Szwedzka armia chce wstrzymać energetykę wiatrową na Bałtyku

Farmy wiatrowe na Bałtyku to bardzo poważny problem. Zmniejszą naszą zdolność do stawienia czoła zagrożeniu i ostrzegania ludności - mówi Carl-Johan Edström, generał porucznik i szef sztabu obrony.

Wzdłuż szwedzkiego wybrzeża planuje się budowę tysięcy turbin wiatrowych. Jednak kilka projektów zlokalizowanych jest w częściach Morza Bałtyckiego, gdzie według szwedzkich sił zbrojnych energia wiatrowa przeszkodzi w obronie Szwecji – informuje szwedzki portal svt NYHETER.

Szef sztabu gen. Carl-Johan Edström.
Szef sztabu Sił Zbrojnych Królestwa Szwecji gen. Carl-Johan Edström.

– To bardzo poważny problem. Zmniejszy to naszą zdolność do stawienia czoła zagrożeniu i ostrzegania ludności, mówi Carl-Johan Edström, generał porucznik i szef sztabu obrony.

Oryginalny artykuł svt NYHETER jest TUTAJ.

Na morzu kilka firm chce zbudować duże parki turbin wiatrowych wzdłuż szwedzkiego wybrzeża. Jeśli jednak zostaną umieszczone w niewłaściwym miejscu, istnieje ryzyko zasłonięcia widoku systemu nadzoru Sił Zbrojnych.

– Największym problemem turbin wiatrowych jest to, że mają one bardzo negatywny wpływ na nasze czujniki, mówi gen. Carl-Johan Edström.

Dalsza część tekstu po filmem

Albo zielona transformacja, albo bezpieczeństwo narodowe

Farmy wiatrowe mogą utrudnić zdolność marynarki wojennej do działania w czasie rzeczywistym, ponieważ wieże i obracające się łopaty turbin wiatrowych emitują rozległe echa radarowe i inne zakłócenia. Ponieważ dotyczy to również czujników podwodnych, zmniejsza się również możliwość wykrycia wrogiego okrętu podwodnego.

– Nie jest to coś, co możemy zaakceptować, biorąc pod uwagę dzisiejszy obraz zagrożenia i odpowiedzialność, jaką ponosimy wobec Szwecji jako narodu, mówi Carl-Johan Edström.

Z raportu Ministerstwa Obrony, do którego dotarła SVT, wynika, że ​​w dużej części Morza Bałtyckiego „brakuje warunków do budowy elektrowni wiatrowych”.

Ocena opiera się na danych Szwedzkich Sił Zbrojnych i dotyczy całego obszaru morskiego pomiędzy Wyspami Alandzkimi na północy (Północny Bałtyk) a Öresund na południu (południowo-zachodni Bałtyk).

– Szczególnie jeśli chodzi o obszar Morza Bałtyckiego, widzimy ogromne trudności we współistnieniu dużych farm wiatrowych i utrzymaniu zdolności militarnej do obrony Szwecji, mówi Carl-Johan Edström.

Zrównoważone dostawy energii a groźba wojny

Istnieją plany dotyczące kilku dużych farm wiatrowych na tym obszarze, które łącznie mogłyby zapewnić znaczące uzupełnienie szwedzkiego zaopatrzenia w energię elektryczną, co wskazano jako mające decydujące znaczenie dla zmian klimatycznych.

– Nasza działalność jest również uzależniona od zrównoważonych dostaw energii. Chcemy wejść w ten proces na wcześniejszym etapie, aby móc określić, gdzie warto budować – mówi Carl-Johan Edström.

Dalsza część tekstu pod filmem

Ale to rząd decyduje, czy morska farma wiatrowa otrzyma pozwolenie, czy nie. – Będziemy musieli dokonać ogólnej oceny tej kwestii. Naturalnie rozważamy to, co mówią szwedzkie siły zbrojne, ale nie chcę przesądzać z góry oceny, której będziemy musieli dokonać, będziemy musieli do tego wrócić – mówi szwedzki minister obrony Pål Jonson.

Przeczytaj też: https://raportcsr.pl/anton-heraszenko-ukraina-plonie-wojna-napedza-zmiany-klimatyczne/