Pracodawca kontra wirus

O wpływie koronawirusa na pracowników i pracodawców dyskutowali eksperci podczas debaty online zorganizowanej przez Puls Biznesu „Pracodawca kontra wirus. Rynek pracy w czasach pandemii” – poinformowała Agencja Informacyjna.

O tym jak koronawirus wpłynął na zatrudnianie dyskutowali zaproszeni do debaty goście: Alina Nowak, wiceminister rodziny, pracy i polityki społecznej, Ryszard Hordyński, dyr. ds. strategii i komunikacji Huawei Polska, Andrzej Kozłowski, prezes Emitel SA, Marta Kubiak, posłanka klubu parlamentarnego PiS, Marek Cywiński, prezes Kapsch Telematic Services, Krzysztof Niemiec, wiceprezes Track Tec oraz Piotr Soroczyński, główny ekonomista Krajowej Izby Gospodarczej. Moderatorem spotkania był Łukasz Korycki, zastępca redaktora naczelnego Pulsu Biznesu.

Podczas dyskusji eksperci starali się odpowiedzieć na wiele pytań związanych ze zmianami na rynku pracy. Na podstawie danych wyjaśniali jak koronawirus wpłynął na zatrudnianie, jak wygląda przyszłość rynku pracy i jakie zmiany mogą jeszcze nastąpić.

Pierwsza część debaty dotyczyła wpływu wirusa na rynek pracy oraz działań podejmowanych w celu ograniczenia jego negatywnych skutków w tym sektorze. Dyskutujący byli zgodni co do tego, że na chwilę obecną sytuacja już jest ustabilizowana. Początek pandemii był trudny dla pracowników i pracodawców, a prognozy były nienajlepsze. Udało się jednak, dzięki szybkiej reakcji i programom pomocowym, utrzymać wiele miejsc pracy. Eksperci komentowali również pozytywnie działania wprowadzone przez rząd.

– W ramach działań związanych z pandemią, na początku uruchomiliśmy ogromne pieniądze w zakresie ochrony miejsc pracy – powiedziała wiceminister Alina Nowak. – Przeznaczonych na to zostało 136 mld zł. W ramach działań tarczy Antykryzysowej udało się uchronić wiele tych miejsc pracy, mówi się dziś nawet o 6 mln ochronionych miejsc pracy. W pierwszej kolejności te działania miały na celu zabezpieczenie z jednej strony osób, które pozostawały w zatrudnieniu, a z drugiej strony miały dać pewne poczucie również pracodawcom, że nie stracą tych pracowników, których jeszcze nie tak dawno musieli poszukiwać – dodaje Alina Nowak.

– Jeśli chodzi o sytuację i wpływ na firmy, to oceniam działania administracji centralnej bardzo pozytywnie – stwierdził Andrzej Kozłowski, prezes Emitel. – Bardzo szybko, porównując do innych rynków na świecie, Tarcza Antykryzysowa została uruchomiona. Wprawdzie my, jako firma Emitel, nie korzystaliśmy z tych środków. Poradziliśmy sobie we własnym zakresie. Natomiast na pewno z rozmów z naszymi kontrahentami, tymi szczególnie mniejszymi firmami, dostawcami i podwykonawcami widzimy, że to był tlen, który był bardzo potrzebny żeby przetrwać – dodał Kozłowski.

Pos. Marta Kubiak również zgodziła się z wicemin. Nowak, że sytuacja została opanowana. Jak zauważyła, szybka reakcja rządu przyczyniła się do minimalizacji negatywnych skutków pandemii na rynek pracy. – Znaleźliśmy się w bardzo nietypowej sytuacji. Wymagało to szybkiego dostosowania. Świadomość rządu premiera Morawieckiego, by utrzymać miejsca pracy, była celem i ten cel został osiągnięty – skomentowała.

W kolejnej części spotkania zaproszeni goście rozmawiali o branżach, które najbardziej ucierpiały w wyniku wybuchu pandemii COVID-19. Wszyscy zastanawiali się także nad tym, co mogą przynieść przedsiębiorcom najbliższe miesiące oraz jakie potrzeby mogą się pojawić na rynku pracy.

W przypadku większości branż w polskiej gospodarce przede wszystkim odczuwalne było zamrożenie gospodarki, które trwało od marca do pierwszych dni maja, a dla niektórych nawet dłużej – analizował Piotr Soroczyński, główny ekonomista KIG. – Większość branż odczuła to w sposób „nie mogę pracować” albo „to, że trzeba zachować daleki dystans społeczny powoduje, że nie mam klientów”. Dla nich od maja zaczęło się pomału pojawiać jakieś światełko w tunelu i sytuacja zaczęła się normować. Natomiast w przypadku części branż, na przykład turystycznej, eventowej, a także być może innych, mają one kłopoty z popytem znacznie dłuższe. To przekłada się na to, że w przypadku niektórych branż praktycznie odwołano wszystkie duże imprezy albo zmieniono ich charakter, ich oprawę, ograniczono praktycznie do wiosny przyszłego roku. I branże te, nie tylko przez te trzy miesiące najtrudniejsze dla całej gospodarki, ale znacznie dłużej są zawieszone – dodał Soroczyński.

Zgodziła się z nim wicemin. Nowak: – Obecnie analizujemy rynek i rozmawiamy z różnymi sektorami. Nie mamy natomiast kolejnej branży, która wymagałaby tak szerokiego wsparcia, jak branża turystyczna czy branża eventowa. To są firmy, które najbardziej ucierpiały w ramach sytuacji covidowej – powiedziała Nowak.

Istnieją także branże i firmy, które nie odczuły większych skutków pandemii. Poza przejściem na tryb pracy zdalnej, koronawirus nie miał większego wpływu na ich funkcjonowanie oraz wyniki.

– My praktycznie, jeśli chodzi o rynek polski, nie odczuliśmy jakichkolwiek problemów związanych z pandemią – powiedział Marek Cywiński, prezes spółki Kapsch. – Niemniej jednak jako firma globalna odczuliśmy problemy związane ze spowolnieniem gospodarki i w wielu projektach pewną zachowawczość oraz przyhamowanie projektów inwestycyjnych. Globalnie niektóre z państw czy zamawiających odsuwają w czasie decyzje o uruchomieniu pewnych projektów, w uruchomienie których byliśmy dość mocno zaangażowani. To oczywiście wpływa na sytuację globalną firmy. W Polsce nie korzystaliśmy z pomocy, bo nie była ona nam potrzebna. Praktycznie nasze przychody, rentowność, nie uległy zmianie – dodał Cywiński. Stwierdził on również, że pandemia pokazała to, że najsłabszym ogniwem jest czynnik ludzki. Wynika to z tego, że to właśnie człowiek podatny jest na choroby i jego trzeba chronić w pierwszej kolejności.

Ryszard Hordyński, dyr. w Huawei Polska, przyznał, że dla branży, którą reprezentuje, skutki pandemii mogą być wręcz pozytywne: – Ja reprezentuję firmę, która zajmuje się przede wszystkim budowaniem sieci telekomunikacyjnych, ale także dostarczaniem urządzeń do teleinformatyki. Tu samo przez się jasne jest, że pandemia, ponieważ przyspieszyła cyfryzację i wykazała Polsce, gdzie mamy luki, gdzie mamy potrzeby, gdzie mamy obszary, w których należy jak najszybciej budować łączność bądź świadomość cyfrową, to naturalnie firmy jak moja na tej pandemii korzystają, bowiem zapotrzebowanie na tego typu rzeczy jest znacznie większe. Pandemia była również dobrą lekcją w kontekście zarządzania zespołami, bo mogliśmy się wszyscy bardzo dużo nauczyć w kontekście współpracy, empatii i relacji międzyludzkich – uważa Hordyński.

Krzysztof Niemiec, wiceprezes Track Tec, uważa, że pandemia nie wpłynęła bezpośrednio na działanie firmy, jednak pośredni wpływ na branżę spowolnił jej funkcjonowanie: – Mamy duże środki finansowe wsparcia unijnego, mamy państwowych inwestorów, nas producentów, instytucje finansowe, i wydawać by się mogło, że te inwestycje nie mają istotnych przeszkód. Z praktyki powiem, że dla nas, dużego dostawcy wyrobów dla infrastruktury, sprawą dzisiaj najważniejszą jest falowanie zamówień, a nie koronawirus.  Z koronawirusem w sześciu firmach poradziliśmy sobie w ten sposób, że dzięki wprowadzonym procedurom, przestrzeganiu zasad  i pewnemu odpowiedzialnemu zachowaniu pracowników, nie mieliśmy ani jednego przypadku koronawirusa, natomiast kwarantanna należała do wyjątku – powiedział Niemiec.

Organizatorem debaty „Pracodawca kontra wirus. Rynek pracy w czasach pandemii” był Puls Bizmesu. Partnerami wydarzenia byli: Pracodawca Godny Zaufania oraz firma Track Tec.

Źródło: https://pracodawcagodnyzaufania.pl/serwis-informacyjny-pgz/item/3689-pracodawca-kontra-wirus.html