Tzw. tarcza antykryzysowa jest warunkiem zminimalizowania strat polskiej gospodarki, związanych z obecnym kryzysem. Szybkie tempo jej skonstruowania i większość rozwiązań zasługuje na uznanie. Należy jednak uważać, by wprowadzane rozwiązania nie spowodowały dodatkowych utrudnień dla legalnie działających firm i – wbrew intencjom rządu – nie pogłębiły wykluczenia finansowego tysięcy Polaków. Taki bowiem może być skutek proponowanych przez UOKiK regulacji dotyczących branży pożyczkowej.
Równo rok temu, w marcu 2019 r. Instytut Staszica opublikował analizę pt. „Rynek pożyczek konsumenckich 2019”. Dokonał w niej charakterystyki rynku i ocenił proponowane przez Ministerstwo Sprawiedliwości regulacje, mające oficjalnie zwiększyć bezpieczeństwo pożyczkobiorców. Podkreślono, że w rzeczywistości planowane środki nie osiągną takiego celu, a wzmocnią szarą strefę. Wskazano również, że obecnie obowiązujące przepisy umożliwiają skuteczną ochronę interesów pożyczkobiorców, jednak nie są w pełni wykorzystywane. Raport znajduje się na stronie Instytutu Staszica: http://instytutstaszica.org/wp-content/uploads/2019/03/Rynek-po%C5%BCyczek-konsumenckich-2019-Analiza-IS.pdf
Analizowane w powyższym dokumencie rozwiązania, groźne dla branży i grożące wykluczeniem wielu obywateli z usług finansowych były nieporównanie mniej restrykcyjne niż to, co obecni proponuje UOKiK. Proponowane regulacje redukują koszty kredytów konsumenckich w taki sposób, że będą one poniżej progu opłacalności instytucji pożyczkowych. Innymi słowy, koszt udzielenia i obsługi kredytu nie będzie mógł być pokryty z pobieranych opłat. Nie spowoduje to zmniejszenia obciążeń pożyczkobiorców, a po prostu doprowadzi do likwidacji branży. W to miejsce wejdzie szara strefa – rynek nie znosi pustki.
Sektor pożyczkowy w Polsce jest regulowany w sposób dobry. To regulacje surowe, ale bezpieczeństwo Polaków takiej surowej regulacji wymaga. Nie można jednak przekroczyć granicy, poza którą działalność branży straci ekonomiczne uzasadnienie. Nie będzie ani tańszych pożyczek – bo nikomu się to nie opłaci – ani dostępu do legalnych pożyczek. Nastąpi powrót do lat 90., kiedy to triumfy święcili lichwiarze.
Klientami firm pożyczkowych są w dużej mierze osoby, które – m.in. z powodu niemożności spełnienia wymaganych standardów dotyczących zabezpieczeń – nie mogą uzyskać pożyczek w bankach i SKOK-ach. Takie osoby stają często przed dramatyczną alternatywą: albo zaciągnięcie pożyczki w legalnie działającej firmie, albo pożyczka u lichwiarza bądź zastawienie cennych przedmiotów w lombardzie. W czasach kryzysu Polacy nie będą zaciągali pożyczek na wakacje życia, ale na podstawowe potrzeby. I nie można im tej możliwości ograniczać.
Instytut Staszica zaznacza jednocześnie, że należy szybko wypracować przejściowe rozwiązania na czas kryzysu, które będą skutecznie chronić pożyczkobiorców znajdujących się w trudnej sytuacji. Powinno to jednak nastąpić w dialogu z branżą. Mamy nadzieję, że taka inicjatywa zostanie podjęta i powstanie projekt przepisów, które nie zlikwidują legalnych firm, zablokują rozwój szarej strefy i ochronią konsumentów.
Źródło: www.instytutstaszica.org