Prezydent Donald Trump ogłosił zakończenie Zielonego Ładu w Stanach Zjednoczonych. Co to oznacza dla Europy? W radykalnej formie powrót do dobrowolnego CSR, poprzedniczki dyrektyw ESG. W mniej radykalnej zapewne modyfikację przepisów ESG. Zielony Ład jest na zakręcie.
Duch Donalda Trumpa
Nad IV Kongresem ESG – Liderzy Zrównoważonego Rozwoju – Europa, będzie się unosić duch Donalda Trumpa. Co było do przewidzenia, wsłuchując się w opinie jeszcze prezydenta-elekta. Jak też aktywność jego finansowych mocodawców, jak Elon Musk, który spotkał się z Alice Weidel, liderką AfD. Ten duch został uwzględniony w programie Kongresu.
Mniej oczywiste były reakcje europejskich decydentów. A te wskazują, że również ich duch będzie obecny podczas kongresowych obrad. Z całego wielkiego gąszczu zjawisk i decyzji przytoczyć tylko kilka przykładów z świata i z Europy.
Zielony Ład – kilka przykładów
Amerykanie wycofują się z Green Deal. I nie chodzi tylko o porozumienie klimatyczne z Paryża. Instytucje finansowe porzucają NetZero Alliance: Fed, BlackRock, GoldmanSachs, Bank of America, JP Morgan, Citi Bank. I nie tylko.
W tym roku mają się odbyć wybory w Kanadzie, przyszły premier Kanady, Pierre Poilievre, lider Partii Konserwatywnej, wydaje się być w kwestiach klimatycznych klonem Donalda Trumpa.
Europejska Partia Ludowa apeluje, aby znieść cele w zakresie odnawialnych źródeł energii i o zawieszenie przepisów dotyczących sprawozdawczości dotyczącego łańcucha dostaw.
W Niemczech lider CDU zapowiedział, że będzie stawiał gospodarkę przez polityką klimatyczną. Mamy też farmy na morzu. Kongresmen Partii Republikańskiej Jeff Van Drew brał udział w przygotowaniu rozporządzenia w celu „wstrzymania działań związanych z turbinami wiatrowymi na morzu” wzdłuż wschodniego wybrzeża USA.
Europejskie banki od dawna sygnalizują, że ESG obniża ich konkurencyjność. Od momentu zwycięstwa Trupa zielone obligacje i rynki wschodzące zaczynają tracić.
Będziemy wiercić, dziecino
– Będziemy wiercić, dziecino, wiercić – powiedział prezydent Trump o gazie i ropie podczas inauguracji. – Obniżymy ceny, uzupełnimy rezerwy i wyślemy surowce na cały świat. Zakończymy zielony ład i wypowiemy regulacje o elektrykach – dodał.
Takie przykłady można mnożyć, co jest jednak bez sensu, bo będzie ich przybywać. Z tego całego gąszczu komentarzy, analiz i doniesień warto tylko spróbować wyłowić to, co dotyczy ogólnych zjawisk związanych z Zielonym Ładem.
Green Deal – Trump idzie śladem Chin
Stosunek prezydenta Trumpa do Zielonego Ładu nie wydaje się, wbrew wielu sugestiom, motywowany ideologicznie. Trump raczej prezentuje pragmatyzm na chińską modłę. Idzie śladem Chin. Co prawda Chiny wdrażają pewne zasady ESG, lecz można w tym dostrzec bardziej chęć kontroli nad podległym aparatem gospodarczym, niż troskę „o planetę”.
W stosunku Trumpa do Green Deal można raczej dostrzec sojusz Białego Domu z Wall Street. Władzy z kapitałem, który musi konkurować z kapitałem Chin. Musi zabiegać o tańszą energię. Czyli o zwiększenie konkurencyjności.
I to, o czym warto pamiętać – sztuczna inteligencja (AI), która jest fundamentem Nowej Cywilizacji, wymaga ogromnych ilości energii. Taniej energii. O AI w Polsce mówi się o tyle, o ile jest to korzystne dla politycznych rozgrywek. W Davos liderzy i eksperci mało tak gęsto o czymś innym mówią, jak o AI.
Co dalej z Zielonym Ładem?
Czy podpisy Trumpa oznaczają, że Zielony Ład straci na znaczeniu? To wielka niewiadoma, bo Zielonego Ładu nie oderwiemy od całości. Pojawi się wiele innych kwestii. Na przykład kwestia Grenlandii czy – co ważniejsze – wojna Rosji przeciwko Ukrainie. Trump liczy na szybkie porozumienie, lecz nieustępliwe stanowisko Putina wskazuje, że może być to wyjątkowo trudne.
Donald Trump rozbudził wielkie nadzieje wielu milionów Amerykanów. Ich spełnienie może być równie trudne. Odejście od ideologii WOKE wydaje się łatwiejsze. Ale czy będzie? Mamy wiele innych spraw – NATO, Bliski Wschód, Daleki Wschód.
Mamy więc mnóstwo zapętlających się kwestii gospodarczych i ideologicznych. Jak ktoś chce się w nich rozeznać, niech pamięta o pytaniu – qui bono? Ono bardzo ułatwia orientację.
A co z Polską, sir?
W starej kostiumowej komedii „Marysia i Napoleon” Maria Walewska, grana przez Beatę Tyszkiewicz, nagabywana przez cesarza Francuzów (Gustaw Holoubek) o oddanie jej wdzięków w ręce władcy Europy pyta go: „A co z Polską, sir’?
Odpowiedzmy brutalnie – nic. Polska gospodarka ma drugorzędne znaczenie w Europie. Pierwszorzędne ma tylko położenie geograficzne sprawiające, że jesteśmy państwem frontowym. Póki co, szczególną uwagę zajmują przewidywanie dotyczące wydalania mieszkańców Podhala, którzy nielegalnie usuwają azbest z amerykańskich domów.
Mówiąc krótko, im więcej rozgrzanych emocji, tym więcej lodu na głowę. Nawet powrót do dobrowolnego CSR nie będzie katastrofą. Raczej szansą na pokonanie kolejnego zakrętu.