Urząd Dzielnicy Białołęka m.st. Warszawy został wyróżniony w XLI edycji Raportu Społeczna Odpowiedzialność Biznesu za działania na rzecz ochrony i dbałości o środowisko naturalne.
Białołęka to zielona dzielnica Warszawy, a jej mieszkańcy cenią sobie bliskość natury – spacery nad Wisłą i Kanałem Żerańskim, bliskość lasów Henrykowa, Choszczówki, Białołęki Dworskiej czy znajdujący się po sąsiedzku rezerwat przyrody „Łęgi Czarnej Strugi”. Wyjątkowość tego miejsca polega na dobrej współpracy pomiędzy mieszkańcami, a urzędem dzielnicy.
Dzielnica inna niż wszystkie
Przynajmniej trzy razy w roku białołęcki ratusz organizuje akcje sprzątania terenu dzielnicy przez mieszkańców. Każdy chętny otrzymuje worki i rękawice. Zebrane odpady są odbierane przez urząd. Dzielnica pomaga mieszkańcom się zorganizować i zmotywować do działania. Każda kolejna akcja cieszy się jeszcze większym zainteresowaniem od poprzedniej.
W związku z tym, że ptaki w miastach odgrywają dużą rolę, m.in. uwalniają ludzi od nadmiernej ilości uciążliwych owadów, jesienią 2018 r. dzielnica Białołęka rozdawała mieszkańcom karmniki dla ptaków, a następnie przez całą zimę wydawana była specjalna karma. Akcja miała na celu zwrócenie uwagi na problem niewłaściwego dokarmiania ptaków, m.in. starym spleśniałym pieczywem czy innymi resztkami. Wiosną urzędnicy rozdawali budki lęgowe. Zainteresowanie mieszkańców było tak duże, że cały zapas rozdano w dwa dni. Zarówno budki jak i karmniki wraz z karmą były rozdawane w oparciu o minimum formalności. Warunkiem było zobowiązanie się do umieszczenia budek lub karmników na terenie Białołęki.
Zielone otoczenie
Zielone otoczenie to przede wszystkim drzewa, które w miastach spełniają funkcje nie do przecenienia. Nie tylko produkują tlen i absorbują dwutlenek węgla, ale też tworzą mikroklimat, nawilżają i oczyszczają powietrze, ułatwiają retencjonowanie wody i obniżają temperaturę w czasie upałów.
Dlatego Białołęka stara się, by – pomimo ogromnego rozwoju i intensywnej zabudowy – straty przyrodnicze były jak najmniejsze. Zarząd Dzielnicy prowadzi skuteczne negocjacje z podmiotami, które zamierzają usunąć drzewa w związku z realizacją inwestycji mieszkaniowych na terenie dzielnicy. Podczas negocjacji udaje się przekonać inwestorów do przesadzenia drzew zamiast wycinki. Po takich rozmowach tylko w 2019 r. czterech deweloperów, pomimo znacznych kosztów, dokonało przesadzenia cennych przyrodniczo drzew zamiast ich usuwania.
Ocalało 20 dębów
Dzięki temu ocalało 20 dębów. Bo choć w razie wycinki, w decyzjach administracyjnych białołęcki urząd nakazuje nasadzenia zastępcze drzew o parametrach wykraczających poza Warszawskie Standardy Zieleni (obwód pnia na wysokości 1.3 m wynoszący 14-16 cm), to nowe rośliny przez wiele lat nie są w stanie zapewnić odpowiedniej kompensacji przyrodniczej. Dlatego ważne jest podejmowanie prób przesadzenia roślin. Największy okaz, który skutecznie przesadzono na Białołęce miał w obwodzie pnia aż 224 cm, a wraz z misą ziemi ważył ok. 70 ton. Deweloperzy nie tylko pokrywają koszty samej akcji przeniesienia rośliny. Po ich stronie jest też trzyletnia pielęgnacja przesadzonych drzew.
Dzielnica walczy też o odpowiednią kompensację przyrodniczą, gdy do wycinki już dochodzi. Takie zdecydowane działania podejmował i wciąż podejmuje białołęcki ratusz w sprawie usunięcia, pod budowę gazociągu, drzew rosnących nad Kanałem Żerańskim. Rośliny zostały wycięte na podstawie tzw. specustawy gazociągowej. Władze dzielnicy i miasta wykorzystały całą ścieżkę odwoławczą w tej sprawie. Nadal podejmują wszelkie możliwe działania, by rośliny wróciły w miejsce inwestycji po jej zakończeniu.
Oswoić smoga
W związku z problemem zanieczyszczenia powietrza zakupiono i przekazano do szkół i przedszkoli czujniki smogu. Dodatkowo urzędnicy, w ramach swoich zadań, wspierają placówki oświatowe w zakresie edukacji ekologicznej. Prowadzą zajęcia z dziećmi, np. w ramach projektu „Oswoić smoga”, wyjaśniając, jakie są główne przyczyny zanieczyszczenia powietrza w mieście i jak je ograniczać od najmłodszych lat.
A na deser – i to nawet dosłownie – trochę miodu. To też efekt proekologicznych działań białołęckich władz. W kwietniu na dachu urzędu ustawiono dwa ule, w których zamieszkały pszczele rodziny z matkami. Łącznie na ul. Modlińską 197 „wprowadziło się” ponad 30 tys. owadów. Już wiadomo, że dobrze się zaaklimatyzowały w nowym miejscu i zapylają rośliny w odległości ok. 3 km od urzędu. Efekt ich pracy wróci do mieszkańców – miód zebrany przez pszczoły będzie rozdawany na spotkaniach, festynach i innych uroczystościach organizowanych przez białołęcki urząd.
Przemysław Gruz