W ostatnich dniach prezydent Francji Emmanuel Macron oraz kanclerz Niemiec Friedrich Merz stanowczo opowiedzieli się za zniesieniem unijnej dyrektywy dotyczącej etycznych łańcuchów dostaw. Ich wspólne stanowisko może oznaczać poważny zwrot w polityce klimatycznej Unii Europejskiej i osłabienie Europejskiego Zielonego Ładu – informuje „Politico” a w ślad za nim inne światowe media.
Co to jest dyrektywa CSDDD?
Chodzi o Dyrektywę UE w sprawie należytej staranności w zakresie zrównoważonego rozwoju przedsiębiorstw (Corporate Sustainability Due Diligence Directive – CSDDD). Przepisy te nakładają na firmy obowiązek kontrolowania swoich globalnych łańcuchów dostaw pod kątem naruszeń praw człowieka i degradacji środowiska. Dla wielu przedsiębiorstw dyrektywa ta jest zbyt restrykcyjna i kosztowna.
Macron i Merz zgodni: czas na zniesienie przepisów
Podczas wystąpienia w Wersalu Emmanuel Macron stwierdził, że dyrektywa CSDDD powinna zostać „zdjęta ze stołu”, a nie jedynie odłożona w czasie. Podobne stanowisko zajął wcześniej Friedrich Merz, który podczas wizyty w Brukseli wezwał do jej „całkowitego uchylenia”. Obaj przywódcy wskazali, że obecna polityka regulacyjna UE wymaga uproszczeń, by lepiej odpowiadać na potrzeby europejskiego biznesu.
Rosnący opór wobec Zielonego Ładu
Sprzeciw wobec CSDDD wpisuje się w szerszy trend osłabiania Zielonego Ładu w Unii Europejskiej. Już teraz Komisja Europejska zapowiedziała pakiety uproszczeń, które mają ograniczyć biurokrację związaną z regulacjami klimatycznymi. Także w Parlamencie Europejskim centroprawicowa Europejska Partia Ludowa (EPP) sprzeciwia się używaniu terminu „Zielony Ład” w dokumentach środowiskowych.
Spór polityczny w Niemczech
W Niemczech dyrektywa CSDDD stała się źródłem napięć w ramach rządzącej koalicji. CDU Merza opowiada się za jej zniesieniem, podczas gdy SPD nalega na realizację wcześniejszych ustaleń, które zakładają jej wdrożenie przy możliwie niskim obciążeniu biurokratycznym. Minister finansów Lars Klingbeil (SPD) podkreślił, że Niemcy powinny trzymać się zapisów zawartych w umowie koalicyjnej.
Wpływ na relacje z USA
Zniesienie dyrektywy może mieć także wymiar międzynarodowy. Administracja prezydenta USA Donalda Trumpa uznaje przepisy takie jak CSDDD za bariery pozataryfowe utrudniające handel. Rezygnacja z tych regulacji mogłaby zostać przedstawiona jako gest dobrej woli wobec Waszyngtonu w kontekście rozmów handlowych UE–USA.
Czy dyrektywa CSDDD przetrwa?
Choć Macron i Merz mają silną pozycję w UE, ich stanowisko nie oznacza jeszcze końca CSDDD. W Radzie UE i Parlamencie Europejskim nadal istnieje szerokie poparcie dla tej dyrektywy, zwłaszcza wśród ugrupowań centrolewicowych i liberalnych. Ewentualna współpraca EPP ze skrajną prawicą w tej sprawie mogłaby naruszyć niepisaną zasadę unikania sojuszy z ugrupowaniami antyeuropejskimi.
Co dalej z unijną dyrektywą?
Los dyrektywy o należytej staranności pozostaje niepewny. W nadchodzących miesiącach rozstrzygnie się, czy Unia Europejska zdecyduje się na pełne wycofanie się z jednego z kluczowych narzędzi ochrony praw człowieka i środowiska, czy też uda się wypracować kompromis między potrzebami biznesu a celami zrównoważonego rozwoju.
Źródło: Politico
[KOMENTARZ]
Informacje o stanowisku przywódców Francji i Niemiec zbiegły się w czasie z informacjami o stanowisku wyrażonym przez grupę ponad 90 europejskich ekonomistów – gorących zwolenników dyrektywy CSDDD i przeciwników projektu Omnibus.
Liderzy państw podkreślają, że europejska gospodarka musi odetchnąć od nadmiaru przepisów aby odzyskiwać zdolność do konkurencyjności. Ekonomiści uważają, że owe przepisy zwiększają konkurencyjność. Oraz zarzucają politykom uleganie wpływom biznesowych lobbystów. Co jest ryzykowne, bo można podobny zarzut sformułować wobec naukowców. Zielony przemysł ma ogromne przecież pieniądze.
Losy unijnej dyrektywy nie są do końca przesądzone. Jednak wydaje się, że Europa pójdzie pragmatycznym śladem Stanów Zjednoczonych, w których trwają debaty o Climate Realism Initiative który ogłosił think tank Council on Foreign Relations (CFR). I śladem Chin, w których pojęcie „zielonego górnictwa węgla” jest rozpowszechnione.
Zarazem chińskie i amerykańskie doświadczenia pokazują, że kwestie zrównoważonego rozwoju oraz ESG będą nadal obecne w biznesie. Tylko jako narzędzie zdobywania wpływów i zyskiwania przewagi konkurencyjnej. Mamy wiarygodny raport ESG – mamy więc glejt bezpieczeństwa, jesteśmy wiarygodni. Stąd przeciwnicy ESG jako idei nie powinni zacierać rąk, a eksperci od raportowania ich załamywać. Poza tym CSDDD to tylko jedna cegła w zielonym murze. Jest choćby ETS.
Wygląda tym niemniej na to, że zrównoważony rozwój wchodzi w fazę proxy-konfliktu.
Te artykuły też mogą Cię zainteresować:
Czysty Ład Przemysłowy i Omnibus KE – co z nich wynika? [ANALIZA]