Zwycięstwo – pierwsze w historii – nad piłkarską reprezentacją Niemiec dodało Polakom husarskich skrzydeł. Znów wróciły rozważania nad tym, czy aby na pewno nie uda się nam stać jedną z futbolowych potęg, jeśli nie świata, to przynajmniej Europy. Wiadomo, prestiż i narodowa duma… Doceniając znaczenie promocji Marki Polska na szerokim świecie, próbujemy na siłę szukać dziedzin, w których możemy okazać się mistrzami. I z reguły okazuje się, że na marzeniach się kończy. A przecież są obszary, gdzie zamiast marzeń mamy realne, bardzo pochlebne dla Polski osiągnięcia. Jednym z nich jest medycyna – w co może trudno uwierzyć, patrząc na krytyczne oceny publicznej służby zdrowia w Polsce. A jednak te publiczne placówki pokazują, że mamy być z czego dumni – uważa Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.
Czy zauważyliście, Drodzy Państwo, że powodów do dumy szukamy częściej w przeszłości, niż w świecie, który nas otacza? Lubimy wspominać wspaniałe karty naszych dziejów, nieśmiertelne występy polskich piłkarzy na Mundialach, a film o wspaniałym człowieku, jakim był profesor Religa, cieszy się wielką popularnością. I dobrze, że tłumy chcą zobaczyć historię jednego z wizjonerów nie tylko polskiej, ale i światowej medycyny – lecz jeszcze lepiej by było, gdyby ten film wywołał zainteresowanie ludźmi i placówkami, z których możemy być dumni tu i teraz.
Z całą odpowiedzialnością i pełnym przekonaniem mogę stwierdzić, że mamy co najmniej kilka placówek, które mogą stanowić powód do dumy na całym świecie. I nie jest przypadkiem, że powstały dzięki uporowi, wizji i ciężkiej pracy wybitnych jednostek. Nie znaczy to, że z sukcesu nie mogą być dumne zespoły tych instytucji. Wręcz przeciwnie! W medycynie – a jak widać, także w zarządzaniu służbą zdrowia – najlepsze wyniki osiąga się dzięki zespołowej pracy, umiejętnie prowadzonej przez jednostki. Po prostu – efekt synergii.
Placówką, która z powodzeniem promuje Markę Polska w świecie, jest Światowe Centrum Słuchu w Kajetanach koło Warszawy, dzieło prof. Henryka Skarżyńskiego, który należy do ścisłej czołówki największych światowych sław polskiej medycyny. Profesor został uhonorowany m.in. tytułem Człowiek Wolności w plebiscycie organizowanym przez TVN i „Gazetę Wyborczą”. Z dumą muszę wspomnieć, że jest jednym z laureatów, ale również wielkim przyjacielem i promotorem programu „Teraz Polska”.
Inna placówka to Centrum Onkologii w Bydgoszczy, opus magnum wieloletniego senatora Zbigniewa Pawłowicza. Centrum również jest laureatem godła „Teraz Polska”. Bydgoski przykład jest inspirujący – pokazuje, że uparte dążenie do celu, którym w tym przypadku było stworzenie nowoczesnej, utrzymanej na najwyższym europejskim poziomie placówki, przynosi nadzwyczajne efekty.
W tym gronie – a nie jest to lista zamknięta – nie sposób pominąć Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. O Centrum głośno jest, niestety, przede wszystkim przy okazji katastrof, choć na co dzień, bez medialnego szumu, pomaga odzyskiwać nadzieję na godne życie setkom pacjentów. To jedna z najnowocześniejszych polskich klinik.
O naszych medycznych „perłach w koronie” głośno bywa przede wszystkim z dwóch powodów. Niestety, nie tylko wówczas, gdy odbierają prestiżowe wyróżnienia i przeprowadzają trudne zabiegi. Bywa również głośno przy okazji małostkowych ataków, będących echem konfliktów w środowisku medycznym. Pocieszające, że próby tworzenia medialnych sensacji wokół słynnych placówek i ich twórców przeradzają się jedynie w burzę w szklance wody… Spójrzmy na spokojnie na osiągnięcia rodzimej medycyny i bądźmy z niej szczególnie dumni!