Zagrożenia związane z nową ustawą o biegłych rewidentach

Nowa, opóźniona już ustawa o biegłych rewidentach może spowodować wyższe koszty dla spółek giełdowych i obniżyć jakość audytu – ze względu na propozycje zmian, które pojawiły się na końcowym etapie ścieżki legislacyjnej, uważają eksperci.

 

Nowa ustawa o biegłych rewidentach to wymóg dostosowania do unijnej dyrektywy 2014/56/UE i rozporządzenia nr 537/2014. Polska opóźnia się z ich wdrożeniem – termin na opracowanie przepisów krajowych minął 17 czerwca 2016 r.

“Mamy obawy, że nowa ustawa wbrew pierwotnym intencjom zaburzy zaufanie na rynku kapitałowym i podwyższy ceny usług audytowych. Liczymy, że parlamentarzyści z rozwagą podejdą do zaproponowanych ostatnio zmian wobec uzgodnionego z Ministerstwem Finansów i środowiskiem audytorów projektu” – powiedział ISBnews Piotr Kamiński, wiceprezydent Pracodawców RP, od lat związany z rynkiem kapitałowym.

Prace nad ustawą rozpoczęły się od publikacji założeń do ustawy w sierpniu 2015 r. Po publicznej debacie ukazało się następnie pięć kolejnych wersji projektu ustawy – ostatni datowany 14 listopada 2016 r. Wszystkie zainteresowane strony miały możliwość i zgłaszały uwagi oraz propozycje zmian i ulepszeń, które były rozważane przez autorów projektu, tj. Ministerstwo Finansów. W wyniku tego procesu ostatni projekt ustawy wydawał się – jak podkreśla Kamiński – rozsądnym kompromisem wszystkich zainteresowanych stron.

Kolejne zmiany naniósł jednak Komitet Stały przy Radzie Ministrów, który przed skierowaniem projektu do Sejmu skrócił maksymalny okres współpracy firmy audytorskiej z jednym klientem (obowiązkowa rotacja) z 10 do 5 lat. Rotacja co 5 lat to najkrótszy cykl rotacji w całej Unii Europejskiej, podkreśla wiceprezydent Pracodawców RP.

Dodatkowo postulowane są zmiany dotyczące wprowadzenia obowiązkowego tzw. badania łącznego (2 audytorów ma równocześnie badać finanse spółki) – w obecnym projekcie jest możliwość – nie obowiązek – takiego badania. Takie rozwiązanie i to tylko częściowo funkcjonuje w 1 państwie UE – we Francji. Eksperci dodają, że istotnie może do zwiększyć ryzyka dla firm.

Korekty projektu MF dotyczą także wprowadzenia zakazu świadczenia przez firmy audytorskie usług podatkowych dla klienta, którego sprawozdania finansowe bada (w obecnej wersji projektu jest taka możliwość, z tym że wartość takich usług podatkowych jest ograniczona do określonej kwoty).

“W mojej ocenie, obowiązkowa rotacja firm audytorskich jest potrzebna, choć można dyskutować o terminie takiej zmiany. Myślę, że okres 7 lat, po którym następuje zmiana audytora, była by dobrym pomysłem. Jednak pojawił się w ostatnim czasie pomysł, aby był to tylko 5 lat. W mojej ocenie, nie można powoływać audytora np. na jeden rok. Trzy lata wydaje się optymalne i jeśli po tym okresie strony są zadowolone, to podpisują umowę na kolejne 3 lata i pozostaje nam jeszcze 1 rok zapasu na ewentualne zmiany. Jeśli skrócimy termin do 5 lat, to pojawia się ryzyko napięć pomiędzy stronami. Jeśli np. moja spółka prowadzi działalność międzynarodową i ma wiele spółek poza granicami, to chciałbym, aby jeden audytor analizował wszystkie podmioty. Jednak w praktyce okazuje się, że większość lokalnych audytorów nie jest w stanie tego zrealizować” – powiedział ISBnews Raimondo Eggink, członek rad nadzorczych kilku spółek notowanych na GPW w Warszawie.

Dodał, że w przypadku zakazu prowadzenia usług dodatkowych przez audytora dla spółek restrykcyjność nowych propozycji ustawowych idzie za daleko.

“Regulator próbuje to całkowicie zakazać, co jest z kolei przesadą w drugą stronę, ponieważ może to znacząco utrudnić pewne usługi, które tylko audytor jest w stanie świadczyć w sposób efektywny” – powiedział Eggink.

Eksperci dodają, że to powinien być też temat do dyskusji dla władz GPW.

Pierwsze czytanie projektu odbyło się 15 grudnia 2016 r., po czym skierowano projekt do Komisji Finansów Publicznych i powołanej podkomisji nadzwyczajnej, która ponownie zbierze się jutro.

Źródło: ISBnews