W norweskiej gminie Øygarden, znajdującej się obok miasta Bergen, powstaje pierwsze na świecie komercyjne podmorskie składowisko dwutlenku węgla, potocznie zwane „cmentarzyskiem CO2”. Ma ono przyczynić się do częściowej redukcji emisji gazów cieplarnianych pochodzących ze spalania gazów kopalnianych.
Przyszły terminal ma przepompowywać rurociągiem tony skroplonego dwutlenku węgla wychwyconego ze szczytów kominów fabrycznych w całej Europie, tym samym składując go na głębokości 2600 m pod powierzchnią Morza Północnego.
Jest to pierwsza na świecie ogólnodostępna infrastruktura transportowa i magazynowa, która umożliwiająca każdemu emitentowi, który przechwycił emisje CO2, dostarczenie tego CO2 w celu bezpiecznego przeładunku, transportu, a następnie stałego składowania – powiedział AFP kierownik projektu Sverre Overa.
#Norway’s cemetery for unwanted #greenhousegas captured from Europe's factories takes shape. #CO2 https://t.co/e1bezVAQNw pic.twitter.com/2ZIyzKrItI
— Arab News (@arabnews) September 4, 2022
Niektórzy eksperci ds. klimatu postrzegają technikę wychwytywania i składowania dwutlenku węgla (CCS) jako sposób na częściową redukcję emisji z przemysłu opartego na paliwach kopalnianych. Wykorzystanie CCS do ograniczenia emisji dwutlenku węgla nie jest nowym pomysłem, ale pomimo hojnych dotacji, technologia ta nigdy się nie rozwinęła, głównie z przyczyny swej kosztowności.
Norwedzy rozwijają technologię CCS
Norwegia jest największym producentem węglowodorów w Europie Zachodniej, ale ma też najlepsze perspektywy składowania CO2 na kontynencie, zwłaszcza w wyeksploatowanych polach naftowych na Morzu Północnym. Stąd norweski rząd, który przeznaczył 1,7 mld euro na rozwój technologii CCS, sfinansował 80 proc. kosztów budowy infrastruktury w Øygarden.
„Cmentarzysko CO2” ma zacząć funkcjonować w połowie 2024 roku. Początkowo ma być w nim składowane 1,5 mln ton dwutlenku węgla rocznie, w następnych latach pod morskie dno powinno trafiać od 5 do 6 mln ton CO2.
Wychwytywanie CO2 nie jest cudownym panaceum
Ale to tylko niewielki ułamek rocznych emisji dwutlenku węgla w Europie. Według Europejskiej Agencji Środowiska, w 2020 r. państwa Unii Europejskiej wyemitowały 3,7 miliarda ton gazów cieplarnianych. Wielu ekspertów ds. klimatu podkreśla, że wychwytywanie dwutlenku węgla nie jest cudownym lekiem na kryzys klimatyczny. A krytycy projektu ostrzegają, że rozwój CCS może przedłużyć wydobycie paliw kopalnych, podczas gdy świat próbuje zwrócić się w kierunku czystej i odnawialnej energii.
Halvard Raavand z Greenpeace w Norwegii powiedział, że organizacja zawsze sprzeciwiała się magazynowaniu CO2. – Na początku bardzo łatwo było sprzeciwić się wszelkim rodzajom CCS, a teraz z powodu wstrzymania działań na rzecz klimatu, debata jest oczywiście trudniejsza. Te pieniądze należało wydać na opracowanie rozwiązań i wdrożenie znanych już rozwiązań które mogą obniżyć rachunki za prąd płacone przez zwykłych ludzi, takie jak izolowanie domów lub panele słoneczne – stwierdził.
Źródło: Arab News/Twitter