Wyniki badań cytowanych w raporcie „Talerz przyszłości”, który został opracowany przez ekspertów Interdyscyplinarnego Centrum Analiz i Współpracy „Żywność dla Przyszłości” wskazują, że nawyki żywieniowe Polaków znacząco odbiegają od aktualnych krajowych zaleceń zdrowego żywienia oraz założeń diety planetarnej. Poziom świadomości i chęć zmian w tym zakresie również nie napawają optymizmem.
Zainicjowany w 2007 roku przez Markosa Kyprianou, ówczesnego komisarza Unii Europejskiej, obchodzony 8 listopada Europejski Dzień Zdrowego Jedzenia i Gotowania to idealny moment, aby pochylić się nad własnymi nawykami żywieniowymi i przekonać, że dieta zdrowa dla nas i całego społeczeństwa, a także planety może być prosta i przyjemna, zwłaszcza jeśli do dyspozycji mamy lokalne warzywa i owoce.
Europejski Dzień Zdrowego Jedzenia i Gotowania to inicjatywa, której celem nadrzędnym jest propagowanie wiedzy na temat znaczenia zbilansowanej diety. Święto obchodzone 8 listopada w centrum zainteresowania stawia zdrowie i przyszłość dzieci, co wiąże się zarówno z ich stanem zdrowia, jak i losem planety, na której będą dorastać. Podstawę diety korzystnej dla zdrowia stanowią produkty pochodzenia roślinnego.
Połowa codziennego talerza powinna być wypełniona owocami i warzywami, jedna czwarta – produktami zbożowymi, ale z pełnego przemiału, czyli razowy makaron, ciemne pieczywo razowe, graham, kasze. Ostatnia ćwiartka to produkty będące źródłem białka, ale przede wszystkim pochodzenia roślinnego: rośliny strączkowe i ich przetwory, napoje roślinne, orzechy oraz w niewielkiej ilości ryby, produkty mleczne, jaja, mięso drobiowe.
Założenia diety planetarnej, której zostały opracowane przez zespół 37 naukowców (wchodzących w skład The EAT-Lancet Commission on Food, Planet, Health) i są promowane przez ekspertów think tanku „Żywność dla Przyszłości” obejmują także ograniczanie mięsa, zwłaszcza czerwonego, oraz jego przetworów. Taki sposób żywienia, łączący smak oraz przyjemność jedzenia z korzyściami dla zdrowia i troską o stan planety, jest możliwy do zaimplementowania właściwie w każdym miejscu na Ziemi. Produkty uprawiane w Polsce to doskonała baza do stworzenia zbilansowanej codziennej diety.
Dieta planetarna na polskim stole[1]
Najczęściej deklarowaną barierą powstrzymującą przed zmianą diety na bardziej przyjazną dla środowiska jest cena produktów postrzeganych jako ekologiczne. Tymczasem wprowadzenie choćby elementów diety planetarnej w ujęciu polski do codziennego menu, może być korzystne nie tylko dla zdrowia i planety, ale także dla naszego portfela. Zgodnie z założeniami diety planetarnej, podstawą codziennego menu, powinny być owoce i warzywa sezonowe, dostępne lokalnie.
Wśród warzyw warto zwrócić uwagę na te zielone: jarmuż, szpinak, rukola, brokuły, sałata, brukselka (ze względu na wysoką zawartość m.in. wapnia i kwasu foliowego) oraz krzyżowe, takie jak kalafior, chrzan, kapusta (ze względu na zawartość sulforafanu o właściwościach przeciwnowotworowych). Zaleca się również uwzględniać w diecie powszechne w polskiej tradycji kulinarnej kiszonki, które zawierają korzystne dla zdrowia probiotyki. Owoce, szczególnie jagodowe, są natomiast bogate w korzystne dla zdrowia flawonoidy, będące silnymi antyoksydantami.
Dieta planetarna zakłada, że białko powinno się wywodzić w większości z produktów pochodzenia roślinnego – w realiach polskich świetnym jego źródłem mogą być nasiona roślin strączkowych, tj. fasola biała i czerwona, bób, soczewica, ciecierzyca, soja. Można je spożywać w postaci past kanapkowych, kotletów, dodatków do zup, sałatek czy głównych dań. Niewielkie ilości białka mogą pochodzić z drobiu i jaj.
Do diety warto włączyć także orzechy – włoskie lub laskowe, a także nasiona słonecznika i dyni, które są dobrym źródłem wielonienasyconych kwasów tłuszczowych omega-3. Ich źródłem mogą być też ryby (najlepiej tłuste, morskie).
Ważnym elementem diety są także węglowodany – najlepiej, gdyby pochodziły przede wszystkim z produktów zbożowych z pełnego przemiału ziarna, takich jak kasze (gryczana, jaglana, jęczmienna), płatki owsiane, pieczywo razowe, makaron razowy. Model diety planetarnej zakłada spożycie 31 g cukrów na osobę dziennie (ekwiwalent ok. 6 łyżek), którego źródłem mogą być m.in. ziemniaki.
– Ponieważ dieta bez produktów mlecznych może dostarczyć 300–400 mg wapnia do organizmu – pozostałą zalecaną ilość powinny uzupełniać produkty mleczne, m.in. fermentowane takie jak kefir czy jogurty, lub napoje roślinne wzbogacane w wapń. Jego źródłem w diecie są także zielone warzywa (np. jarmuż, brokuły), mak, sezam, nasiona roślin strączkowych, tofu, małe ryby z ościami np. sardynki. Dla dzieci i młodzieży, szczególnie w okresach skokowych wzrostu, oraz dla kobiet w ciąży i osób starszych, może być niezbędne dodanie produktów bogatych w wapń, w tym produktów mlecznych, najlepiej fermentowanych ze względu na wyższą zawartość wapnia, lub/i napojów wzbogacanych w wapń – wyjaśnia prof. Ewelina Hallmann, członkini think tanku „Żywność dla Przyszłości”.
Warto też zadbać o smak potraw – w polskiej tradycji kulinarnej cenione za walory smakowe są m.in. grzyby. Ze względu na swoje właściwości aromatyczne dodawane do potraw w celu wzmocnienia smaku mogą pomóc w przejściu na zdrowsze, roślinne wybory.
Rozwiązania na miarę przyszłości[2]
Kluczowym aspektem upowszechnienia diety planetarnej jest zwiększenie dostępności oraz świadomości produktów uznawanych za zdrowe. Wśród wiodących trendów w tej dziedzinie specjaliści think tanku wymieniają m.in.: zwiększenie w systemie żywności regeneratywnej, kultywowanie samodzielności i mikrospołeczności spożywczych, czyli produkcji żywności w sposób, który pozwala na zaspokojenie potrzeb własnych lub społeczności lokalnej bez zależności od importu czy zakupu spożywczego z zewnątrz, a także tzw. Nowa Glokalność. Ostatni z trendów wyraża rosnące napięcie między zglobalizowanym przemysłem spożywczym a zwrotem w kierunku lokalnej produkcji i dystrybucji żywności.
– Oczekiwanie równowagi w tym obszarze jest zwiastunem kolejnego etapu ewolucji w globalnej produkcji żywności, w którym dominować będą zwrot ku regionalności oraz poszukiwanie optymalnych proporcji między globalnym a lokalnym produkowaniem i konsumowaniem. Nie zmienia to jednak faktu, że wciąż potrzebujemy wiarygodnych i nowych narracji wokół przyszłości żywności, działań edukacyjnych, które pomogą uświadomić konsumentom, że proces produkcji żywności wpływa nie tylko na ich zdrowie, ale także na kondycję i przyszłość planety – te trzy elementy stanowią sieć naczyń połączonych – podsumowuje badaczka trendów Monika Borycka, ekspertka think tanku Żywność dla Przyszłości.
Ze względu na zmiany klimatyczne uprawa produktów roślinnych w pomieszczeniach lub przestrzeniach miejskich wkrótce stanie się koniecznością. Idea wertykalnego rolnictwa, umożliwiająca uprawy na małych pionowych i zamkniętych przestrzeniach oraz uprawy hydroponiczne i akwaponiczne, czyli innowacyjne metody, które
[1] https://danone.pl/assets/interdyscyplinarne/RAPORT_otwarcia_think_tanku_2023_04.pdf
[2] https://danone.pl/assets/interdyscyplinarne/RAPORT_otwarcia_think_tanku_2023_04.pdf