Światowy Dzień Długu Ekologicznego opóźniony przez COVID-19! 22 sierpnia 2020 zaczęliśmy żyć na ekologiczny kredyt. To trzy tygodnie później niż w zeszłym roku. Nadal przejadamy zasoby planety w tempie, które nie pozwala na ich odtwarzanie, ale epidemia pokazała, że możemy i musimy ograniczyć konsumpcję, emisję gazów cieplarnianych i eksploatację zasobów jeśli mamy przetrwać.
Wyobraź sobie, że 1 stycznia dostajesz wszystkie pensje z tego roku i dziś, 22 sierpnia, orientujesz się, że portfel świeci pustkami, podobnie jak bankowe konto. Właściciel portfela to my wszyscy – mieszkańcy Ziemi. Roczna pensja – zasoby naszej planety, takie jak czyste powietrze, zdrowa gleba, bezpieczna woda do picia, ale i maksymalne możliwości Ziemi do pochłaniania gazów cieplarnianych. Puste konto to nasza rzeczywistość z ekologicznym długiem.
Światowy Dzień Długu Ekologicznego w 2020 roku obchodzimy z 3-tygodniowym opóźnieniem. W zeszłym roku ten dzień przypadał 29 lipca.
“Dla planety to jak chwila oddechu i choć przyczyna jest dramatyczna – epidemia koronawirusa, pokazuje jak bardzo Ziemia potrzebuje odpocząć od naszej nadmiernej aktywności, naszej wszędobylskości. Jeżeli ten oddech skończy się wraz z epidemią i wrócimy do tego co było, odsunięty w czasie Dzień Długu Ekologicznego będzie tylko jednorazową anomalią i wrócimy do przejadania zasobów z każdym rokiem wcześniej. Teraz jest czas na zieloną transformację gospodarki, skoro wirus zatrzymał nas w biegu”, mówi Katarzyna Karpa-Świderek, rzeczniczka WWF Polska.
To właśnie spowolnienie gospodarki i zakaz przemieszczania się spowodował znaczne zmniejszenie emisji dwutlenku węgla oraz spadek pozyskiwania drewna, co jest najistotniejszym składnikiem zaciąganego przez nas ekologicznego długu. Zamrożenie mocno zaważyło na prowadzonych przez Global Footprint Network statystykach. To przesunięcie stanowi największą w historii jednoroczną zmianę od początku ich prowadzenia, czyli od lat 70. XX w. Nawet w czasie recesji w 2008 roku, nie przesunęliśmy tego dnia tak daleko, co nie zmienia faktu, że nadal przez ponad 4 miesiące żyjemy na kredyt na naszej planecie.
Przerażająca wyliczanka
W styczniu pożary w Australii i Amazonii. W lutym – temperatury w niemal całej Europie są powyżej średniej z lat 1981-2010. W marcu – pierwsze doniesienia o pladze szarańczy w Afryce Wschodniej. W kwietniu pożar w Biebrzy i odnaleziony wyciek metanu na Morzu Północnym. Maj: największa znana katastrofy w rosyjskiej Arktyce z powodu zrzutu oleju opałowego. Czerwiec: kolejne pożary na Syberii. Ten miesiąc zapamiętamy też jako najgorętszy w historii pomiarów. Lipiec: wyciek ropy u wybrzeży Mauritiusa.
Przy takiej serii doniesień medialnych nietrudno o frustrację i zniechęcenie wobec jakichkolwiek działań na rzecz planety. Ludzkość odciska ogromny ślad na Ziemi. Według Living Planet Report 2018 zabraliśmy już 75% lądów, a w 2050 zabierzemy 90%, co będzie oznaczać koniec różnorodności biologicznej na naszej planecie. Chyba, że zdecydujemy inaczej. Przesunięcie o 3 tygodnie Dnia Długu Ekologicznego daje nadzieję na zmianę myślenia i może zmobilizować do działania.
Bądź zmianą, którą chcesz widzieć w świecie
Co może być zmianą, o której mówił sam Gandhi? My sami – w codziennych wyborach konsumenckich i obywatelskich – kupując mniej, lokalnie, ograniczając spożycie mięsa i nabiału, wybierając komunikację zbiorową zamiast samochodu, ale najważniejsza i najbardziej skuteczna zmiana to angażowanie się w działania wywierające presję na decydentów i wspieranie tych rządzących – właśnie teraz, podczas prób wychodzenia z post-pandemicznej recesji – którzy rozumieją, że nie ma zdrowia bez zdrowej planety, a przyszłych pandemii możemy uniknąć tylko wtedy, gdy ludzie nauczą się żyć w harmonii z naturą.
Źródło: WWF