Szefie, idź na urlop! Dlaczego odpoczynek i regeneracja to dobra strategia przywódcza w firmie?

Fot. Pexels

Plaża, szum morza i… ekran laptopa lub dzwoniący telefon. To rzeczywistość, którą doskonale znają szefowie. Choć w czasie wakacji powinniśmy odpoczywać i ładować baterie, to wielu liderów – nawet przebywając poza biurem – nadal pozostaje w gotowości: przeglądają maile, odpisują na wiadomości i martwią się, czy zespół poradzi sobie bez nich. Są też tacy, którzy całkowicie rezygnują z odpoczynku. Jak brak prawdziwego resetu wpływa na lidera, pracowników oraz całą firmę i co zrobić, by urlop szefa wspierał zespół, a nie go destabilizował?

Co to jest Eko-przywództwo?

W większości polskich firm nadal funkcjonują tradycyjne modele przywództwa oparte na kontroli, hierarchii i dostępności. Liderzy działający na starych zasadach wciąż czują się zobowiązani do nieustannego czuwania nad każdym aspektem pracy organizacji – nawet podczas urlopu. Wydaje im się, że bez nich procesy w firmie nie zadziałają, zespół nie będzie wiedział, co robić, klienci odejdą, a wyniki finansowe znacząco spadną.

Przez dekady w ten sposób pracowały także duże międzynarodowe przedsiębiorstwa, takie jak Ford Motors czy Microsoft, które w obliczu współczesnych wyzwań wdrażają Eko-przywództwo. To stosunkowo nowe podejście do zarządzania zaproponowane przed dr. Simona Westerna, uznanego brytyjskiego psychologa, który wprowadzał je w wielu globalnych organizacjach, pokazuje, że można działać inaczej.

Wypoczęty lider to lepiej działająca firma

Dobry wypoczynek nie tylko regeneruje siły lidera, ale także inspiruje. Po dwóch tygodniach urlopu łatwiej o świeże spojrzenie, trafniejsze decyzje i większą cierpliwość w codziennych wyzwaniach.

Dagmara Kołodziejczyk. Fot. Together Consulting

– Szef, który nie pozwala sobie na wolne – także mentalne – jest wyczerpany, sfrustrowany i łatwo się irytuje, co bezpośrednio wpływa na pracowników. Brak resetu może również skutkować fizycznym i psychicznym przemęczeniem, a co za tym idzie – wypaleniem zawodowym – mówi Dagmara Kołodziejczyk z Together Consulting, pionierka Eko-przywództwa w Polsce oraz akredytowana trenerka tego podejścia. – Regeneracja to przede wszystkim inwestycja w zdrowie lidera i jego relacje z zespołem, ale także świadoma, długofalowa strategia przywódcza na miarę naszych czasów. To również wyraźny sygnał dla pracowników, że odpoczynek nie jest słabością lub czymś, na co trzeba sobie zasłużyć, ale ważnym elementem zdrowej kultury organizacyjnej.

Sztuka puszczania sterów

„Co jeśli kluczowy klient zerwie umowę?”, „Co zrobi zespół, gdy jeden z pracowników zachoruje?”, „Jak zareagują, jeśli kontrahent spóźni się z dostawą?” – to realne obawy szefów, które sprawiają, że rezygnują oni z urlopów lub nieustannie kontrolują to, co dzieje się w organizacji. Tymczasem dobrze zaplanowana nieobecność lidera nie zagraża firmie – przeciwnie, może ją wzmocnić. Zespół zyskuje wówczas przestrzeń do samodzielnego działania, uczy się podejmować decyzje – również w sytuacjach kryzysowych. A także lepiej współpracuje, bo przez chwilę musi działać bez codziennego wsparcia lidera.

Urlop szefa pokazuje, co działa sprawnie, a co do tej pory opierało się wyłącznie na jego czujności. To jeden z najprostszych i najbardziej miarodajnych testów organizacyjnej dojrzałości.

Eko-przywództwo – zmiana podejścia

Czy da się zorganizować pracę firmy w taki sposób, by lider mógł naprawdę odpocząć – bez ciągłego zerkania na telefon i strachu, że zaraz coś się posypie? Tak, ale kluczem jest zmiana podejścia do zarządzania. Zamiast modelu opartego na kontroli, hierarchii i centralizacji coraz więcej organizacji wybiera podejście zakładające zaufanie, współpracę i dzielenie się odpowiedzialnością.

– Modelem najbardziej odpowiadającym na potrzeby współczesnych firm jest Eko-przywództwo – podejście stworzone przez dr. Simona Westerna. Zgodnie z Eco-Leadership organizacja to sieć wzajemnych relacji, a nie struktura oparta na sztywnej hierarchii – wyjaśnia Dagmara Kołodziejczyk. – W takim środowisku przywództwo jest rozproszone (Participative Organization): odpowiedzialność i kompetencje są dzielone między wszystkich członków zespołu. Dzięki temu szef nie musi być stale obecny, bo pracownicy wiedzą, jak działać samodzielnie. Zamiast jednego „niezastąpionego” lidera kompetencje przywódcze rozwijane są na każdym poziomie organizacji. Gdy jedna osoba idzie na urlop, inni naturalnie przejmują jej funkcje, bo mają takie umiejętności – wyjaśnia ekspertka.

Urlop elementem ładu korporacyjnego

Eko-przywództwo zakłada także świadomość wzajemnych zależności między członkami zespołu. Liderzy, którzy myślą systemowo, planują swoją nieobecność z uwzględnieniem tego, jak ich urlop wpłynie na całą organizację. Wiedzą, kto może przejąć konkretne zadania, i dbają o to, by kluczowe kompetencje nie były skupione tylko w jednej osobie. Eko-liderzy biorą pod uwagę nie tylko własny odpoczynek, ale też dobro zespołu. Nieobecność jednej osoby nie powinna oznaczać przeciążenia innych. Chodzi o to, by urlop był elementem kultury organizacyjnej, a nie sytuacją kryzysową, która wymaga wyjątkowych działań.

Nieobecność bez chaosu

Oczywiście wielu szefów wie, że regeneracja jest potrzebna. Część z nich nadal obawia się jednak, że zespół nie da sobie bez nich rady. W takiej sytuacji warto zastanowić się, jak ułożyć działania w firmie, by ułatwić pracę podczas swojej nieobecności. Dobrym pomysłem jest zmapowanie kompetencji i procesów: sprawdzenie, kto co potrafi i kto może kogo zastąpić.

Można również stworzyć „learning partnership” – pary, w których pracownicy dzielą się wiedzą i wzajemnie się uzupełniają. W trakcie urlopu należy też dać dobry przykład – naprawdę się odłączyć i jasno ustalić zasady kontaktu. To znaczny krok w kierunku zostania Eko-liderem.

Źródło: Together Consulting

To też może Cię zainteresować:

„Czy jesteśmy gotowi na work-life balance?”. Debata Konkursu „Pracodawca Godny Zaufania”