Trudno o bardziej zakłamaną optykę świata. Trudno o groźniejszą interpretację dziejów. Autorzy tłumaczą nam lewicowe poglądy i apologetyczny stosunek do PRL niektórych znanych publicystów, ich pochodzeniem. Grzebią w przeszłości autorów, redaktorów, naczelnych – prasowych i telewizyjnych. Wśród ojców, matek, wujków, znajdują byłych pracowników SB, UB, MO, cenzury, sędziów, prokuratorów, organów PZPR. Odrażający donos. Jak wnoszę z lektury obliczony na najniższe uczucia czytelnika. Dzielenia nas na prawych i świnie z urodzenia – możemy przeczytać w najnowszym wpisie na blogu Redaktora Naczelnego tocowazne.pl.
Na liście Resortowych Dzieci, są ludzie z którymi fundamentalnie się nie zgadzam. Bronią szkodliwych i destrukcyjnych wartości antyrynkowych, niszczących wolność osobistą. Niektórzy są prostacko anty-kościelni inni lansują oderwane od ludzkiej natury koncepty genderowe albo regulacje zniewalające jednostkę. A niektórzy faktycznie zbyt łatwo relatywizują zło jakim był PRL. Warto się z nimi spierać. Punktować, ośmieszać. Ale to dotyczy każdej głupoty. Szkodliwe są idee, a nie pochodzenie propagandystów. To dotyczy też autorów Resortowych Dzieci – podsumowuje Autor.
Więcej: tocowazne.pl