O najnowszych trendach i rynku pracy specjalistów CSR, a także firmach społecznie odpowiedzialnych rozmawiamy z Juliuszem Bolkiem, Przewodniczącym Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
Jest Pan Przewodniczącym Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu, zrzeszającego menadżerów i specjalistów. Jak Pan ocenia rynek pracy specjalistów CSR – czy się powiększa? Jakie są – Pana zdaniem – prognozy na przyszłość.?
Prawdę mówić jestem zadziwiony tym trendem, ale rośnie zainteresowanie społeczną odpowiedzialnością biznesu. Co więcej, wygląda na to, że nie jest to moda. Moje zadziwienie bierze się stąd, że CSR jest kosztowne, nie przekłada się bezpośrednio na przychody organizacji, ani nie zwiększa konkurencyjności. Jeśli jednak kierownictwa przedsiębiorstw czują potrzebę angażowania w społeczną odpowiedzialność biznesu, to bardzo dobrze. Również dlatego, że aby to robić są potrzebni fachowcy, a to oznacza wzrost zapotrzebowania na specjalistów z zakresu CSR.
Jak Pan ocenia świadomość polskich firm w zakresie społecznej odpowiedzialności biznesu?
W moim osobistym przekonaniu, nie opartym na żadnych badaniach, a więc może to być pogląd odosobniony, wiedza na temat społecznej odpowiedzialności biznesu w Polsce jest niska. Tak niska, że to pojęcie regularnie jest mylone z marketingiem społecznie zaangażowanym, a niektórzy uważają, że jest to narzędzie działania. Inną sprawą jest to, że, odnoszę wrażenie, że definicja tego pojęcia stale ewoluuje. Być może sytuację ustabilizuje wprowadzenie normy ISO 26000?
Jak Pan ocenia akcje CSR-owe prowadzone na polskim rynku? Czy któreś z nich zwróciły Pana szczególna uwagę i dlaczego?
Organizacja postępująca zgodnie ze społeczną odpowiedzialnością biznesu, generalnie nie robi tego akcyjnie, tylko ustawicznie. Oczywiście w ramach CSR można też organizować różnego rodzaju wydarzenia, zwłaszcza wtedy kiedy angażuje się w to załogę. Należy jednak pamiętać, że społecznej odpowiedzialności biznesu nie prowadzi się dla rozgłosu, a w każdym razie nie on jest celem takiej działalności. To może częściowo wyjaśniać dlaczego trudno jest mi podać ciekawy i godny naśladowania przykład jakiejś akcji związanej CSR. Wiele przedsięwzięć nadużywa szyldu społecznej odpowiedzialności biznesu do prowadzenia zupełnie innych działań, jak chociażby zwiększenia sprzedaży przy użyciu wspomnianego już marketingu społecznie zaangażowanego. Kiedy już wszystko odbywa się tak jak powinno to często okazuje się, że przedsięwzięcie ma wymiar mikro w stosunku do możliwości organizacji, która to realizuje. Tak było na przykład w przypadku jednego z globalnych koncernów, który był niezwykle dumny z wybudowania piaskownicy w Polsce. Biorąc pod uwagę, że ta organizacja była zmuszona w Stanach Zjednoczonych do wypłaty wielomilionowego odszkodowania, za wprowadzenie klientów w błąd w swoich reklamach, to to działanie wyglądała jak w krzywym zwierciadle, tym bardziej, że zakazane reklamy w Polsce były nadal emitowane.
Co poradziłby Pan firmom, które dopiero zaczynają być społecznie odpowiedzialne? Na co powinny położyć nacisk i czego się wystrzegać?
Jeśli ktoś nie ma wiedzy na temat społecznej odpowiedzialności biznesu i dopiero zaczyna, warto aby skontaktował się z kimś, kto dysponuje w tym zakresie odpowiednim doświadczeniem. Gdy zapadnie decyzja, że przedsiębiorstwo ma postępować zgodnie z zasadami CSR, warto zacząć od audytu, który odpowiedziałby na pytania jak organizacja funkcjonuje w przestrzeni społecznej, ekonomicznej i przyrodniczej. Zapewne okaże się, że są jakieś pola działalności, które będą wymagać rekonstrukcji. Wówczas należy opracować strategię rozwoju uwzględniającą interesy społeczne i ochronę środowiska, a także relacje z różnymi grupami interesariuszy. Na koniec jest to co jest najtrudniejsze: konsekwentne wdrożenie i odniesienie sukcesu, którego wszystkim, którzy podejmą to wyzwanie z całego serca życzę!