Los seniora

Tydzień temu. Premier Mateusz Morawiecki ogłasza: „Polska będzie państwem opiekuńczym przede wszystkim wobec osób starszych, a polityka senioralna na stać się priorytetem działań rządu”. I dalej: „ Młodzi ludzie szybciej potrafią biegać, ale starsi lepiej znają drogę”. Brawo za deklarację choć podaną bez szczegółów. Ale co dalej – możemy przeczytać w najnowszym wpisie na blogu Jerzego Wysockiego.

 

Po tygodniu. „Nie będzie Wypłaty 10 tysięcy za dwa lata dłuższej pracy, a także 500 zł dla najuboższych emerytów”- podaje prestiżowy tygodni, nawiązując do debaty w dzienniku „Fakt”. Pokrętne wypowiedzi w tej sprawie udzielał wiceminister finansów Leszek Skiba oraz wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Marcin Zieleniecki. „ W MRPiPS nie toczą się w tej chwili żadne prace nad takim świadczeniem . Nie zostało też uwzględnione w budżecie na rok 2018…” – podaje strona internetowa resortu.

Decydenci wyjaśniają, że waloryzacja emerytur jest spora (skutek wzrostu płac i inflacji – bo tak to się wylicza), a więc -jak można zrozumieć- problemu nie ma. I, że warto więc dalej pracować, bo to będzie się opłacać. „ W tej chwili także opłaca się zostawać na rynku pracy: rosną wynagrodzenia, bo brakuje rąk do pracy” – poucza wiceminister Skiba.

I jeszcze jeden cytat: „ Decyzja dotycząca zakończenia aktywności ekonomicznej powinna być podejmowana świadomie z pełnym przekonaniem do jej zasadności, wówczas na pewno będzie mniej rozczarowań” – informuje życzliwie Gertruda Uścińska, prezes ZUS.

Czyli jest tak. Rząd obniżył wiek emerytalny, mimo wydłużenia długości trwania życia ludzkiego i tendencji demograficznych. Mimo dobrej koniunktury i wzrostu PKB wiadomo, że system ZUS, a więc budżet, w końcu się posypie. A więc, trzeba skłonić finansowo ludzi do pozostania na rynku pracy. No chyba, że chcą żyć w niedostatku czy wręcz w ubóstwie.

W sumie to w porządku, że zostawia się seniorom prawo decyzji. Problem w tym, że to nie oni są decydentami w tej sprawie, zaś pracodawca chętnie, i zgodnie z przepisami chętnie wymieni pracownika – seniora z uzyskanymi prawami emerytalnymi na juniora z perspektywą rozwoju lub chętnego do pracy za grosze Ukraińca czy Białorusina. I postąpi logicznie i słusznie.

Nie chcę tu wyjść na jakiegoś socjalistę, upominającego się o transfery społeczne dla seniorów. Mój pogląd jest radykalnie odmienny: emerytura obywatelska i koniec; jeszcze chcesz mieć więcej pracuj, oszczędzaj – twoja sprawa. Ale na tak radykalną zmianę systemu się nie zapowiada i żyć mamy w kraju socjalnym, bo takich mamy głupio roszczeniowych wyborców. Ale niech ma to jakiś logiczny wymiar. Nominację Mateusza Morawieckiego na stanowisko premiera uznałem za dobrą zmianę. Tym bardziej, że zadeklarował koordynację polityki gospodarczej. Jeśli teraz premier coś deklaruje, a resorty żeglują w drugą stronę, to może niepokoić. Nie tylko seniorów, ale podatników.

Źródło: http://wei.org.pl/blogi-wpis/run,los-seniora,page,1,article,2977.html