Spacer nad największym szpitalem Armii Czerwonej

Jeszcze dwadzieścia sześć lat temu (cztery lata po upadku Muru Belińskiego)  mieścił się tutaj największy szpital Armii Czerwonej poza Związkiem Sowieckim. Obecnie nad kompleksem budynków i otaczającym je lasem chodzimy po kładce spacerowej. Pod nami Beelitz-Heilstatten w Brandenburgii – kiedyś sanatorium, potem szpital wojskowy.

Beelitz jest położone w Brandenburgii, ok. 50 kilometrów na południe od Berlina i zaledwie 18 kilometrów od Poczdamu. To doskonały punkt dla wycieczek autokarowych i turystów indywidualnych odwiedzających Brandenburgię.

W roku 1898 roku w tutejszych lasach berliński krajowy instytut ubezpieczeniowy (Landesversicherungsanstalt) zlecił zaprojektowanie sanatorium Heinowi Schmiedenowi. Już w 1902 roku rozpoczęło działalność sanatorium dysponujące 600 łóżkami. Na 140 hektarach zbudowano 60 budynków. W 1907 roku powstało w kompleksie sanatorium żeńskie (Frauenheilstätte) – tzw. Dom Alpejski (Alpenhaus). W 1929 roku kompleks dysponował już 1 338 łóżkami. Leczyło się tutaj ok. 900 pacjentów cierpiących na gruźlicę oraz ponad 400 leczących zaburzenia ruchu, choroby serca, reumatyzm.

W latach 1902 – 1926 leczyło się w Beelitz 66 445 mężczyzn, 43 953 kobiety oraz 6 559 dzieci.

Podczas I wojny światowej kompleks przejął Czerwony Krzyż, urządzono tutaj szpital wojskowy. W 1916 na dwa miesiące od października do grudnia) trafił tutaj Hitler, niestety nie trafił go wtedy szlag. Oprócz niego leczyło się tutaj 12,5 tysiąca rannych żołnierzy.

Po 1928 sanatorium rozbudowano – wtedy powała nowy budynek chirurgiczny, pralnia, własne zakłady usługowe (krawiecki, szewski, piekarnia, mydlarnia), piwiarnia z ogródkiem. Istniał tutaj kościół, własna elektrociepłownia z wieżą wodną. Ponad dziesięć kilometrów rur z ciepłą woda poprowadzono między innym dokładnie pod chodnikami szpitalnymi, dzięki czemu te ostatnie zimą nie było pokryte śniegiem i lodem.

Sanatorium posiadało również cztery studnie głębinowe i trzy zbiorniki o łącznej pojemności 750 metrów sześciennych.

W każdym budynku kuracjusze mieli do dyspozycji jadalnie i łaźnie tureckie.

Teren o powierzchnie 140 hektarów przecinały droga biegnąca z południa na północ oraz tory kolejowe.

Po wojnie, jako, ze teren znalazł się w sowieckiej strefie okupacyjnej, założono tutaj największy szpital Armii Czerwonej poza granicami Związku Sowieckiego. Istniał on aż do 1994, a więc cztery lata po zlikwidowaniu Niemieckiej Republiki Demokratycznej. Szpital uważany był za jeden z najlepszych sowieckich szpitali, wysokim standardem mogły się pochwalić zwłaszcza neurochirurgia i okulistyka. Co ciekawe, w całym kompleksie pracował tylko jedna Niemka – zatrudniona, jako windziarka.

Powstało kilka nowych, zbudowanych w zupełnie innym stylu budynków. Zorganizowano szkołę podstawową, kasyno wojskowe, mały stadion sportowy.

Od grudnia 1990 do marca 1991 roku to właśnie w Beelitz Heilstätten, za wiedzą i przyzwoleniem Gorbaczowa, ukrywał się Erich Honecker, odsunięty od władzy po upadku Muru Berlińskiego ostatni przywódca Niemieckiej Republiki Demokratycznej, oskarżony o zdradę stanu, korupcję i zbrodnie popełnione w czasie zimnej wojny.

Armia Czerwona ostatecznie opuściła Beelitz Heilstätten w 1994 roku, budynki zaczęły niszczeć. Popadać w ruinę, zarastać roślinnością. W 1997 roku władze zjednoczonych Niemiec podjęły nieudaną próbę przywrócenia kompleksu do życia.

Malowniczy na swój sposób kompleks szybko odkryli filmowcy. W marcu 2001 tutaj właśnie były kręcone sceny palenia szpitala przez żołnierzy niemieckich w filmie Pianista. Powstała tutaj także część scen do filmu Walkiria.

Od niedawna dużą część kompleksu można oglądać sponad koron drzew. Podobnie jak w kilku miejscach w Europie (np. Turyngia, Czechy) wybudowano tutaj drewniano-aluminową ścieżkę tematyczną “Drzewo i czas”. Na razie jednak gospodarze postawili na poznawanie tego drugiego członu nazwy. Przy kolejnych mijanych budowlach umiejscowiono tabliczki z opisami i historią tych miejsc.

Ścieżka ma długość 320 metrów. Jest dostępna dla niepełnosprawnych, na szczyt dowozi ich winda. Ścieżka prowadzi wśród i nad najważniejszymi budynkami danego sanatorium i szpitala wojskowego. Najwyższy punkt znajduje się na wysokości 23 metrów, ścieżka w niektórych miejscach lekko jest obniżona. Platforma widokowa znajduje się 14 metrów wyżej. Gospodarze planują w przyszłości umieszczenie tabliczek z opisem mijanych drzew, jest ich tutaj ponad 40 gatunków.

Bilety dla dorosłych kosztuja 9,5 euro, dla dzieci – 7,50 euro, dzieci do laty 6 – wstep wolny. Bilet dla gruo – 8,50 euro (via www.baumundzeit.d

Adam Gąsior
Autor jest redaktorem naczelnym portalu waszaturystyka.pl – jednej z największych i najpopularniejszych platform turystycznych w Polsce.