Przedsiębiorcy zrzeszeni w Komitecie Obrony Branży Targowej apelują w liście do premiera Mateusza Morawieckiego o umorzenie całości otrzymanych kwot pomocy z PFR dla firm, a także o rekompensaty w wysokości połowy ubiegłorocznego przychodu dla firm. W środę o 11:00 wyruszyli w okolice Urzędu Rady Ministrów na Spacer dla Branży Targowej, by dostarczyć premierowi petycję ze swoimi żądaniami.
Do tej inicjatywy, swój akces zgłosili m.in. przedsiębiorcy „okołotargowi”, którzy od początku pandemii skazani są na faktyczny niebyt. Z powodu odwołania imprez targowych, od ponad pół roku cierpią na brak zleceń, nie wypracowują żadnych dochodów, stojąc dziś na krawędzi upadku.
Autorzy listu piszą w nim: „Od ponad pół roku, a więc od kiedy trwa pandemia Covid 19, branża targowa praktycznie nie istnieje, a patrząc na nią dziś, już w najbliższej przyszłości czeka ją tragiczny koniec.”
Zapomniane “oczko w głowie”
Jak podkreślają, branża do niedawna traktowana była jako swoiste „oczko w głowie” rządzących, będąc jednym z głównych filarów, także eksportowych, polskiej gospodarki. Sytuacja zmieniła się w marcu. Wtedy to z dnia na dzień organizatorzy branżowych targów musieli je odwołać, przez co pracujące dla nich firmy pozbawione zostały zleceń, a wiec faktycznej możliwości działania i zarabiania. Pomoc z tarcz okazała się zbyt mała, czerwcowe odblokowanie targów – pozorne i właściwie pozbawione znaczenia. Władza pominęła właściwie olbrzymią cześć branży, wykreślając firmy „okołotargowe” z ujętego w tzw. Tarczy Turystycznej wsparcia we wrześniu.
Sygnatariusze listu podkreślają: „Targi to flagowy element polskiej gospodarki. Związanych z nim są dziesiątki tysięcy polskich firm i pracowników, którzy – np. jako podwykonawcy – reprezentują takie sektory jak drzewny, meblowy, metaloplastyczny czy informatyczny. Dziś polski przemysł targowy pozostawiony jest sam sobie.”
Więcej: https://www.waszaturystyka.pl/targi-wolaja-o-wsparcie-dzisiaj-wychodza-na-ulice/