Wojna doprowadziła do zawieszenia wymagań dotyczących jakości węgla [KOMENTARZ]

Ukazało się rozporządzenia Minister Klimatu i Środowiska z 25 sierpnia w sprawie odstąpienia od stosowania wymagań określonych w przepisach rozporządzenia w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych. Oznacza to czasowe odstąpienie od sprawdzania jakości węgla.

„Odstępuje się przez okres 60 dni od stosowania wymagań określonych w przepisach rozporządzenia Ministra Energii z dnia 27 września 2018 r. w sprawie wymagań jakościowych dla paliw stałych (…) Rozporządzenie wchodzi w życie z dniem 28 sierpnia 2022 r.” Rozporządzenie podpisała minister Anna Moskwa.

To już drugie takie rozporządzenie. pierwszy taki akt Ministerstwo Klimatu i Środowiska wydało 27 czerwca i obowiązywał 60 dni, do 28 sierpnia. Czyli do dnia w którym weszło w życie kolejne rozporządzenie.

W wykazie prac legislacyjnych ministerstwa konieczność wydania takiego rozporządzenia uzasadniano dość szeroko: „W wyniku inwazji Rosji na Ukrainę i wprowadzonych sankcji, w tym decyzji Rządu Rzeczypospolitej Polskiej oraz innych państw o zaprzestaniu importu paliw z Rosji, ceny węgla znacząco wzrosły. Wynika to z większego zapotrzebowania na węgiel, kosztem gazu ziemnego, oraz czasowo mniejszej dostępności surowca wynikającej z konieczności zapewnienia dostaw węgla z innych niż Rosja kierunków. Obecna, wyjątkowa sytuacja wpływa bezpośrednio na rynki energetyczne, co powoduje ryzyko braku możliwości nabycia przez obywateli węgla opałowego, co może się przyczynić do wzrostu ubóstwa energetycznego”.

Jako podstawę prawną w obu rozporządzeniach podano art. 6a ustawy z 25 sierpnia 2006 roku o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Dopuszcza on odstępstwo od stosowania wymagań jakościowych dla paliw stałych wprowadzanych do obrotu paliw z przeznaczenie do użycia w gospodarstwach domowych oraz instalacjach spalania o nominalnej mocy cieplnej mniejszej niż 1 MW.

Art. 6a ustawy stanowi, iż w przypadku wystąpienia na rynku nadzwyczajnych zdarzeń skutkujących zmianą warunków zaopatrzenia w paliwa stałe, powodujące utrudnienia w przestrzeganiu wymagań jakościowych lub zagrażające bezpieczeństwu energetycznemu państwa minister właściwy do spraw energii w porozumieniu z ministrem właściwym do spraw klimatu może, w drodze rozporządzenia, na czas nie dłuższy niż 60 dni, odstąpić od stosowania wymagań określonych w przepisach dotyczących wymagań jakościowych paliw stałych.

Do kwestii opalania domów odniósł się Jarosław Kaczyński, prezes Prawa i Sprawiedliwości. „Trzeba w tej chwili palić wszystkim, no poza oczywiście oponami i tym podobnymi rzeczami, (…) bo po prostu Polska musi być ogrzana” – oświadczył podczas spotkania z wyborcami w Nowym Targu.

Palenie węglem niskiej jakości możliwe jest w starych kotłach na węgiel i drewno – tzw. „kopciuchach”. Mimo sytuacji na rynku węgla, większość samorządów nie chce wydłużenia terminów na wymianę kopciuchów, które zostały określone w uchwałach antysmogowych. Przedłużaniu terminu sprzeciwiają się też ekolodzy. Jednak trudno określić, czy w sytuacji braku wysokiej jakości paliw uchwały nie zostaną zmienione.

[KOMENTARZ]

To jest wybór między dżumą a cholerą, chłodnym powietrzem w domach a smogiem wokół nich. W mediach i serwisach społecznościowych aż kipi od sporów dotyczących niewystarczającego tempa rozwoju zielonej energetyki, pojawiają się też niepokojące doniesienia o niskiej jakości importowanego węgla. Jednak nie byłoby ich, gdyby nie agresja Rosji przeciwko Ukrainie i energetyczny szantaż Kremla wobec całego świata.

Szantaż o tyle skuteczny, że w sobotę w Pradze 70 tysięcy ludzi wyszło na ulice protestując przeciwko gwałtownemu wzrostowi cen energii i domagając się neutralnego stanowiska w sprawie wojny na Ukrainie.

A władze Lwowa instalują w budynkach tzw. kozy, zwane tam burżujkami. Po to, aby w czasie zimy było choć jedno pomieszczenie, w którym mieszkańcy mogliby się ogrzać.

Czy decyzja o dopuszczeniu węgla gorszej jakości jest słuszna? Co roku zła jakość powietrza w Polsce przyczynia się do przedwczesnej śmierci kilkudziesięciu tysięcy osób, o czym pisaliśmy wielokrotnie, np. TUTAJ. Z drugiej już teraz co dziesiąte gospodarstwo domowe zmaga się z ubóstwem energetycznym, w tym z niemożnością dogrzania mieszkania. To w takich gospodarstwach dominują „kopciuchy”. Czy skala zimnych domów ma się potężnie rozszerzyć?

Oczywiście sprawa ma kontekst polityczny, w końcu chodzi też o nastroje przyszłych wyborców, lecz nie jest ona abstrakcyjna, ma zakotwiczenie w rzeczywistości.

Pewnie spory o słuszność decyzji będą trwały i będą mocno zależne od poglądów politycznych. Jedno jest pewne – będzie niedobrze, jeżeli stan zawieszenia badania jakości paliw stałych ulegnie kolejnym i kolejnym przedłużeniom. Co przypomni powiedzenie, że w Polsce najbardziej trwałe są prowizorki. No i jeżeli nie nastąpi szybki rozwój zielonej energii, połączony z modernizacją linii przesyłowych.