Polska po raz pierwszy w realiach gospodarki rynkowej będzie miała budżet bez deficytu. To może być dobra wiadomość, ale wyłącznie wówczas, kiedy okaże się, iż nie chodziło tylko o jednorazowe działanie w realiach kampanii wyborczej. Jeśli jako cel przyjmujemy budżet bez deficytu, to musi się z tym wiązać fundamentalna zmiana w filozofii podejścia do przychodów i wydatków. Czy nastąpi? – zastanawia się Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”.
Niewątpliwie projekt przyszłorocznej ustawy budżetowej to owoc znakomitej koniunktury gospodarczej, którą jeszcze cieszy się Polska (i oby cieszyła się jak najdłużej). I od razu nasuwa się pytanie: czy model, w którym rosną wydatki socjalne, a nie widać za bardzo stałych, nowych źródeł dochodu, jest na dłuższą metę do utrzymania? Uszczelnienie VAT, owszem, dało budżetowi pokaźny zastrzyk pieniędzy, ale ten strumień nie będzie przecież rósł w takim tempie, jak w ostatnich latach. Co dalej?
Można znaleźć dodatkowe miliardy tu i ówdzie, na przykład likwidując preferencje podatkowe dla producentów piwa, do czego – jak rozumiem krynicką deklarację ministra Ardanowskiego – rząd się przymierzy. Ale co dalej? Obciążenia fiskalne dla przedsiębiorców i dla większości zatrudnionych nie zmalały. Rozwiązania w rodzaju niższego CIT dla najmniejszych firm dotyczą znikomej liczby przedsiębiorców. Tu widać, że rządowe deklaracje na temat polityki podatkowej rozjeżdżają się z praktyką. Nie dziwię się, że przedsiębiorcy poważnie się niepokoją. Bowiem póki gospodarka pędzi, władza nie zaryzykuje z nowymi podatkami. Ale co będzie, gdy gospodarka przyhamuje? Czy w ramach odwołania się do solidarności narodowej i odpowiedzialności firmy zostaną obciążone nowymi daninami?
Dlatego najbardziej interesuje mnie, czy rządzący mają konkretny pomysł, jak skutecznie walczyć o kolejne budżety bez deficytu albo z deficytem minimalnym. I nie chciałbym, przyznam, usłyszeć, że takim pomysłem są ewentualne wyższe podatki. To bowiem droga donikąd i życie na kredyt. Być może, nakładając nowe daniny lub podwyższając stawki istniejących podatków, uda się skonstruować jeszcze jeden budżet bez deficytu. Jednakże w kolejnych latach dadzą o sobie znać negatywne efekty i nawet najbardziej kreatywny minister finansów nie zdoła optymistycznymi wyliczeniami przykryć spadku koniunktury.
Krzysztof Przybył, prezes Fundacji Polskiego Godła Promocyjnego „Teraz Polska”
Źródło: https://natemat.pl/blogi/krzysztofprzybyl/283849,budzet-bez-deficytu-na-jak-dlugo