Blisko 97 proc. młodzieży dostrzega w internecie zjawiska, które uznaje za szkodliwe. Hejt, stalking i publikowanie wizerunku bez zgody to najczęściej wskazywane zagrożenia – wynika z badania PBS przeprowadzonego na zlecenie Rzecznika Praw Dziecka. Monika Horna-Cieślak apeluje o zaostrzenie przepisów, które skuteczniej ochronią najmłodszych użytkowników internetu – informuje Newseria Biznes.
Sygnały od dzieci nie pozostawiają złudzeń
– Kiedy spojrzymy na informacje zwrotne od dzieci, jasno wynika, że w sieci pojawia się hejt, nienawiść, patostreaming, treści erotyczne, z którymi najmłodsi nie powinni mieć kontaktu – podkreśla Monika Horna-Cieślak. Choć internet jest przestrzenią edukacji i budowania relacji, młodzież coraz częściej zgłasza obawy związane z niebezpieczeństwami, które się w nim kryją.
Dalsza część tekstu jest pod relacją z debaty
Badanie przeprowadzone wśród uczniów w wieku 12–17 lat pokazuje, że jedynie 1 proc. nastolatków nie dostrzega żadnych zagrożeń w świecie online. Hejt (84 proc.), stalking (77 proc.) oraz publikowanie wizerunku bez zgody (74 proc.) to trzy najczęściej wskazywane problemy. Dziewczęta częściej niż chłopcy zgłaszają przypadki hejtu (90 proc. vs. 78 proc.) oraz tworzenia zmanipulowanych zdjęć przez AI (55 proc. vs. 48 proc.). Chłopcy natomiast częściej obawiają się włamań na profile (73 proc. vs. 64 proc.) i oszustw internetowych (71 proc. vs. 62 proc.).
Zagrożenia w sieci – przemoc i pornografia
Według raportu NASK „Nastolatki 3.0” z 2023 roku, co czwarty nastolatek przyznaje, że ogląda tzw. patostreamy – transmisje i treści niezgodne z prawem, często zawierające elementy przemocy czy pornografii. Co trzeci młody internauta otrzymał nagie lub półnagie zdjęcie za pośrednictwem sieci (sexting), a ponad dwie trzecie (68,4 proc.) uważa, że problemem jest mowa nienawiści.
Rzeczniczka Praw Dziecka podkreśla, że wielu dostawców usług internetowych nie podejmuje skutecznych działań w walce z nielegalnymi treściami. – Nawet jeśli platformy blokują użytkowników publikujących szkodliwe materiały, często wracają oni pod innymi pseudonimami, zmieniając tematykę na równie niepokojącą – zaznacza Horna-Cieślak.
Porno – konieczne zmiany w prawie
Dzieci i młodzież w Polsce mają zbyt łatwy dostęp do pornografii i innych szkodliwych treści. Średni wiek pierwszego kontaktu z materiałami pornograficznymi wynosi niespełna 11 lat. Problem ten został ujęty w diagnozie „Negatywne konsekwencje korzystania z pornografii”, według której skala zjawiska osiągnęła poziom zagrażający zdrowiu publicznemu.
Ministerstwo Cyfryzacji przygotowało projekt ustawy o ochronie małoletnich przed dostępem do treści szkodliwych w internecie. Zakłada on obowiązkową weryfikację wieku, blokowanie stron niezgodnych z przepisami oraz rejestr domen pornograficznych prowadzony przez NASK. – To konieczne zmiany, które jasno postawią granice i uniemożliwią najmłodszym dostęp do niebezpiecznych materiałów – podkreśla Horna-Cieślak.
Wspólny cel ponad podziałami
Rzeczniczka Praw Dziecka apeluje do polityków o szybkie działania i podkreśla, że bezpieczeństwo dzieci w sieci powinno być priorytetem ponad podziałami politycznymi. – Potrzebujemy jasnych regulacji i skutecznych narzędzi, aby internet stał się miejscem bezpiecznym dla najmłodszych – dodaje.
Nowe przepisy mają również regulować treści udostępniane w ramach sportowych gal, w których pojawiają się agresja i wulgaryzmy. Jak podkreśla Horna-Cieślak, dzieci nie powinny mieć do nich dostępu, a organizatorzy powinni wziąć na siebie większą odpowiedzialność za kształt przekazu.
Projekt ustawy o ochronie małoletnich przed treściami szkodliwymi to krok w stronę zwiększenia bezpieczeństwa w sieci. Jeśli przepisy wejdą w życie, dostawcy internetu oraz platformy będą zobowiązane do wdrożenia skutecznych narzędzi ochrony. Czy to wystarczy, by skutecznie ograniczyć ryzyko? Odpowiedź przyniosą nadchodzące miesiące i decyzje ustawodawców.