Janusz Konopka: Placówki pocztowe w XXI wieku

Miejsca obsługi osób, które chcą skorzystać z usług pocztowych zmieniły się. Urząd pocztowy, jaki znaliśmy od dekad odchodzi w przeszłość. Dlaczego tak się dzieje?

 

Duży majestatyczny budynek, przestronna hala, a w niej dziesiątki okienek, w których za szybami siedzą osoby obsługujące petentów. Takie skojarzenia do niedawna budziło w nas słowo „poczta”. Kojarzyło się ono z urzędem, bo faktycznie nim była. Tak było nie tylko w Polsce, ale też w wielu innych krajach. Dzisiaj awizowane listy często odbiera się w sklepie spożywczym, punkcie ksero albo sklepie papierniczym. Dlaczego tak się dzieje? I czy faktycznie trzeba się tymi zmianami niepokoić?

Rynek zmienia się

Przede wszystkim zmieniło się umocowanie prawne usług pocztowych. Powstające kilkaset lat temu poczty były urzędami, które należały do państwa i stanowiły część administracji publicznej. Dlatego też często lokowano je w okazałych gmachach należących do państwa. Administracja pocztowa była częścią aparatu władzy.

Ale odkąd pod koniec XX w. zmienił się paradygmat i usługi pocztowe stały się nie częścią państwa, ale usługami, które mogą dostarczać również prywatne firmy – jak usługi kurierskie czy telekomunikacyjne, zniknęła też potrzeba lokowania placówek w okazałych gmachach reprezentujących władzę państwa. Poczta nie jest już urzędem i może mieścić się w zwykłym pomieszczeniu. Jest zwykłą usługą.

Więcej: http://januszkonopka.blog.pl