Pojezierze Łużyckie na styku Brandenburgii i Saksonii będzie liczyć 25 jezior. Żadne z nich nie jest naturalne, wszystkie powstawały w miejscu zamkniętych kopalni węgla brunatnego. Obecnie zamiast zagłębia węglowego będzie tuta zagłębie turystyczne
Pojezierze nie powstaje z dnia na dzień, ani z roku na rok. To proces trwający kilkanaście lat. Wodę do zbiorników pochodzącą m.in. z Odry wlewa się powoli, co pewien czas sprawdzana jest czystość i kwasowość. Powstające pojezierze będzie liczyć dwadzieścia pięć jezior.
Niemiecki projekt IBA to idealne przykład, jak Niemcy patrzą na rozwój turystki i jak duża wagę przykładają do zrównoważonego rozwoju turystyki.
Kopalnie odkrywkowe na Łużycach ma terenie dawnej NRD, leżą mniej więcej na wysokości naszego Konina.
Jednak Niemcy dwadzieścia lat temu zamknęli większość kopalni węgla brunatnego a na ich miejscu zaplanowali utworzenie kompleksu sztucznych jezior.
W 2004 roku w Grossrachen, przy dawnej kopalni odkrywkowej powstało centrum wystawowe i informacyjne IBA. IBA to Międzynarodowa Wystwa Budowlana Fuerst-Puckler-Land.
Miasto do 1999 roku było typowym miasteczkiem górniczym. I podobnie, jak inne miasta górnicze na całym świecie, po zamknięciu kopalni w 1999 roku zaczęło upadać. Ludzi ubywało, budynki niszczały. Projekt IBA uratował Grossrachen – obecnie jest rozwijającym się prężnie ośrodkiem turystycznym, nastawionym na sporty wodne. Dziesięć sąsiadujących ze sobą nowych jezior: Grossraschen, Senftenberg, Sedlitz, Partwitz, Geierswalde, Neuwieser, Blunoer, Sabrodter, Bergener i Spreetal, będzie połączonych w jedną wielką drogę wodną dzięki dwunastu kanałom. Wszędzie budowane są mariny, pomosty, ośrodki wypoczynkowe, punkty widokowe.
Od początku cały projekt był transparentny. Można było zobaczyć teren przyszłego portu jachtowego – schodki, nabrzeża zbudowano na kilka lat przed tym, nim dotarła do nich woda. Nim terenu przyszłego jeziora nie zalała woda można było po nim jeździć na wycieczki samochodami terenowymi lub ruadami. A więc teren przyszłego akwenu wodnego nie leżał odłogiem – wykorzystywano go turystycznie, kręcili tutaj filmy również filmowcy – krajobraz pokopalniany przypominał nieco krajobraz księżycowy.
Powstające Pojezierze Łużyckie będzie największym sztucznym pojezierzem w Europie. Co ważne część jezior jest już utworzonych i zagospodarowanych. Największym z nich jest jezioro Senftenberger o powierzchni 1300 hektarów. Przed laty była tutaj kopalnia Niemtsch.
Tworzenie Pojezierza Łużyckiego, to nie tylko zalewanie dawnych kopalni odkrywkowych w celu powstawania nowych jezior. To cały program rewitalizacji i wzbogacania turystycznego regionu. Wymyślono wykorzystanie obiektów dziedzictwa kulturowego i pozostałości po wielkim przemyśle.
Wśród pomysłów znalazły się:
- udostępnienie zwiedzającym kopalni F60 w Lichterfeld,
- adaptacja biowież Lauchhammer (oczyszczalni ścieków przemysłowych) na centra kulturalne,
- odbudowanie uratowanego przed kopalnianą ekspansją Fortu Słowiańskiego Raddusch,
- przywołanie do życia miasta-ogrodu Marga, górniczego osiedla łączącego miejsce pracy i zamieszkania, położonego między Grossraschen i Senftenberg. Osiedle założone zostało przez właścicieli kopalni w latach 1906-1914,
- okno widokowe na krajobraz czynnej kopalni węgla brunatnego w Welzow,
- rewitalizacja Parku Mużakowskiego po obu stronach Nysy Łużyckiej, która zaowocowała wpisaniem go na listę dziedzictwa UNESCO,
- 500 kilometrowa. ścieżka rowerowa księcia Pücklera.
Najlepszym przykładem kreatywnego podejścia do wykorzystania nie tylko dawnych kopalni, ale i sprzętu kopalnianego jest projekt F60.
F60 to tzw. most przerzutowy, połączenie koparki i taśmociąg, ważący – bagatela! – 11 tysięcy ton. Olbrzymia maszyna pracowała w kopalni odkrywkowej jedynie przez kilkanaście miesięcy, do roku 2001. Po zamknięciu kopalni pojawił się problem, co zrobić z tak wielką kupą złomu.
Wśród wielu pomysłów – pociąć na żyletki? sprzedać do chińskich hut? – wybrano inne rozwiązanie: projekt zagospodarowania turystycznego potężnego kombajnu. Teraz olbrzyma może dokładnie obejrzeć każdy, kto zapłaci kilka euro i nie ma lęku wysokości. Od osiemnastu lat bowiem koparka F-60 jest udostępniana do zwiedzania.
W kasie odbieramy kaski i pod opieką przewodnika idziemy na godzinną wycieczkę. Najpierw wchodzimy na wysokość 15 metrów (mniej więcej 5 pięter), by zacząć wędrówkę wzdłuż pasa transmisyjnego. Do pokonania mamy ponad pół kilometra – długość tej maszyny górniczej to 502 metry. Spacer nie jest wspinaczką, tylko wycieczką lekko pod górę. Idziemy po ażurowym, stalowym chodniku, po schodkach. Wszystko jest oryginalne.
Spacer kończy się na platformie widokowej na wysokości 72 metrów. Prawie pod naszymi stopami znajdują się wody sztucznego jeziora Berkheider. Jeszcze kilka lat temu brzeg był odległy o kilkaset metrów
Miejscowi nazywają ten obiekt leżącą Wieżą Eiffla. Gdyby jednak symbol Paryża położyć obok, jeszcze bardziej docenilibyśmy ogrom F60. Wieża paryska ma długość (w jej przypadku wysokość) 324 metrów, do jej zbudowania zużyto 7,5 tysiąca ton stali. F60 ma długość 502 metry, a zużyto na nią 11 tysięcy ton stali. Maszyna poruszała się na 760 kołach napędzanych przez około 200 silników, a pracowało przy niej ponad 500 górników.
Obecnie pod F60 często odbywają się masowe imprezy, między innymi duży festiwal rockowy.
Pojezierze Łużyckie już jest idealną krainą dla turystów lubiących aktywny wypoczynek. Wokół istniejących już 25 jezior poprowadzono trasy rowerowe. Wytyczaniem tras, organizacją atrakcji wzdłuż nich zajmuje się Tourismus Lausitzer Seenland e.V. Zrzesza ona 128 członków – touroperatorów, hotelarzy, restauratorów.
Teren powstającego przecież wciąż pojezierza jest urozmaicony. Trasy rowerowe poprowadzone są więc łąkami, lasami. Wiodą od dawnych kopalni do dzisiejszych kąpielisk.
Mamy do dyspozycji amatorów turystyki rowerowej trasy długodystansowe i krótsze. Tak naprawdę nie wiadomo, ile dokładnie jest tych tras, około 1000 kilometrów. Najdłuższy szlak rowerowy znajdujący się w całości na terenie Pojezierza Łużyckiego to Seenland-Route liczący 186 kilometrów długości. Przez region przebiegają odcinki szlaków długodystansowych: 188 km szlaku Niederlausitzer Bergabautour, 66 km szlaku księcia Pucklera, 40 km szlaku Rzeki Szprewy, 31 km szlaku Żabiego, 62 km szlaku Czarnej Elstery i 55 km Trasy Brandenburskiej.
Największą popularnością cieszą się trasy krótsze, do 50 – 60 kilometrów.”
Łużyce dla rowerzystów to raj. Asfaltowe ścieżki są szerokie, obowiązuje na nich (i jest przestrzegany) zakaz poruszania się samochodami. Po ścieżkach poruszają się tylko rowerzyści i rolkarze. Trasy poprowadzono tak, że co kilka kilometrów można albo warto się zatrzymać – punkty, tarasy i wieże widokowe oraz punkty małej gastronomii. W każdej miejscowości znajdują się wypożyczalnie rowerów, w punktach informacji można dostać dokładne mapy rowerowe.
Pojezierze Łużyckie położone jest ok. 150 kilometrów na południe od Berlina i 60 kilometrów na północ od Drezna. Rozciąga się na granicy Brandenburgii i Saksonii – od wschodu do zachodu liczy 62 kilometry, zaś od północy na południe – 60 km.
25 jezior, każde o powierzchni co najmniej ponad 100 hektarów, tworzy areał wodny o powierzchni ponad 14 800 hektarów.
Na terenie pojezierza mieszkają obecnie 223 tysiące osób.
W 2029 roku Pojezierze odwiedziło 295 tysięcy turystów, którzy wykupili 935 tysięcy noclegów. Średnia długość pobytu turysty to 2,8 doby. Do dyspozycji gości jest na Pojezierzu 5 159 łóżek.
Adam Gąsior
Autor jest redaktorem naczelnym portalu waszaturystyka.pl – jednej z największych i najpopularniejszych platform turystycznych w Polsce.