Bruksela zapowiedziała zakończenie finansowania z unijnych funduszy inwestycji zwanych powszechnie betonozą, czyli wycinania w miastach drzew i zalewania powierzchni placów betonem. Sprawę tę reguluje nowa umowa partnerska zawarta między Komisją a Polską.
Sprawę betonozy nagłośnił niedawno dziennikarz Wojciech Kość, który na portalu Twitter zamieścił wpis przedstawiający rynek w Leżajsku przed i po rewitalizacji. Na zdjęciach widać, że z rynku znikła zieleń i że został on zabetonowany. Część inwestycji sfinansowano z funduszy unijnych.
„Hej, czy wiecie, że pieniądze unijnych podatników zapłaciły za to barbarzyństwo w Polsce oraz za wiele innych podobnych „rewitalizacji”? Jak to się ma do Waszych priorytetów klimatycznych?” – napisał Kość na Twitterze, oznaczając m.in. Komisję Europejską i Dyrekcję Generalną KE.
As from this financial perspective, EU funds will not support climate unfriendly revitalizations of Polish cities and towns. Please see the Partnership Agreement adopted yesterday. #UmowaPartnerstwa #FunduszeUE#Betonoza ⛔️
— Regio Poland (Komisja Europejska #funduszeUE🇪🇺) (@RegioPoland) July 2, 2022
Na wpis odpowiedziała Dyrekcja Generalna KE odpowiadająca za politykę UE dotyczącą regionów i miast: „Od tej perspektywy finansowej fundusze unijne nie będą wspierać nieprzyjaznych dla klimatu rewitalizacji polskich miast. Proszę zapoznać się z przyjętą wczoraj Umową Partnerską”.
Chodzi o przyjętą 30 czerwca umowę partnerską między Komisją a Polską, w której m.in. zawarto polską strategię inwestycyjną, dotyczącą też kwestii ekologii.
Dyrekcja dodatkowo podkreśliła swoje stanowisko w osobnym wpisie: „Komisja Europejska w ramach Funduszy UE stawiać będzie przede wszystkim na drzewa, na zieleń, a nie na beton”
Komisja Europejska w ramach #funduszeUE 🇪🇺stawiać będzie przede wszystkim na drzewa, na zieleń, a nie na beton #StopBetonozie⛔️ https://t.co/GFzGv0Ka1j
— Regio Poland (Komisja Europejska #funduszeUE🇪🇺) (@RegioPoland) July 4, 2022
Zjawisko betonozy stało się plagą polskich miast i miasteczek, szczególnie dotkliwą w czasie upałów. Rozgrzany beton jest męczący dla ludzi czy ptaków, potęguje skutki upału. Wśród przyczyn betonowania wymienia się rzekomo mniejsze koszty utrzymania placów w czystości. Drzewa i ptaki mają sprawiać więcej problemów z zachowaniem czystości. Tyle, że zalane betonem tereny tracą charakter miejsc sprzyjających relaksowi czy choćby zwykłym spacerom. Stąd rozzłoszczeni mieszkańcy co jakiś czas udowadniają, że na ich rynkach można na betonie usmażyć jajecznicę.
Wczoraj usmażyliśmy jajecznicę na Rynku w #Katowice 🍳
Jaka jest funkcja rynku w obecnej formie? Czy sytuacja, w której główny plac miasta nagrzewa się do temperatury ścięcia białka i nie oferuje możliwości ucieczki od upału, jest normalna? Naszym zdaniem – nie.#betonoza pic.twitter.com/VfocppoKhi
— Razem Śląsk (@RazemSlask) July 2, 2022
Jak informują media, część miast zaczyna niwelować skutki betonozy. Ostatnio podejmuje się tego Łódź, która przywraca zieleń na swoich głównych placach. Miejskie inwestycje wspomaga łódzki biznes, szczególnie firmy mające swe siedziby przy rewitalizowanych miejscach.
Polityka nasadzania jest prowadzona też w mniejszych miastach, które i tak unikały betonozy, takich jak Grodzisk Wielkopolski. „Sadzenie drzew jest najskuteczniejszą i najtańszą strategią jaką obecnie dysponujemy w walce ze zmianami klimatu” – czytamy na oficjalnej stronie miasta.
Źródło: Twitter/Komisja Europejska/UM Grodziska Wielkopolskiego