Rząd Mateusza Morawieckiego wciąż kugluje stawkami VAT twierdząc, że chce je uprościć. Ostanie pomysły podwyżko-obniżek mogą wykończyć polskich sadowników, producentów warzyw i soków.
W ramach „upraszczania” podatków rząd Morawieckiego zamierza podnieść stawki VAT na napoje zawierające co najmniej 20% soku z 5 do 23%. To także przejaw „troski” o nasze zdrowie. Chodzi o to, byśmy pili czyste soki, które są obciążone niższą stawką.
Przeciwko projektowi protestuje m.in. Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej.
„Obecnie, ze względu na korzystną stawkę podatkową, producenci przetworów owocowych podejmują starania, aby ich produkty zawierały 20%, lub więcej soku czy przecieru. Istnieje uzasadniona obawa, że gdy stawka VAT zostanie podwyższona producenci zaczną ograniczać naturalne składniki na rzecz sztucznych ulepszaczy. Takie cięcie kosztów skutkować będzie wielką szkodą przede wszystkim dla konsumentów. Przepisy prawa powinny być formułowane tak, aby wspierać promocję zdrowego odżywiania, a nie działać odwrotnie” – piszą do Ministerstwa Finansów sadownicy.
Krajowa Unia Producentów Soków obawia się, że zapotrzebowanie na niektóre owoce, czy warzywa może spaść aż o 75%. To 190 tys. ton mniej niż obecnie. Chodzi o jabłka, czarną porzeczkę, aronię (90% światowej produkcji tego owocu przypada na Polskę!), wiśnie a także marchew. Podwyżka VAT o ponad 500% może doprowadzić do upadku wielu plantatorów i sadowników.
Zaś czystego soku z czarnej porzeczki, aronii, czy wiśni pić się nie da. Być może należy zacząć serwować takie soki urzędnikom Morawieckiego i zmusić ich do picia – w trosce o ich zdrowie, by to zrozumieli. Napoje, nektary z tych owoców podrożeją. Nikogo to oczywiście nie zachęci do picia czystych soków, zwłaszcza jak pić ich się nie da, bo są zbyt kwaśne.
Za Morawieckiego jak za Gierka – władza martwi się, by na świątecznych stołach znalazły się cytrusy. 40 lat temu media zawsze informowały o wpłynięciu statku z pomarańczami, czy grejpfrutami z Kuby. Teraz więc władza ogłosiła, że obniża VAT na cytrusy z 8 do 5%. Rząd troszczy się więc o hiszpańskich, włoskich, greckich, amerykańskich producentów owoców i jednocześnie całkowicie „zarżnie” polskich plantatorów aronii, czy czarnej porzeczki. Owoce te konsumowane są praktycznie tylko w napojach, na które stawka VAT będzie ponad 5 razy wyższa niż na zagraniczne cytrusy.
Źródło: Newseria