Jajka znikają z półek jak szalone, co oznacza jedno – Wielkanoc za pasem. Jako konsumenci mamy tendencję do kupowania żywności na wyrost, zwłaszcza w świątecznym okresie. Co zatem zrobić w przypadku wystąpienia nadwyżek i jak nie marnować jedzenia? Too Good To Go spieszy z podpowiedzią. Zwraca uwagę na prawidłowe czytanie dat ważności, gdyż PRZED nie oznacza tego samego co DO oraz podaje kilka sprawdzonych sposobów na wykorzystanie „osamotnionych” białek czy żółtek.
Aż 10% zmarnowanego jedzenia ma swoje źródło w niezrozumieniu dat ważności, a „najlepiej spożyć przed” nie oznacza tego samego co „należy spożyć do”.
Zwykło się mówić, że wszystko zaczęło się od jaja, dlatego Wielkanoc to dobry moment, aby zgłębić tajniki prawidłowego czytania dat ważności. Sposobów na sprawdzenie przydatności do spożycia i to nie tylko jajek, jest kilka. Pierwszą podstawową informację powinniśmy znaleźć na opakowaniu produktu. Jednak jak pokazują wyniki badań przeprowadzonych w ramach PROM (Programu Racjonalizacji i Ograniczania Marnowania Żywotności) aż 64% Polaków nie rozumie tych oznaczeń. Natomiast 43% osób błędnie uważa, że zapisy: “należy spożyć DO” i “najlepiej spożyć PRZED” oznaczają to samo.
Stojąc na straży niemarnowania żywności aplikacja Too Good To Go zwraca uwagę na istotną różnicę pomiędzy „PRZED” i „DO”, powołując się na regulacje prawne dotyczące oznaczeń ważności produktu do spożycia. W ujęciu tych przepisów zwrot „najlepiej spożyć PRZED” wskazuje na datę minimalnej trwałości produktu. Oznacza to, że dany środek spożywczy zachowuje do tego czasu swoje szczególne właściwości, jeżeli odpowiednio go przechowujemy. Mówiąc najprościej – możemy wykorzystać taki produkt do przygotowania z niego posiłku także po dacie zapisanej na jego opakowaniu. Inaczej jest w przypadku napisu „należy spożyć DO”. To informacja o terminie przydatności jedzenia do konsumpcji. Dlatego nie powinniśmy używać w kuchni tych produktów po upływie terminu, widniejącego na opakowaniu.
Jak sprawdzić czy produkt wciąż nadaje się do spożycia?
Najprostszym, wręcz intuicyjnym rozwiązaniem tego problemu w kontekście naszego codziennego życia jest prosta zasada, bazująca na zmysłach, czyli: popatrz-powąchaj-posmakuj. Zgodnie z nią, gdy zorientujemy się, że produkt przekroczył datę, do której zachowywał swoje najlepsze właściwości („należy spożyć PRZED”), powinniśmy mu się uważnie przyjrzeć, sprawdzić, jak pachnie oraz spróbować niewielką jego ilość, aby ocenić, czy smak jest odpowiedni. Następnie nie pozostaje nam nic innego, jak w trakcie przedświątecznych przygotowań kulinarnych użyć go do przyrządzenia ulubionych potraw. Jednak to nie jedyne rozwiązanie. W przypadku jajek nasze babcie postawiłyby na stary, sprawdzony sposób i przeprowadziły prosty test świeżości. Otóż, zepsute jajka wypełniają się powietrzem. Wystarczy włożyć jajko do naczynia z wodą. Jeśli jajko będzie unosiło się na powierzchni, to znak, że nie powinniśmy go jeść, ponieważ jest już za stare.
Co zrobić z nadwyżkami jajek?
Z pewnością wielu z nas doświadczyło tego momentu, w którym do realizacji danego przepisu kulinarnego należało użyć większej ilości białek niż żółtek i na odwrót. Na szczęście mamy kilka pomysłów, jak wykorzystać „osamotnione” części jajek. Z białek możemy przygotować bezę, racuchy, kokosanki, czy lukier do urozmaicenia swoich świątecznych wypieków. Natomiast żółtka z powodzeniem nadają się do zamrożenia, z dodatkiem szczypty soli. Pamiętajmy o ich szczelnym zamknięciu w plastikowym pojemniku oraz zapisaniu daty włożenia do zamrażarki, gdyż mogą się tam znajdować maksymalnie przez 3 miesiące. Znany wielu z nas z dzieciństwa kogel-mogel, będzie równie dobrym, słodkim rozwiązaniem na zagospodarowanie nadwyżek. Żółtka idealnie sprawdzą się także jako baza do majonezu, budyniu, makaronu, sosu holenderskiego, kruchego ciasta lub czegoś bardziej skomplikowanego, np. pączków, tiramisu, czy creme brulee. Można je również ususzyć z dodatkiem soli i cukru. Wprawdzie jest to czasochłonny proces, ale dzięki niemu otrzymamy naturalny smak umami, który może posłużyć jako dodatek do wielu potraw. Nie zapominajmy, że zarówno białka, jak i żółtka możemy wykorzystać do przygotowania omletów na śniadanie.
Źródło: Too Good To Go