Pomorska Kolej Metropolitarna to całkowicie nowa linia kolejowa w Polsce. Jest to zjawisko na tyle rzadkie, bowiem w ostatnim okresie najczęściej linie kolejowa są raczej likwidowane, zamiast powstawać nowe, że aż warto ją opisać.
Aby zrozumieć, jakie znaczenie ma ta linia kolejowa, trzeba zrozumieć układ torowy w naszym trójmieście. A wynika to z zaszłości historycznych – kiedy budowano tu linie kolejowe, była to część Królestwa Prus. W połowie XIX wieku zbudowano tu bardzo ważną linię kolejową, znaną jako Preußische Ostbahn – Pruska Kolej Wschodnia. Zaczynała się ona w stolicy Prus, w Berlinie, by prowadzić przez Kostrzyń, Krzyż, Piłę, Bydgoszcz do Tczewa. W Tczewie linia rozdzielała się. W 1852 r. doprowadzono ją przez dzisiejszy Pruszcz Gdański do Gdańska od strony południowej. Później zaczęto budować drugą, dłuższą odnogę: Tczew – Malbork – Elbląg – Braniewo – Królewiec. Mniej więcej w tym czasie nastąpiło zjednoczenie Niemiec i powstało Cesarstwo Niemieckie. Właśnie wtedy, w ramach przedsiębiorstwa Berlin-Stettiner Eisenbahn Gesellschaft (Towarzystwo Kolei Żelaznych Berlińsko – Szczecińskiej) zaczęto budowę linii Szczecin – Stargard Szczeciński – Łobez – Świdwin – Koszalin – Słupsk – Lębok – Wejherowo – wieś Rumia – Sopot – Gdańsk. Tę linię otwarto w 1870 r. W Gdańsku łączyła się ta nowa linia z Ostbahnem od północy, jakby jej przedłużenie. Oczywiście żadnej Gdyni wówczas nie było, ale na północ od Gdańska leżało wczasowe miasteczko Sopot, które miało teraz połączenie ze stacji Gdańsk Główny. Ta ostatnia stacja była ulokowana w samym centrum miasta, po zachodniej stronie Mołtawy (odnoga Wisły w ramach delty tej rzeki), bowiem po wschodniej stronie Mołtawy są głównie tereny portowe i przemysłowe. Oczywiście, są tu liczne bocznice kolejowe, ale głównie w tym momencie chodzi o ruch pasażerski.
W 1927 r. zbudowano Gdynię. Miasto to i wielki port powstały dlatego, że Polacy mieli wielkie trudności z korzystania z portu handlowego, wojennego i ze stoczni w Wolnym Mieście Gdańsku, zdominowanym przez Niemców. Mniej znanym faktem jest natomiast to, że równocześnie z Gdynią powstała też specjalna magistrala węglowa prowadząca z Górnego Śląska, z ominięciem większych miast (była to bowiem z założenia linia towarowa, na przykład Łódź mijała przez Zduńską Wolę), która przez Inowrocław i wschodni skraj Bydgoszczy, zaraz za tym miastem w Maksymilianowie oddzielała się od dawnego odcinka Ostbahnu i przez Kościerzynę prowadziła wprost do Gdyni, omijając Gdańsk i Sopot. Tutaj łączyła się ona z linią Gdańsk – Sopot – Wejherowo, która to linia akurat przebiegała przez miejsce, gdzie powstało stosunkowo duże miasto – Gdynia, wraz z licznymi bocznicami do nowo zbudowanych basenów portowych.
W tym miejscu warto wspomnieć o zbudowanym w latach 1970-1974 lotnisku Gdańsk Rębiechowo. Lotnisko w Gdańsku funkcjonowało od 1919 r. i mieściło się w dzielnicy Wrzeszcz, po zachodniej stronie miasta. Oczywiście było to niemieckie lotnisko (Wolnego Miasta Gdańska), więc Polacy zbudowali pod Gdynią swoje lotnisko, w Rumii, też po zachodniej stronie tegoż miasta. W obu przypadkach były to lotniska trawiaste, całkowicie wystarczające w okresie przedwojennym. Po wojnie oba również były okresowo używane przez wojsko oraz jako lotniska komunikacyjne. Szybko jednak przestały wystarczać, nie nadawały się na przykład do wykorzystania przez samoloty z napędem odrzutowym.
Tuż przed wojną powstało dodatkowe lotnisko w Gdyni Kosakowie, nazwane później Babie Doły. Tuż po wojnie przejęło go wojsko i tu właśnie zbudowano betonowy pas startowy dla odrzutowych myśliwców. Ale dla lotnictwa cywilnego było ono niedostępne. Dlatego właśnie w 1970 r. podjęto budowę nowego dużego cywilnego lotniska Gdańsk Rębiechowo, położonego na południowy zachód od Gdańska, na południe od dużego kompleksu lasów Oliwskich. Tak się akurat złożyło, że było to miejsce położone pomiędzy oboma liniami kolejowymi, tą z Tczewa przez Pruszcz Gdański, Gdańsk-Orunia, Gdańsk-Śródmieście, Gdańsk-Główny, Gdańsk-Wrzeszcz, Gdańsk-Oliwa aż do Sopotu, a także tą z Kościerzyny przez Żukowo Wschodnie, Pępowo Kartuskie, Rębiechowo, Osowa, Wielki Kack, Mały Kack aż do Gdyni Głównej, przed którą to stacją obie linie kolejowe się łączyły. Na samo lotnisko nie było jak dojechać. W takim stanie, bez żadnego połączenia kolejowego, lotnisko funkcjonowało przez kolejne 40 lat!
W międzyczasie zlikwidowano lotnisko przy dzielnicy Wrzeszcz, a zbudowano na jego miejsce dużą dzielnicę mieszkaniową Gdańsk Zaspa. Powstał tu też przystanek kolejowy Gdańsk-Zaspa.
Pierwszą przymiarkę do budowy łącznicy kolejowej, która wychodziłaby za stacją Gdańsk-Zaspa w kierunku Kiepłinka (gdzie do 1914 r. funkcjonowała linia kolejowa do Starej Piły pod Gdańskiem) i dalej po północnej stronie lotniska gdzie znajduje się Port Lotniczy Gdańsk im. Lecha Wałęsy, a następnie do linii Kościerzyna – Gdynia dochodząc do niej w rejonie Barniewic przed stacją Gdańsk-Osowa były już w latach 2010-2011, tak by linię otwarto na mistrzostwa Europy w piłce nożnej Euro 2012, jakie miały się odbyć w Polsce. To się jednak nie udało i linię, wciąż niezelektryfikowaną, otwarto dopiero 1 września 2015 r., kiedy to rozpoczęły się regularne kursy pociągów pasażerskich. Na nowej Linii Kolejowej nr 248 zbudowano kilka stacji i przystanków osobowych: Gdańsk-Strzyża, Gdańsk-Niedźwiednik, Gdańsk-Brętowo, Gdańsk-Jasień, Gdańsk-Kiełpinek, Gdańsk-Matarnia, Gdańsk-Firoga, Gdańsk-Port Lotniczy, Gdańsk-Rębiechowo (to przystanek inny niż Rębiechowo na linii 201 do Kościerzyny), po czym nowa linia łączyła się z linią kościerzyńską przed stacją Gdańsk-Osowa.
Dodatkowo zbudowano też krótki jednotorowy łącznik znany jako Linia Kolejowa nr 253, który pozwalał na wyjazd z trasy Pomorskiej Kolei Metropolitarnej w kierunku nie na Gdynię, jak główny szlak, lecz na południe, w kierunku Kościerzyny.
Spółka Pomorska Kolej Metropolitarna nie dysponuje własnym taborem, dlatego do obsługi własnej linii musiała zaangażować firmę zewnętrzną. Przez dłuższy czas obsługą linii zajmowały się spalinowe szynobusy spółki PKP Szybka Kolej Miejska w Trójmieście. W latach 2022-2023 udało się linię zelektryfikować i obecnie przetarg na obsługę linii wybrała Polregio.
Linia PKM okazała się być sporym sukcesem, w ciągu 6 lat od jej uruchomienia skorzystało ponad 17,5 miliona pasażerów. Jest to szalenie ciekawa inicjatywa, która dzięki władzom samorządowym poszerza kolejową ofertę przewozową na zarządzanym przez siebie terenie. A takie inicjatywy powodują, że więcej ludzi przesiada się z samochodów na o wiele bardziej ekologiczną kolej. W efekcie jest wygodniej, taniej i z wielką korzyścią dla środowiska.
Michał Fiszer