Remis ze wskazaniem na sukces

Od czasów początków rewolucji przemysłowej na Starym Kontynencie aż po erę Johna Rockefellera, kiedy za oceanem rodziły się wielkie imperia finansowe, nikt nie utożsamiał ówczesnego biznesu z jakąkolwiek formą idei zwanej dzisiaj „społeczną odpowiedzialnością”. Robotnicy tracili zdrowie, pracując ponad siły, nad miastami unosiła się chmura zanieczyszczeń, a pojęcie „zdrowego stylu życia” w ogóle nie funkcjonowało. Podobnie jak sport, którego współczesne dyscypliny dopiero rodziły się z końcem XIX wieku w salach gimnastycznych legendarnej Y.M.C.A. w Massachusetts. Nota bene to właśnie tam wymyślono koszykówkę i siatkówkę.



A dziś? Od kilku dekad mamy do czynienia niemal z lustrzanym odbiciem tej sytuacji. Globalna „moda na zdrowie” zmieniła przyzwyczajenia całych społeczeństw, wzrosło znaczenie ochrony środowiska, a sport stał się nie tylko dochodową formą rozrywki, ale również cennym nośnikiem treści reklamowych. Te wszystkie wartości uważane są za pożądane w katalogu działań z zakresu społecznej odpowiedzialności biznesu.

Spójrzmy zatem na to, co dzieje się na polskich stadionach, bieżniach lekkoatletycznych czy parkietach gier zespołowych. Profesjonalny sport budzi ogromne zainteresowanie masowego odbiorcy, ale również wymaga niemałych nakładów finansowych. W ten sposób powstała symbioza biznesu dążącego do pozytywnych skojarzeń wśród konsumentów oraz wielkiej sportowej „rodziny” działaczy, menadżerów, zawodników.

Dziś wielkie firmy, w tym także giganci warszawskiej giełdy stawiają często na wieloletni i intensywny marketingowo mecenat. Bez trudu można narysować siatkę powiązań między markami a konkretnymi dyscyplinami – Lotosu i sieci Biedronka z reprezentacją narodową w piłce nożnej, PGNiG ze szczypiorniakiem, Orlenu z rajdami Dakar, lekkoatletyką czy siatkówką kobiet czy Tauronu z ligą koszykarzy.

Do tej wyliczanki dochodzi ogromna liczba powiązań odnoszących się do wsparcia profesjonalnych klubów sportowych czy sportu dzieci i młodzieży. I trudno się temu dziwić, bo jak powiedział agencji informacyjnej Newseria zmarły niedawno dr Jan Kulczyk: „Sport pod wieloma względami podobny jest do biznesu. Potrzebuje długofalowej strategii, wizji, przemyślanej taktyki działania, wykształcenia i charakteru”. To chyba najprostsze wyjaśnienie, dlaczego biznes i sport to udany tandem, który potrafi wypracować obopólne korzyści.

Maria Krasicka,
redaktor naczelna agencji informacyjnej Newseria