Nie wiem skąd rodzą się ciągle nowe pomysły aby za wszelką cenę zalegalizować bezprawie i przeciwstawiają się naprawianiu krzywd dokonanych przez komunistyczny system Polski Ludowej. Tak właśnie można oceniać trwający już od dziesięcioleci chocholi taniec i grę pozorów w sprawie reprywatyzacji majątków zagrabionych w latach 40. i 50. XX wieku – podsumowuje Juliusz Bolek – Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu.
Ostatnio doszło w tej sprawie nawet do poplątania pojęć, poprzez utożsamianie postulatów reprywatyzacyjnych z handlem roszczeniami, podczas kiedy to są zupełnie różne sprawy. Komunistyczni pogrobowcy, chcą przede wszystkim zamknięcia sprawy poprzez ostateczną legalizację bezprawia Polski Ludowej. To byłoby ich historyczne zwycięstwo, potwierdzające słuszność dokonanej grabieży. Obóz rządzący też ma w tej sprawie dosyć osobliwe stanowisko, które wyraża się w tym, aby sprawę zamknąć możliwie jak najszybciej, choć niekoniecznie sprawiedliwie. Mimo tylu lat brakuje chęci uczciwego podejścia do tematu reprywatyzacji. Widać w tym zakresie brak elementarnej empatii i potrzeby naprawiania krzywd. Boje się, że w tle jest również myślenie, że nie warto niczego oddać, bo niby dlaczego?
Odpowiedź akurat jest prosta. Przypomina o tym stare przysłowie „kradzione nie tuczy”, a właśnie tak powinno się nazwać kradzież dokonaną przez komunistów pod kryptonimem „nacjonalizacji”. Więcej jeśli Polska nie rozliczy się z pokrzywdzonymi w rzetelny, uczciwy i sprawiedliwy sposób to nazywanie jej paserem będzie niestety uzasadnione.
Oczywiście sprawa zwrotu majątków zagrabionych przez komunistów jest skomplikowana. Przez 80 lat część z nich przeszła znaczące przemiany. Część zyskała na wartości, część straciła, część zniknęła czy została zniszczona. Niektóre są wykorzystywane w ważny społecznie sposób. To wszystko jednak tylko wymówki, bo jak mówi inne bardzo mądre powiedzenie: „kto chce szuka sposobu, kto nie chce szuka powodu”. Sposób w tym przypadku byłby sukcesem, a powód klęską.
Juliusz Bolek – Przewodniczący Rady Dyrektorów Instytutu Biznesu
Źródło: Zyski i straty