Wokalistka nie zgadza się na powstanie delfinarium w Mszczonowie. Jej zdaniem zwierzęta będą się męczyć w zamknięciu i mogą przeżyć jedynie kilka lat, gdy tymczasem na wolności przeżywają nawet 50. Majka Jeżowska uważa, że organizatorzy przedsięwzięcia nie przemyśleli sprawy, powinni też wybrać się do miejsc, gdzie zwierzęta żyją na wolności, by zobaczyć, jakie są szczęśliwe.
– Po co męczyć delfiny, dla których Mszczonów jest niespecjalnym miejscem do życia. Delfiny na wolności żyją prawie 50 lat, a w delfinarium kilka lat, więc to jest masakra. Czy to jest komuś potrzebne? Chyba nie. Mnie się w głowie nie mieści, że można krzywdzić zwierzęta i traktować je jak rzecz. Ja jestem kociarą, mam dwa wspaniałe młode kocury, które często obserwuję, rozpieszczam, ale to są członkowie mojej rodziny i nie wyobrażam, żeby inaczej o nich myśleć – mówi Majka Jeżowska w rozmowie z agencją informacyjną Newseria Lifestyle.
Zdaniem gwiazdy organizatorzy przedsięwzięcia nie wiedzą, co robią. Powinni pojechać do miejsc gdzie delfiny żyją , by zobaczyć, jak się zachowują.
– Widywałam delfiny w naturalnym środowisku. Są takie oceanaria na świeżym powietrzu, gdzie delfiny sobie wpływają w zatokę, mają trenerów, słońce, dostęp do oceanu, świeżych ryb. Jeśli ktoś nie pływał z delfinem, nie dotykał i nie patrzył w uśmiechnięty pyszczek, to musi się puknąć w głowę, żeby chcieć zamknąć takie zwierzę, pozbawić je świeżego powietrza i wolności dla zabawy dzieciaków czy ludzi, którzy kompletnie nie zdają sobie sprawy z tego, co robią – przekonuje Majka Jeżowska.
Powstanie delfinarium planowane jest w Mszczonowie na powierzchni 0,5 ha, tuż obok term. Miałoby pełnić funkcje edukacyjne oraz rehabilitacyjne. Po ujawnieniu informacji przez media, pojawiła się fala krytyki, szczególnie ze strony organizacji WWF. Petycję sprzeciwiającą się powstaniu delfinarium podpisało już 500 tys. osób.
Źródło: Newseria