Warsaw Enterprise Institute zorganizował debatę pt. „Wyzwanie klimatyczne. Jak obniżyć koszty walki z ociepleniem klimatu i zwiększyć jej skuteczność?”, aby zastanowić się nad tym, czy i jak można przyśpieszyć dekarbonizację gospodarki tak, by nie krępować jej rozwoju. O przyszłości energetyki w Polsce, jak i całego regionu Europy Środkowej dyskutowano w gronie ekspertów, decydentów i przedstawicieli biznesu.
Kanwą debaty stała się publikacja raportu Warsaw Enterprise Institute, w którym siedem think tanków z Europy Środkowej dokonało przeglądu barier dla rozwoju czystej energetyki w regionie. W dyskusji moderowanej przez Piotra Palutkiewicza, Wiceprezesa WEI udział wzięli: Agata Stremecka – prezes Four Reasons, Andrzej Kensbok – doradca strategiczny, były wiceprezes zarządu KGHM i Gaz-System, Artur Leśniak – Veolia, główny specjalista ds. regulacji, Remigiusz Nowakowski – wiceprezes Qair Polska S.A. oraz Damian Olko – wiceprezydent Towarzystwa Ekonomistów Polskich.
Realizacja ambitnych celów klimatycznych Unii Europejskiej stanowi dla państw takich jak Polska – obciążonych historycznym bagażem przemysłu węglowego – szczególne wyzwanie. Dotychczasowe polityki mające być na nie odpowiedzią nie przynoszą zapowiadanych efektów i nie są z nich zadowoleni ani naukowcy klimatyczni, ani ekonomiści, ani zwykli ludzie, którzy partycypują w ich kosztach. W debacie publicznej pojawia się wiele nowych pomysłów, jednak warto zauważyć, że część oczywistych i bezkosztowych rozwiązań, które mogłyby przysłużyć się realizacji tego celu, nie została jeszcze wprowadzona. Mowa choćby o tworzeniu warunków dla rozwoju sektora energetycznego w taki sposób, by ten sam z siebie inwestował jeszcze więcej w modernizację i czyste metody pozyskiwania oraz dystrybucji energii.
Główne wnioski z debaty:
- Potrzeba stabilnych i długoterminowych regulacji, które umożliwią planowanie i realizację inwestycji w sektorze energetycznym. Wszyscy eksperci zgodzili się, że brak stabilnych, długoterminowych ram prawnych jest poważnym problemem, który hamuje inwestycje w sektorze energetycznym. Przykłady, takie jak brak strategii dla ciepłownictwa do 2030 roku oraz opóźnienia w Krajowym Planie na Rzecz Energii i Klimatu, powodują, że firmy takie jak Veolia, Gaz-System czy Qair Polska S.A. działają w niepewnych warunkach, co utrudnia planowanie i realizację inwestycji. Stabilne ramy regulacyjne są niezbędne, aby przedsiębiorstwa mogły podejmować długofalowe decyzje i efektywnie inwestować w nowe technologie.
- Eksperci podkreślili, że sektor prywatny ma kluczową rolę do odegrania w procesie transformacji energetycznej, a prywatne przedsiębiorstwa mogą osiągnąć znacznie lepsze wyniki niż państwowe monopole. Wspomniano, że wyniesienie jednego kilograma ładunku w kosmos przez NASA kosztowało 54 tys. dolarów, podczas gdy SpaceX zredukowało ten koszt do zaledwie 2700 dolarów. Podobna swoboda działania powinna zostać umożliwiona firmom w sektorze energetycznym, co mogłoby znacząco obniżyć koszty i przyspieszyć rozwój innowacyjnych technologii.
- Paneliści zgodzili się, że transformacja energetyczna musi być realizowana w sposób zrównoważony i elastyczny, z uwzględnieniem potencjalnych kosztów dla społeczeństwa. Eksperci zauważyli, że cele klimatyczne, takie jak neutralność klimatyczna do 2050 roku, powinny być realizowane w sposób elastyczny i dostosowany do możliwości gospodarczych. Podkreślono, że może być konieczne zrewidowanie tych celów, aby uniknąć nadmiernych kosztów, które mogłyby zaszkodzić konkurencyjności gospodarki. W tym kontekście elastyczność i dostosowanie strategii do realiów rynkowych są kluczowe.
- Eksperci zwrócili także uwagę, że odpowiednie regulowanie obszaru ochrony środowiska, dotyka także inne sektory, jak np. ROP. W tym zakresie powinno się zwrócić uwagę na to, aby państwo nie nakładało na przedsiębiorstwa gospodarujące odpadami nadmiernych kosztów i opłat. Niezbędna jest współpraca regulatora z prywatnymi podmiotami i samorządami w celu zwiększenia efektywności zbiórki.
Szczegółowe wnioski ekspertów:
Agata Stremecka skupiła się na roli państwa w energetyce oraz na poziomie jego ingerencji w ten sektor, zwracając uwagę, że w ostatnich latach ingerencja ta znacząco wzrosła. Zauważyła, że mimo obietnic deregulacji, zwłaszcza po zmianie rządu w Polsce, sytuacja wcale się nie poprawiła. Przykładem tego jest fakt, że Polska od lat jest jednym z najbardziej zależnych od węgla krajów w Europie, co stawia naszą gospodarkę w trudnej sytuacji, zwłaszcza w kontekście narzuconych przez Unię Europejską celów klimatycznych. Stremecka mówiła o rosnących regulacjach krępujących działanie energobiznesu: Niedawno rozmawiałam z przedsiębiorcą, który jest głównym dostawcą krzeseł dla Ikei i Ikea wymusiła na nim, że w ciągu najbliższych dwóch lat produkcja musi być w 100% zeroemisyjna. To są gigantyczne przychody. Przykład miał na celu zobrazowanie widzom jak bardzo skomplikowane prawo i brak gospodarki przyjaznej dla przedsiębiorców hamuje ich zdolność do adaptacji i konkurencyjności na rynkach międzynarodowych: Ten dostawca nawet chciałby spełnić kwestię zero emisyjności wobec swojego największego klienta, ale nie pozwala mu na to państwo, ponieważ regulacje nie dają możliwości stworzenia dla tak energochłonnego biznesu własnej farmy wiatrowej, własnej farmy fotowoltaicznej, nie mówiąc o oczekiwaniu na atom, który prawdopodobnie zajmie nam 10 lat – podkreśliła Stremecka.
Andrzej Kensbok zaczął od stwierdzenia, że kształtowanie polityki energetycznej jest nie tylko przywilejem, ale przede wszystkim obowiązkiem państwa. Zauważył, że energetyka jest branżą ściśle regulowaną i koncesjonowaną, co oznacza, że państwo ma wszelkie narzędzia do tego, aby tę politykę tworzyć i nadzorować. Jednakże Kensbok przyznał, że w praktyce realizacja tych polityk bywa opóźniona, a często brakuje kluczowych decyzji w postaci dokumentów, które mogłyby wyznaczać kierunki rozwoju branży. Do niedawna żaden podmiot w Polsce nie miał uprawnień do przesyłu wodoru, co pokazuje, jak bardzo opóźnione są regulacje w kluczowych obszarach rozwijającej się energetyki. Kensbok wskazał na brak planowania strategicznego w zakresie przesyłu wodoru jako przykład tego, jak państwo nie nadąża za potrzebami rynku, co może hamować rozwój nowych technologii.
Andrzej Kensbok zwrócił również uwagę na dialog pomiędzy regulatorem a rynkiem, który ocenił jako dobry, choć z zastrzeżeniem, że zawsze może być lepiej. Uważam, że współpraca z Urzędem Regulacji Energetyki układa się całkiem dobrze. URE stara się kształtować rynek w sposób, który umożliwia nam podejmowanie rozsądnych i długoterminowych decyzji inwestycyjnych, jednocześnie dbając o to, aby koszty tych inwestycji nie były nadmiernym obciążeniem dla konsumentów i całej gospodarki. Przykładem są tutaj taryfy i mechanizmy regulacyjne, które zostały opracowane tak, aby zapewnić stabilność i przewidywalność dla inwestorów, a jednocześnie chronić odbiorców końcowych przed gwałtownymi wzrostami cen energii. Taka równowaga jest kluczowa dla sukcesu transformacji energetycznej, której wszyscy jesteśmy częścią. Wskazał też, że Urząd Regulacji Energetyki (URE) stara się kształtować rynek w sposób umożliwiający mądre inwestowanie, a jednocześnie unikanie nadmiernego obciążania konsumentów i gospodarki.
Artur Leśniak skoncentrował się na praktycznych problemach, z jakimi boryka się branża ciepłownicza w Polsce. Wskazał, że branża ta jest silnie regulowana, co utrudnia planowanie i realizację długoterminowych inwestycji. Jako przykład podał brak strategii dla ciepłownictwa do 2030 roku, która była zapowiadana od dwóch lat, ale do tej pory nie została opublikowana: Na pewno są pewne regulacje, na które teraz czekamy, a których nie widzimy. Przykładem niech będzie długoterminowo planowanie strategiczne i dokumenty takie jak – zapowiadana od dwóch lat – strategia dla ciepłownictwa, którą chcielibyśmy zobaczyć do 2030 roku, ale do tej pory widzieliśmy zaledwie projekt, a nie sam dokument i to jeszcze za poprzedniej ekipy rządzącej. Natomiast trzeba podkreślić, że to jest dokument, który wyznaczyłby dla nas pewne ramy, w których się poruszamy. Leśniak podkreślił, że brak tego dokumentu powoduje, że firmy takie jak Veolia nie wiedzą, w jakim kierunku mają inwestować swoje zasoby, co prowadzi do opóźnień i niepewności na rynku. Zwrócił uwagę na potrzebę stabilnych ram regulacyjnych, które umożliwiłyby firmom ciepłowniczym inwestowanie w nowe technologie, takie jak bloki gazowe czy systemy oparte na biometanie. Podał przykłady projektów w Łodzi i Poznaniu, gdzie Veolia zarządza systemami ciepłowniczymi i planuje inwestycje w bloki gazowe, które w przyszłości będą mogły być przekształcone na biometan lub wodór. Podkreślił, że takie inwestycje są konieczne, aby zredukować emisję CO2 i osiągnąć cele klimatyczne, ale wymagają one jasnych i długoterminowych wytycznych ze strony państwa.
Remigiusz Nowakowski, reprezentujący Qair Polska S.A., skoncentrował się na problemach, z jakimi boryka się sektor prywatny w realizacji inwestycji w odnawialne źródła energii (OZE). Wskazał, że Qair Polska, jako firma z doświadczeniem w rozwijaniu projektów OZE, posiada już 500 MW operacyjnych farm wiatrowych i fotowoltaicznych, jednak realizacja takich projektów napotyka na wiele przeszkód, głównie związanych z brakiem jasnych i stabilnych ram regulacyjnych.
Nowakowski podał przykład aukcji OZE, które miały na celu wsparcie rozwoju odnawialnych źródeł energii, ale które obecnie są w stanie zawieszenia z powodu braku jasnych wytycznych ze strony rządu: Mamy obecnie dyskusję na temat ustawy o odnawialnych źródłach energii i widzimy, ile to wzbudza emocji. Zaraz po objęciu władzy próba przedstawienia projektu ustawy została storpedowana przez rząd i problemem jest brak regulacji w tym zakresie. Zauważył, że rynek oczekuje na nowe regulacje, które umożliwią realizację długoterminowych umów na dostawy energii, znanych jako corporate PPA (Power Purchase Agreements). Nowakowski podkreślił, że takie umowy są kluczowe dla stabilności finansowej projektów OZE, ponieważ zapewniają pewność dochodów na wiele lat, co jest niezbędne do uzyskania finansowania i realizacji inwestycji. W jego opinii, opóźnienia w uchwalaniu odpowiednich przepisów i brak spójnej polityki rządowej powodują niepewność na rynku, co utrudnia inwestorom podejmowanie decyzji i może prowadzić do zahamowania rozwoju sektora odnawialnych źródeł energii w Polsce.
Kontynuując wątek zapotrzebowania na prywatny kapitał w energetyce Agata Stremecka podała przykład SpaceX, firmy Elona Muska, jako dowód na to, że prywatne przedsiębiorstwa mogą osiągnąć znacznie lepsze wyniki niż państwowe monopole, jeśli tylko zostaną im stworzone odpowiednie ku temu warunki. Zauważyła, że wyniesienie jednego kilograma ładunku w kosmos przez NASA kosztowało 54 tys. dolarów, podczas gdy SpaceX zredukowało ten koszt zaledwie do 2700 dolarów. Stremecka argumentowała, że państwo powinno dać sektorowi prywatnemu większą swobodę działania, co mogłoby doprowadzić do podobnej redukcji kosztów w sektorze energetycznym.
Andrzej Kensbok podkreślał znaczenie odpowiedzialności państwa za realizację polityki energetycznej, podkreślając, że choć inwestycje w infrastrukturę mogą być realizowane przez podmioty prywatne, to jednak decyzje dotyczące kluczowych elementów, takich jak budowa interkonektorów, muszą być podejmowane na poziomie państwowym. Przykładem może być interkonektor gazowy pomiędzy Polską a Słowacją, który został zbudowany, ale jego przepustowość jest praktycznie niewykorzystana, co pokazuje, jak ważne jest, aby takie projekty były dobrze przemyślane i miały wsparcie zarówno na poziomie narodowym, jak i międzynarodowym.
Damian Olko skupił się na problemie systemu Europejskiego Systemu Handlu Emisjami (ETS) i jego wpływu na proces dekarbonizacji oraz na koszty ponoszone przez gospodarki krajów członkowskich Unii Europejskiej. W swojej wypowiedzi Olko zauważył, że ETS, mimo że jest skutecznym narzędziem do wprowadzania cen za emisję dwutlenku węgla, nie jest wolny od wad i wymaga komplementarności z innymi działaniami, takimi jak deregulacja gospodarki czy międzynarodowa koordynacja polityk klimatycznych. Olko podał przykład, jak wprowadzenie ETS w Europie w początkowych latach (od 2005 roku) miało niewielki wpływ na redukcję emisji, ponieważ ceny emisji były zbyt niskie, aby stanowić realny bodziec do transformacji energetycznej: W Europie do tej pory, odkąd istnieje ETS, czyli od 2005 roku mieliśmy niskie ceny za emisję, więc de facto nikt się tym nie przejmował. W Polsce też nie było to jakimś silnym bodźcem do transformacji energetycznej, natomiast dopiero w ostatnich kilku latach można powiedzieć, że problem został zauważony, gdy mocno wzrosły ceny, co zapewne zbiegło się z wprowadzeniem Fit for 55. Później mieliśmy wojnę, kryzys energetyczny i teraz wszyscy już zdają sobie sprawę, że ten koszt jest realnym problemem. Jak zauważył Olko dopiero w ostatnich latach, kiedy ceny za emisję CO2 znacząco wzrosły, problem stał się bardziej zauważalny, co skłoniło rządy do podjęcia działań mających na celu przyspieszenie dekarbonizacji. Zdaniem Damiana Olko, ETS działa w sposób efektywny tylko wtedy, gdy towarzyszą mu stabilne i przewidywalne warunki rynkowe, które umożliwiają inwestorom podejmowanie racjonalnych decyzji.
Olko podkreślił również, że system ETS nie jest implementowany w innych krajach na takim poziomie, jak w Europie, co prowadzi do problemów z konkurencyjnością europejskich przedsiębiorstw na rynku globalnym. Przykładowo, kraje spoza UE, takie jak Chiny czy Indie, nie wprowadziły jeszcze pełnych odpowiedników ETS, co sprawia, że ich gospodarki nie ponoszą tych samych kosztów związanych z emisją CO2, co gospodarki europejskie. Taka dysproporcja może prowadzić do „ucieczki emisji” (carbon leakage), gdzie produkcja i emisje są przenoszone do krajów o mniej restrykcyjnych regulacjach, co ostatecznie podważa globalne cele klimatyczne.
Remigiusz Nowakowski zwrócił także uwagę na problem z finansowaniem inwestycji w OZE. Choć technologia taka jak lądowe farmy wiatrowe stała się już komercyjnie opłacalna i nie wymaga wsparcia, to jednak inne technologie, takie jak magazyny energii, nadal potrzebują wsparcia finansowego. Jako przykład podał rynek mocy, który, choć pierwotnie nie był zaprojektowany z myślą o wspieraniu magazynów energii, teraz staje się kluczowy dla ich rozwoju. Podkreślił, że stabilne i przewidywalne ramy regulacyjne są niezbędne, aby inwestorzy prywatni mogli podejmować decyzje o inwestycjach w długoterminowe projekty, które przyczynią się do dekarbonizacji gospodarki. Nowakowski postawił tezę, że brak długoterminowej strategii energetycznej Polski do 2040 roku jest poważnym problemem, który hamuje rozwój sektora OZE. Wskazał, że choć rynek działa i podejmowane są pewne kroki w kierunku transformacji energetycznej, to jednak brak klarownych wytycznych ze strony rządu powoduje, że inwestorzy muszą działać w warunkach niepewności, co zwiększa ryzyko i koszty inwestycji.
Artur Leśniak również zwrócił uwagę na problem braku Krajowego Planu na Rzecz Energii i Klimatu, który powinien pokazywać, jak Polska chce osiągnąć neutralność klimatyczną. Plan ten jest kluczowy dla branży ciepłowniczej, ponieważ określa, jakie technologie będą wspierane i jakie cele muszą zostać osiągnięte. Brak tego planu powoduje, że firmy takie jak Veolia działają w niepewnych warunkach, co utrudnia podejmowanie decyzji inwestycyjnych. Jako kolejny przykład Leśniak podał problem z wprowadzaniem nowych technologii, takich jak kotły elektrodowe, które mogłyby być wykorzystywane do bilansowania sieci energetycznej. Podkreślił, że choć technologie te są perspektywiczne, to jednak potrzebują wsparcia finansowego, aby mogły się rozwijać. Zauważył, że koszty stałe związane z takimi technologiami są wysokie, a bez odpowiednich mechanizmów wsparcia, takich jak specjalne taryfy czy zwolnienia z opłat przesyłowych, ich rozwój może być hamowany.
Damian Olko poruszył również temat kosztów związanych z transformacją energetyczną i celami klimatycznymi, wskazując na potrzebę bardziej zrównoważonego podejścia do tych zagadnień. Zauważył, że obecnie zbyt duży nacisk kładzie się na szybkie osiągnięcie neutralności klimatycznej, co może prowadzić do niepotrzebnych kosztów i utraty konkurencyjności gospodarki. Jako przykład podał cel neutralności klimatycznej do 2050 roku, który, jak zauważył, może być zbyt ambitny, biorąc pod uwagę obecny poziom rozwoju technologii i potencjalne koszty związane z jego realizacją.
Na koniec dyskusji poruszono kwestię neutralności klimatycznej i jej realnych kosztów dla gospodarki oraz społeczeństwa. Zgodnie uznano, że realizacja celu neutralności klimatycznej do 2050 roku może być wyjątkowo kosztowna, zwłaszcza dla gospodarstw domowych, które mogą ponosić rosnące koszty energii. Damian Olko przywołał raport, który wskazuje, że koszty te mogą wynosić od 3 do 6 tysięcy złotych rocznie na rodzinę do 2030 roku, a później mogą wzrosnąć nawet do 30–40 tysięcy złotych rocznie. Takie obciążenia mogą być trudne do zaakceptowania przez społeczeństwo, co rodzi pytania o sens i realizm wyznaczonych celów.
Podsumowując swój udział w debacie, Agata Stremecka wyraziła przekonanie, że państwo powinno bardziej otworzyć się na współpracę z sektorem prywatnym, zwłaszcza w tak kluczowych obszarach jak energetyka, gdzie inwestycje są ogromne, a potencjalne korzyści dla gospodarki – znaczące. Z kolei Andrzej Kensbok zakończył swoją wypowiedź, podkreślając, że bez aktywnej roli państwa w tworzeniu polityki energetycznej i regulacji, transformacja energetyczna w Polsce może być trudna do zrealizowania, zwłaszcza w kontekście ogromnych inwestycji, które są niezbędne do osiągnięcia celów klimatycznych i zapewnienia bezpieczeństwa energetycznego kraju.
Artur Leśniak zaznaczył, że aby transformacja energetyczna w Polsce mogła się powieść, konieczne jest stworzenie stabilnych i długoterminowych ram regulacyjnych oraz wsparcie dla nowych technologii, które są kluczowe dla osiągnięcia celów klimatycznych i poprawy efektywności energetycznej w sektorze ciepłowniczym. Remigiusz Nowakowski zwrócił uwagę na problem braku koordynacji między różnymi ministerstwami odpowiedzialnymi za energetykę, co dodatkowo komplikuje sytuację. Zauważył, że decyzje dotyczące energetyki są często podejmowane na podstawie krótkoterminowych potrzeb politycznych, a nie długoterminowych strategii, co prowadzi do braku stabilności i przewidywalności na rynku energetycznym. Damian Olko skwitował swoją wypowiedź stwierdzeniem, że kluczowe jest znalezienie odpowiedniej równowagi między działaniami adaptacyjnymi a redukcyjnymi w polityce klimatycznej. Zwrócił uwagę, że polityka klimatyczna powinna być elastyczna i oparta na rzetelnych analizach kosztów i korzyści, aby nie tylko osiągnąć cele klimatyczne, ale także zapewnić długoterminową stabilność i konkurencyjność gospodarki europejskiej.
Transmisję z debaty można obejrzeć, klikając poniżej:
Przeczytaj też: https://raportcsr.pl/stanowisko-wei-wolnosc-slowa-w-ue-jest-zagrozona/
(Warsaw Enterprise Institute)