Piesza wędrówka, rowerowa przejażdżka, a może piknik? To tylko niektóre z wielu możliwości spędzania czasu na świeżym powietrzu. Radość z obcowania z naturą odbierają jednak dzikie wysypiska śmieci. Problem jest „wagi ciężkiej”. Tylko w latach 2015-2020 z tego typu „obiektów” uprzątnięto odpady o masie równej niemal 2300 samolotów Boeing 787, czyli popularnych Dreamlinerów.
Piękna pogoda i długi weekend majowy skłoniły wielu Polaków do aktywnego wypoczynku na łonie natury. Wielu turystów spędzało majówkę zarówno nad akwenami, jak i na górskich oraz leśnych szlakach. Polska przyroda zachwyca swoją różnorodnością. Wędrówki po lasach sprzyjają obserwacji pięknej roślinności oraz reliktów minionych epok, np. głazów narzutowych z epoki lodowcowej. Trudno nie zauważyć, że nie są to jedyne elementy krajobrazu, jakie możemy spotkać w czasie odpoczynku na świeżym powietrzu.
Niemal tak łatwo jak na przepiękne rośliny czy zwierzęta można obecnie trafić w lesie na dzikie wysypisko. Nielegalne śmietniska nie tylko szpecą krajobraz, lecz także stanowią olbrzymie zagrożenie dla całego ekosystemu. Skalę problemu oddają dane Głównego Urzędu Statystycznego. Tylko w latach 2015-2020 podczas likwidacji tego typu „instalacji” zebrano łącznie aż 262 380,5 ton odpadów. To odpowiada masie własnej około 2300 Boeingów 787 Dreamliner (przyjmując, że jeden samolot tego typu waży 115 ton).
– Dane dotyczące rocznej sumy odpadów pochodzących z dzikich wysypisk śmieci są w bardzo niepokojące. Ogromne ilości śmieci, zamiast trafiać w ręce wyspecjalizowanych podmiotów zajmujących się ich unieszkodliwianiem bądź składowaniem w zgodzie z rygorystycznymi przepisami prawa, szpecą i zanieczyszczają tereny zielone. Niestety część mieszkańców Polski nieustannie decyduje się na ten szkodliwy i niebezpieczny dla przyrody proceder, wyrzucając odpady w niedozwolonych miejscach – mówi Felice Scoccimarro, prezes Amest Otwock Sp. z o.o. i lider Akademii Ekologicznej Amest Otwock.
Śmieci porozrzucane po terenach zielonych oraz zalegające na dzikich wysypiskach mogą wyrządzić środowisku naturalnemu wiele szkód. Jednym z największych zagrożeń są pożary. Zwłaszcza że od kilkunastu lat mamy do czynienia w Polsce z suszami, które są efektem coraz wyższych średnich temperatur. To sprawia, że dochodzi do rozległych pożarów lasów czy gospodarstw rolnych. Mogą być one wywoływane przez nielegalnie porzucone odpady, przede wszystkim te łatwopalne lub szklane (np. butelki).
Butelki są niebezpieczne również z innego powodu. Stanowią pułapkę dla najmniejszych zwierząt, takich jak mrówki i pszczoły. Zwabione słodkim zapachem owady czy małe ssaki wchodzą do środka, nie mogąc się później wydostać. Nieczystości gromadzone w lasach i parkach są jednak groźne nie tylko dla najmniejszych przedstawicieli fauny. Niezabezpieczone śmieci mogą także stanie skazić okoliczną glebę i wody gruntowe.
Wśród miłośników spędzania czasu na świeżym powietrzu popularna jest angielska zasada leave no trace, co można przetłumaczyć jako: „nie pozostawiaj śladu”. Odwiedzane przez nas miejsca należy pozostawiać w nienaruszonym stanie. Pamiętajmy, aby chodzić tylko po wyznaczonych szlakach i biwakować w miejscach do tego przeznaczonych, a przede wszystkim, że nie wolno śmiecić. W ten sposób okazujemy naturze szacunek.
– Korzystajmy z uroków przyrody odpowiedzialnie. Na terenach górskich oraz leśnych jesteśmy tylko gośćmi. Naszym obowiązkiem jest więc odpowiednie zachowanie, niepłoszenie mieszkającej w tych miejscach zwierzyny. Nie pozostawiajmy żadnych śladów naszej obecność, zwłaszcza odpadów, które bez problemu możemy zabrać ze sobą i wyrzucić je w odpowiednim punkcie, po wyjściu z lasu – przypomina Felice Scoccimarro.