Rozmowa z Grzegorzem Majchrowskim, autorem „Nieustraszonego stracha na wróble”, laureatem konkursu „Piórko 2017. Nagroda Biedronki za książkę dla dzieci” w kategorii „Tekst”.
Z wykształcenia jest Pan rzeźbiarzem…
Zajmuję się rzeźbą, którą odkryłem dość późno, bo dopiero na studiach. Ale poza tym piszę – wiersze, opowiadania… Do tej pory trafiały one do szuflady.
Co lub kto skłonił Pana, by tę szufladę otworzyć i wziąć udział w konkursie dla literatów amatorów?
O konkursie powiedziała mi moja żona. Zachęcała mnie do wzięcia w nim udziału i spisania jednej z tych historii, które wieczorami opowiadałem naszym dzieciom.
Czyli historię o Strachu na wróble spisał Pan specjalnie na konkurs Biedronki?
Tak, każdego wieczoru opowiadałem dzieciom jedną przygodę Stracha. Okazało się, że bardzo im się podobały, a to motywowało mnie do kontynuowania historii, którą budowałem z obrazów i zdarzeń mojego dzieciństwa. Jednak spisałem ją dopiero z myślą o konkursie.
Żona czy dzieci – komu bardziej zawdzięcza Pan swój sukces?
Na pewno moim dzieciom. Dzięki nim wróciłem do świata z dzieciństwa. Kiedy powiedziałem im o zamiarze spisania bajki o Strachu i wysłaniu jej na konkurs bardzo się ucieszyły i przepowiedziały, że na pewno wygram, bo bajka jest super. Coś takiego potrafi zmobilizować do pracy.
Pańskim zdaniem myśl o wygranej mobilizuje do pracy?
Wręcz przeciwnie. Najlepszy przepis na sukces, to nie pisać dla zwycięstwa, ale dla czystej przyjemności opowiadania, tworzenia. Chęć wygranej skutecznie przesłania całą radość i frajdę pisania. Wygrana musi być wypadkiem przy pracy. Przynajmniej ja do tego tak podszedłem.
A co powiedziałby Pan innym pisarzom amatorom, by zachęcić ich do wzięcia udziału w konkursie?
Przede wszystkim piszcie dla dzieci, potem im czytajcie i patrzcie, jak reagują. Jeśli nie chcą spać i błagają was, żebyście czytali do końca, to znaczy, że wygraną macie w kieszeni, bo w każdym dorosłym zasiadającym w jury siedzi dziecko. A jeśli zdarzy się tak, że ktoś napisze coś lepszego, to nie przejmujcie się, wygraliście u swoich dzieci.
Konkurs „Piórko” daje szansę sprawdzenia siebie. Sprawdzenia, czy to, co piszę do szuflad, ma szansę zaistnieć w świecie.
A czy wygrana wpłynęła na rozwój Pańskich zainteresowań? A może umożliwiła realizację marzeń?
Mam więcej czasu dla rodziny i mogę realizować niektóre projekty. Poza tym inwestujemy w dzieci.
Dziękujemy za rozmowę.