Ministrowie obrony narodowej, pracy i polityki społecznej oraz spraw zagranicznych zostali wytypowani przez dziennikarzy „Super Expressu” jako najlepsi członkowie rządu. Redakcja doceniła Tomasza Siemoniaka, Władysława Kosiniaka-Kamysza oraz Grzegorza Schetynę za określoną wizję i konsekwentną realizację przyjętych na początku ich kadencji założeń. Czerwoną kartkę od dziennikarzy dostali ministrowie zdrowia, edukacji narodowej oraz spraw wewnętrznych.
– 25 października są wybory i bez względu na to, kto je wygra, skład Rady Ministrów będzie na pewno inny, więc jest to idealny moment, żeby podsumować 4-, a tak naprawdę 8-letnią kadencję odchodzących ministrów – podkreśla w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Biznes Hubert Biskupski, zastępca redaktora naczelnego „Super Expressu” i szef „Super Biznesu”.
Jak zaznacza, wybór pierwszej trójki nie był prosty. Wielu ministrów pełni swoje funkcje od niedawna, bo gabinet Ewy Kopacz został powołany 22 września 2014 roku, dlatego nie zdążyli się wykazać, a dziennikarze gazety chcieli ocenić w rankingu osiem lat rządów Platformy Obywatelskiej.
– Minister Władysław Kosiniak-Kamysz i minister Tomasz Siemoniak są dłużej ministrami, więc było nam ich dużo łatwiej podsumować, a ich osiągnięcia są całkiem spore, i to nie tylko na tle tego średniego rządu. Ogólnie trzeba przyznać, że mieli pewną wizję i dość pracowicie realizowali założenia, które sobie przyjęli na początku kadencji – przyznaje Hubert Biskupski.
W ocenie dziennikarzy „Super Expressu” słabych ministrów jest w obecnym rządzie więcej niż dobrych.
– Musieliśmy się zdecydować na tę najgorszą, absolutnie najgorszą trójkę – podkreśla Biskupski. – Po dłuższych dyskusjach wytypowaliśmy ministra zdrowia, minister edukacji narodowej i minister spraw wewnętrznych.
Dziennikarze krytykują brak aktywności publicznej, strategii i wizji. W większości przypadków rezultaty ich prac trudno jednak oceniać, ponieważ czas kadencji jest zbyt krótki.
– Są tacy ministrowie jak minister Piotrowska, o której osiągnięciach i działalności tak naprawdę nie można powiedzieć niczego – mówi Hubert Biskupski. – Czytelnicy, którzy będą się czuli nieusatysfakcjonowani tym, że przedstawiamy jedynie sześciu ministrów, odsyłam na naszą stronę internetową Se.pl, gdzie jest pełen skład Rady Ministrów, tam można głosować i przyznawać pozytywne bądź negatywne noty wszystkim konstytucyjnym ministrom.
Źródło: Newseria