Od 2013 roku Flávia Carvalho, brazylijska tatuatorka tworzy za darmo projekty tatuaży na bliznach kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej, domowej lub przeszły mastektomię. Zainicjowała projekt „A Pele da Flow” (ang. The Skin of the Flower), w ramach którego przy wykorzystaniu sztuki tatuażu zmienia widoczne szramy w kompozycje kwiatowe, tym samym dodając kobietom pewności siebie. W Polsce działa inicjatywa – „Take Care Ink Project”, która zrzesza artystów oferujących za symboliczną kwotę usługę „cover up”, dla osób borykających się z problemami samookaleczania, nerwicy czy depresji.
Misją tatuatorów, którzy biorą udział w tych projektach jest nie tylko pomoc w pozbyciu się kompleksów i złych wspomnień, ale także nagłośnienie problemów. To swojego rodzaju terapia dla tych osób. Czy „cover tattoo” jest dla każdego i co warto wiedzieć przed jego wykonaniem? Na to pytanie odpowiada Marta Wierzba z INKsearch.co, Ula Mierzwa z Nanuszka Art Stud oraz Milena, która zdecydowała się wykonać tatuaż na bliźnie.
„Pokochaj swoje ciało takim, jakie jest” – brzmi tak prosto, a tak niewielu osobom udaje się zrealizować ten cel. Dlaczego? Bo często w naszych głowach mieszka wewnętrzny krytyk i sprawia, że jesteśmy dla siebie bardzo surowi. W 1996 roku z inicjatywy Connie Sobczak, pisarki i producentki cierpiącej na zaburzenia odżywiania i psychoterapeutki Elizabeth Scott powstał ruch „body positive”, którego myślą przewodnią jest akceptacja własnego ciała i samego siebie. Choć „ciało-pozytywność” zyskuje na sile i przestaje być tylko modnym hasłem, to nadal na co dzień często mierzymy się z kompleksami, których nie jesteśmy wstanie zwalczyć.
– Blizna, rozstępy czy inne „niedoskonałości”, które mamy na naszym ciele sprawiają, że jesteśmy unikatowi, inni, ale na pewno nie gorsi. Idealnie byłoby gdybyśmy tak właśnie na siebie patrzyli i w pełni siebie akceptowali. Przykładem jest kanadyjka Winnie Harlow, której bielactwo nie przeszkodziło w międzynarodowej karierze w modelingu. Tymczasem niewielu ludzi jest wstanie przekuć „mankamenty” na wyróżniki – tym bardziej, kiedy za blizną stoją negatywne wspomnienia i potężny ładunek emocjonalny. I wtedy z pomocą przychodzi „cover tattoo” – metoda, która pomaga zakryć to, czego nie jesteśmy wstanie zaakceptować na swoim ciele lub o czym po prostu chcielibyśmy zapomnieć – mówi Marta Wierzba z INKsearch.co, platformy do bookingu tatuaży.
Tatuaż na bliźnie – gdzie go zrobić?
Sztuka tatuażu w ostatnich latach mocno się rozwinęła. Obecnie w całej Polsce znajdują się artyści, którzy specjalizują się w technice „cover up”, czyli metodzie zakrywania starego, często nieudanego wzoru czy widocznych blizn, nowym tatuażem. Jeśli blizna na ciele jest widoczna, a jej obecność przywodzi na myśl niechciane wspomnienia, to zdecydowanie najlepszym sposobem na jej zasłonięcie będzie właśnie „cover tattoo”.
– Taka decyzja często zmienia sposób postrzegania tego, co wcześniej przywodziło na myśl nieprzyjemne wspomnienia, a teraz jest piękne – mówi Marta Wierzba, INKsearch.co. – Wielu tatuatorów chce pomóc osobom, które borykają się ze swoją ciężką przeszłością, często samookaleczaniem się oraz tym, o których wyglądzie zdecydował nieszczęśliwy los. Wykorzystujemy sztukę, by walczyć z kompleksami, zarówno kobiecymi jak i męskimi – dodaje.
Tatuaż na bliźnie – o czym warto pamiętać?
Wykonanie tatuażu techniką „cover up” nie jest łatwe, ale możliwe do wykonania. Aby mieć pewność, że zrobienie tatuażu na bliźnie jest bezpieczne dla naszego organizmu, warto wcześniej zaczerpnąć opinii lekarza dermatologa oraz artysty w salonie tatuażu, który zdecyduje czy podejmie się wykonania projektu.
– Zawsze dobrze jest najpierw udać się na konsultację do lekarza dermatologa, aby mieć pewność, że blizna jest już zagojona i nie ma przeciwwskazań do jej tatuowania. Istnieje wiele rodzajów blizn, od dojrzałej, już zagojonej, przez blizny powstałe w wyniku zabiegu operacyjnego, po te, będące patologicznym wynikiem gojenia się urazu. Nie na każdej z nich można wykonać tatuaż. Najbardziej problematyczne mogą okazać się bliznowce i keloidy, czyli blizny włókniste, twarde, mające kolor od różowego do sinoczerwonego i nieregularny kształt – mówi Ula Mierzwa, Nanuszka Art Studio w Warszawie.
Takie blizny zmieniają strukturę naskórka, czyniąc ją bardziej wrażliwą lub przeciwnie, zupełnie zaburzając czucie w tym miejscu. Artyści często nie podejmują się również tatuowania bardzo dużych obszarów zabliźnionej skóry, będącej efektem poważnego poparzenia. Na zmienionej strukturze skóry tusz może się rozlać lub po prostu nie przyjąć.
Tatuaże damskie na bliźnie – najpiękniejsze wzory
Do salonów tatuażu coraz chętniej zgłaszają się kobiety, które pragną zaakceptować swoje ciało na nowo. Sposobów na zakrycie niechcianej blizny jest wiele, a niektóre pomysły są naprawdę zaskakujące, od kobiecych kwiatów i abstrakcyjnych kompozycji po zabawne, np. igłę i nici symbolicznie zaszywające niechcianą zmianę.
Jednak nie każdą bliznę trzeba zasłonić. Można wkomponować ją we wzór, aby nadać jej zupełnie innego charakteru. Doskonałym przykładem są ślady po cesarskim cięciu czy rozstępy na brzuchu po przebytej ciąży, które można pokolorować, aby już zawsze wywoływały uśmiech na twarzy.
– Zdarza mi się tatuować na bliznach – najczęściej są to ślady po samookaleczeniach, ale bywają też przypadki blizn pooperacyjnych. Na pewno jest to dobry sposób, żeby oswoić się i polubić z konkretnymi miejscami na ciele – mówi Ula Mierzwa. – Nie zawsze jednak klienci oczekują ode mnie całkowitego zakrycia blizn. Czasem chodzi właśnie o “odczarowanie” i “odwrócenie” negatywnych, bolesnych skojarzeń. Często tatuaże na bliznach są też symbolem zakończenia pewnego okresu w życiu. Tatuować można tylko na zmianach całkowicie zagojonych, więc w przypadku samookaleczeń jest to też symbol pewnego zwycięstwa nad psychicznymi zaburzeniami – dodaje.
– Po wykonaniu tatuażu zostałam zapytana o to, czy chcę dodać do niego wzorki, które pomogą lepiej zakryć blizny, aby były mniej widoczne. Odmówiłam, ponieważ cieszyłam się, że część ciała, której do tej pory bałam się dotknąć, poczuć, podziwiać, stała się czymś normalnym. Tatuaż pozwolił mi na swobodne przeglądanie się w lustrze, bez wstydu i wyrzutów sumienia – mówi Milena, która zdecydowała się zakryć tatuażem bliznę na swoim ciele.
Tatuowanie zabliźnionej skóry nie boli bardziej niż praca na zdrowym naskórku. Wszystko zależy od miejsca, które zdecydujemy się zakryć tatuażem. – Przed zarezerwowaniem wizyty w salonie warto skonsultować się z lekarzem dermatologiem, a także z doświadczonym artystą, np. za pomocą naszej platformy do bookingu tatuaży. Oceni on czy może wykonać projekt, dobierze odpowiedni wzór, styl i technikę do blizny. W przypadku niektórych „coverów” doskonale sprawdzi się styl dotwork, pod którym z łatwością będzie można ukryć blizny – dodaje Mat Łagowski, współzałożyciel INKsearch.co.
Źródło: Take Care Ink Project