Na szczycie klimatycznym w Glasgow Polska — jako 23. największa gospodarka świata należąca do OECD – podpisała deklarację odejścia od węgla. Jest to tym bardziej ważne, że jesteśmy jednym z 18 krajów, które wcześniej nie zgadzały się na tego typu deklaracje. Samo oświadczenie zakłada stopniowe odchodzenie od węgla w latach 30. w przypadku głównych gospodarek i w latach 40. w przypadku reszty świata.
W tym samym czasie rzecznik Ministerstwa Klimatu i Środowiska doprecyzowuje, że w przypadku Polski mówimy o latach czterdziestych, co według deklaracji jest celem państw rozwijających się.
„Panie premierze odwagi! Proszę pamiętać, że odejście od węgla i rozwój odnawialnych źródeł energii jest w ekonomicznym i środowiskowym interesie mieszkańców Polski — energia ze źródeł odnawialnych jest już tańsza, niż ta wytwarzana z paliw kopalnych” — mówi Marcin Kowalczyk, szef Działu Klimatycznego WWF Polska.
Czy możemy poczekać do 2049 roku?
Trzymanie się lat czterdziestych to nic innego jak podtrzymanie aktualnego status quo — wykorzystania węgla do 2049 roku. Nadal, bowiem:
- nie mamy planu sprawiedliwej transformacji,
- elektrownia Bełchatów wciąż emituje najwięcej gazów cieplarnianych w Unii Europejskiej,
- kopalnia Turów doprowadziła do konfliktu z Czechami i UE.