Są dwie drogi pomocne we wdrożeniu Europejskiej Strategii na Rzecz Bioróżnorodności. Pierwszą jest uważne wsłuchiwanie się przez decydentów w opinie ekspertów, drugą – podpatrywanie doświadczeń innych krajów – podsumowuje Bogusław Mazur.
Opublikowana 20 maja 2020 r. unijna Strategia na Rzecz Bioróżnorodności 2030 „Przywracanie przyrody do naszego życia” ma wiele założeń, m.in. dotyczących odtworzenia ekosystemów poprzez wzrost produkcji w rolnictwie ekologicznym, odwrócenia trendu spadkowego populacji zapylaczy, zmniejszenie użycia pestycydów, odtworzenia minimum 25 tys. km europejskich rzek czy zasadzenia 3 mld drzew.
Jednak chyba najwięcej dyskusji wywołuje zapis o objęciu ochroną 30 proc. obszarów lądowych i morskich UE oraz ścisłą ochroną 1/3 unijnych obszarów chronionych, w tym wszystkich lasów pierwotnych i starodrzewów. W praktyce oznacza to, że UE powinna objąć ochroną ścisłą 10 proc. swoich terenów lądowych. W wypadku Polski ścisłą ochroną należałoby objąć może aż 3 mln ha powierzchni kraju. Nie dziwi więc, że bardzo duże zaniepokojenie wobec tych założeń wykazują przedstawiciele Ministerstwa Klimatu i Środowiska oraz Lasów Państwowych.
Strategia jest tak złożonym wyzwaniem, że wywołuje dyskusje nawet wśród ekspertów, o czym wspomina w komentarzu poniżej jeden z najwybitniejszych znawców polskich lasów, prof. Jerzy Szwagrzyk. Przykładem różnicy zdań jest Stanowisko Komitetu Biologii Środowiskowej i Ewolucyjnej PAN w sprawie ochrony starodrzewów, mocno polemiczne z krytycznym wobec Strategii Stanowiskiem Komitetu Nauk Leśnych i Technologii Drewna PAN. Pierwszy Komitet ekspertów wytyka drugiemu np. stawianie „fałszywej tezy” o przewadze gospodarki leśnej nad procesami naturalnymi – i nie jest to jedyny zarzut.
Wbrew pozorom, różnice między przyrodnikami są zgodne z naturą nauki i tym bardziej nakazują wsłuchiwanie się w ich opinie, bo przecież żaden decydent nie jest w stanie opanować wiedzy którą posiada kilkudziesięciu naukowców. We wdrażaniu Strategii będzie też pomocne poznawanie doświadczeń innych krajów UE oraz korzystanie z dorobku w ochronie przyrody państw również spoza UE – bo ściśle łączy się to ze Strategią.
Przykładem może być opublikowany w kwartalniku „Chrońmy Przyrodę Ojczystą” artykuł pt. „Ochrona przyrody w Polsce i Australii” autorstwa dr Magdaleny Lendy z IOP PAN. Na podstawie osobistych obserwacji autorka podkreśla, że ochrona przyrody jest w Australii osobną, interdyscyplinarną dziedziną nauki, łączącą biologię, socjologię i ekonomię. Ochronie służą też m.in. imponująca edukacja, traktowanie gatunków inwazyjnych jako zagrożenia nr 1 czy korzystanie z warsztatu matematycznego modelowania – programu komputerowego Marxan. Takie informacje z pierwszej ręki powinny być inspirujące dla decydentów. Czerpanie wiedzy od innych gwarantuje większą skuteczność. Również w polityce.
Bogusław Mazur