Polski system łączności morskiej sprawdza się na naszej części Bałtyku. Ale o jego skuteczności wielokrotnie przekonały się też jednostki pływające poza polskimi wodami terytorialnymi – informuje na łamach Niezależna.pl Andrzej Ratajczyk.
Na Morzu Bałtyckim, po którym dziennie pływa nawet 3 tysiące jednostek, dochodzi średnio do 120 wypadków i kolizji rocznie. Najbardziej niebezpieczne są Cieśniny Duńskie i okolice Helsinek. Jednak o wypadkach na polskich wodach terytorialnych słychać rzadko. Nie tylko ze względu na mniejszy ruch w tej części Bałtyku, ale też dlatego, że mamy bardzo skuteczny system łączności morskiej. Od ćwierć wieku za łączność w ramach ogólnoświatowego morskiego systemu powiadamiania odpowiada w Polsce firma Emitel, dysponująca odpowiednim zapleczem technologicznym i infrastrukturą. Emitel to polska spółka, której jedynym udziałowcem jest amerykański fundusz inwestycyjny Alinda.