Rumunia zamierza przesunąć termin zamknięcia elektrowni węglowych i renegocjować z Komisją Europejską swój plan transformacji energetycznej. Powodem są opóźnienia w budowie nowych źródeł gazowych i obawy o bezpieczeństwo energetyczne kraju. Decyzja ta może wpłynąć na stanowisko Polski w sprawie dekarbonizacji – pisze konserwatywny think tank Warsaw Enterprise Institute (WEI), powołując się na The Diplomat.
Rumunia zmienia plan energetyczny
Minister energii Sebastian Burduja zapowiedział, że Rumunia będzie renegocjować Krajowy Plan Odbudowy i Zwiększania Odporności (PNRR), aby opóźnić wygaszanie elektrowni węglowych. Pierwotnie plan zakładał wyłączenie 1 755 MW mocy do stycznia 2026 roku. Jednak z powodu braku alternatywnych źródeł energii i opóźnień inwestycyjnych rząd zdecydował się na zmianę harmonogramu.
Jak wyjaśnił minister, bez nowych mocy kraj stanie się bardziej zależny od importu energii, co zagraża bezpieczeństwu energetycznemu, zwłaszcza zimą.
Fiasko przetargów na gaz
Plan Rumunii przewiduje całkowite odejście od węgla do 2032 roku. W krótkiej perspektywie jednak brakuje nowych źródeł energii, które mogłyby zastąpić 1 755 MW z węgla.
Przetargi na budowę jednostek gazowych w Ișalnița i Electrocentrale Craiova zakończyły się bez ofert. Sebastian Burduja tłumaczy to skokowym wzrostem kosztów inwestycyjnych, zwłaszcza cen turbin gazowych. Rząd uznał, że dalsza eksploatacja elektrowni węglowych jest niezbędna dla stabilności krajowego systemu energetycznego.
Zamknięcie ich zgodnie z wcześniejszym planem oznaczałoby konieczność zwiększenia importu prądu z Serbii i Bułgarii, które same nadal opierają się na węglu. To podważałoby sens środowiskowy operacji i zwiększało podatność rynku na wahania cenowe i techniczne.
Elastyczna dekarbonizacja
Choć Rumunia ma problemy z realizacją transformacji energetycznej, to jednocześnie odnotowała jedną z największych redukcji emisji CO₂ w UE – o 77 proc. Rząd w Bukareszcie uważa, że ten wynik uzasadnia elastyczniejsze podejście do terminów odejścia od węgla.
Skutki dla Polski i regionu
Decyzja Rumunii może wpłynąć na sytuację Polski. Z jednej strony, utrzymanie mocy węglowych stabilizuje bezpieczeństwo energetyczne w regionie, co może mieć znaczenie w sytuacjach kryzysowych. Z drugiej – daje Warszawie argument do negocjacji z Komisją Europejską w sprawie przesunięcia terminów dekarbonizacji.
Wspólne stanowisko krajów Europy Środkowo-Wschodniej, odwołujące się do bezpieczeństwa energetycznego i barier inwestycyjnych, może wzmocnić pozycję negocjacyjną całego regionu.
Czas na aktywną politykę energetyczną
Utrzymanie produkcji energii z węgla w regionie może obniżyć hurtowe ceny energii, co osłabi opłacalność inwestycji w OZE w Polsce. Dlatego to moment, w którym polski rząd może aktywnie kształtować regionalną politykę energetyczną, zamiast biernie realizować narzucone cele klimatyczne.
Źródło: Warsaw Enterprise Institute, The Diplomat