicy, sam wykonał osłonowe posunięcie? Nic. Wręcz przeciwnie, byłoby to zgodne z regułami gry. Ba, trudno nawet orzec, kto kogo tu czujnie podpatrywał.

Jednak można być pewnym, że w InPost bacznie śledzą strategię PKN Orlen. Podobnie jak strategię innego giganta, należącego do Ali Baba Group sklepu internetowego AliExpress, dla którego firma Świat Przesyłek rozstawia w Polsce przesyłkomaty Cai Niao.

Tu dygresja – przy większej liczbie graczy należałoby mówić już raczej o szlachetnej grze jaką jest poker. Jednak od czasów znakomitego filmu „Wielki Szu” z Janem Nowickim, karty nie kojarzą się najlepiej. Poza tym Chińczycy i tak od szachów czy kart wolą kształtującą inne myślenie strategiczne grę go. Dlatego dla uproszczenia pozostańmy już przy naszych poczciwych szachach.

Partia dopiero się rozwija a figura społecznej odpowiedzialności może zadecydować o zwycięstwie. Potencjał logistyczny i finansowy PKN Orlen, doświadczenie tej firmy w działaniach z zakresu CSR, umiejętności dywersyfikacji a zarazem synergii działań, będą wymuszać na wszystkich graczach, łącznie z obecnym potentatem, czyli InPost, dokonywanie podobnych ruchów skierowanych ku wygodzie interesariuszy.

I tak właśnie jest na biznesowej szachownicy. Jeśli chcesz zyskiwać przewagę, jeśli liczysz na dobre notowania na giełdzie i na rynku, to musisz wykazać się społeczną odpowiedzialnością. Dbałością o klientów, pracowników, lokalne społeczności, środowisko naturalne, łańcuch dostaw. Pochwalić się przejrzystością organizacyjną i finansową, jasnym ładem korporacyjnym – co już obejmuje „Corporate Governance”, czyli ostatnią literę w skrócie ESG.

Ta reguła obejmuje wszystkie segmenty gospodarki, a paczkomatowy pojedynek jedynie to ilustruje. Kto tego nie zrozumie, ten będzie tracił najpierw pionki, następnie ważniejsze figury aż w końcu dostanie przykrego mata. Wtedy już wszyscy zauważą, że „oczko mu się odlepiło. Temu misiu”.