We Włoszech taksówkarz czy barman zapytany o polskiego piłkarza odpowiada Zibi Boniek, mimo iż od jego triumfów z Juventusem Turyn minęło blisko 30 lat. Z Polaków znają Karola Wojtyłę i Lecha Wałęsę. To koniec, żadnych innych nazwisk, produktów, firm. Podobnie w innych krajach. Na Wschodzie pewnie Lech Kaczyński bo zginął w tragicznej katastrofie. Dlatego kontrakt Roberta Lewandowskiego z Bayernem Monachium, najlepszym teraz klubem piłkarskim świata, to wydarzenie nie tylko sportowe – możemy przeczytać w najnowszym komentarzu Jerzego Wysockiego.
(…) Lewandowski to polski produkt. Rober Kubica odnosił sukcesy w F1 ale na torze uczył się jeździć we Włoszech, tam wyjechał mając 13 lat, w Polsce toru nie było i nie ma. Wojciech Szczęsny trafił do Arsenalu Londyn, gdy miał 16 lat. Lewy drogę na szczyty miał polską i krętą. Wychowanek Varsovii Warszawa, klubu obok dworca gdańskiego, gdzie niedawno zrobiono normalną murawę, trafia do wielkiej Legii, która nie dostrzega jego talentu i sprzedaje za 5 tysięcy złotych do trzecioligowego Znicza Pruszków. Po drodze Lech Poznań i to o czym każdy polski piłkarz marzy: zagraniczny transfer, w tym przypadku do Borussii Dortmunt. Tam wielkie sukcesy: dwa mistrzostwa Niemiec, 4 bramki strzelone słynnemu Realowi w półfinale Champions League. Wycena rynkowa 20 -30 mln euro.
Czego można życzyć sympatycznemu piłkarzowi z Leszna? Taksówkarzy i barmanów wymieniających jego nazwisko i kraj w którym jak wódka Żytnia „was born”.
Więcej: wysocki.tocowazne.pl