Wolne media są fundamentem demokracji. Oczywiste, prawda? A jednak wiele osób chciałoby tę wolność interpretować po swojemu. Ścieśniająco. Przyznam, że dwa wydarzenia z ostatnich tygodni – chociaż całkowicie odmienne i nieporównywalne – nie nastrajają optymistycznie – podsumowuje Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.
Dziennikarze nie są od tego, żeby ich kochać. Ich rolą jest opisywanie rzeczywistości i formułowanie opinii. Może nam się nie podobać spojrzenie dziennikarza na otaczający świat, a jego poglądy uznawać możemy za niesłuszne, ba, nawet bulwersujące. Jeśli mamy chęć i możliwości, sami możemy chwycić za pióro i wdać się w polemikę, co w dobie Internetu i mediów społecznościowych oraz swobody wypowiedzi jest opcją dostępną dla każdego.
Taka czy inna opinia o poglądach dziennikarza w żadnym wypadku nie oznacza, że możemy przestać przestrzegać podstawowych zasad. Na przykład elementarnego szacunku do drugiego człowieka. A to, co na początku grudnia zdarzyło się podczas manifestacji pod Sejmem, jest przykładem jaskrawego podeptania tychże zasad. Młoda dziennikarka Telewizji Polskiej – jak widać na nagraniu, zachowująca się spokojnie, nieprzejawiająca ani cienia agresji – została potraktowana w sposób niedopuszczalny. Padły obraźliwe słowa, a nawet groźby. Chciałoby się powiedzieć: dobrze, że skończyło się jedynie na wyzwiskach. Znamienne, że ludzie przyglądający się bulwersującemu incydentowi nie zareagowali. Pytanie, czy zareaguje Rada Mediów Narodowych oraz międzynarodowe organizacje broniące wolności słowa, które bacznie obserwują sytuację w Polsce? Niedawno Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji postanowiła nałożyć ogromną karę finansową na TVN24 za relacje sprzed roku, dotyczące grudniowych zajść w Sejmie i przed jego budynkiem. To niebezpieczny precedens. Teraz każda władza będzie walczyć z pokusą skorzystania z narzędzi dyscyplinowania nielubianego nadawcy. Bo prawo – niestety – jest tak skonstruowane, że administracyjny organ może dotkliwie karać dowolnego nadawcę za mniej lub bardziej oczywiste przewinienia.
Do wolności słowa, którą cieszymy się od niecałych trzydziestu lat, zdążyliśmy się przyzwyczaić. Jest ona dla nas czymś oczywistym i niezbywalnym. Równie oczywiste powinno być jednak to, że z wolnością nierozerwalnie związany jest szacunek. Dla drugiego człowieka, dla odmiennych poglądów. Fundacja „Teraz Polska” od zawsze jest miejscem, gdzie spotykają się i współdziałają ludzie o bardzo różnych poglądach. I funkcjonuje to bez zarzutu. Tak sobie myślę, czy nasza Fundacja, która z powodzeniem promuje polskie firmy i Markę Polska, nie powinna też zacząć promować zgody, szacunku i dystansu do polityki…
Źródło: http://krzysztofprzybyl.natemat.pl/225579,wiecej-szacunku-wiecej-dystansu