Andrzej Arendarski: Rozwiązaniem problemu może być sygnał satelitarny

Proces cyfryzacji telewizji naziemnej został przeprowadzony bardzo sprawnie i szybko – oceniają eksperci. Jedynym problemem jest niepełne pokrycie kraju sygnałem naziemnym. Białe plamy dotyczą jednak stosunkowo niedużej liczby osób, dlatego tym łatwiejsze powinno być rozwiązanie tej kwestii.

– W Polsce cyfryzacji telewizji, czyli zamiany modelu analogowego na cyfrowy, dokonano w sposób bardzo sprawny. Jedno, czego nie zrobiono, to nie pokryto całego obszaru. To nie jest aż tak wielki obszar – chodzi o kilkaset tysięcy osób, które nie mogą odbierać sygnału, ale to wcale nie zwalnia państwa z obowiązku udostępnienia im programu – mówi Andrzej Arendarski, prezes Krajowej Izby Gospodarczej.

Eksperci podkreślają, że jest to zadanie resortu administracji i cyfryzacji. Rozwiązanie tej kwestii jest istotne ze względu na plany wprowadzenia powszechnej opłaty audiowizualnej.

– Dostęp do podstawowych kanałów telewizyjnych, a w szczególności do telewizji państwowej, jest prawem każdego obywatela. Tym bardziej że wkrótce będziemy płacili podatek audiowizualny i wszyscy obywatele musieliby się z niego wywiązywać, niezależnie od tego, czy dociera do nich sygnał – mówi agencji Newseria Biznes Andrzej Arendarski.

Technika nadawania analogowego została zastąpiona techniką cyfrową w lipcu ubiegłego roku. Zdaniem ekspertów proces ten został przeprowadzony sprawnie i szybko, wciąż jednak są regiony kraju, do których z przyczyn technicznych sygnał nie dociera. Są to przede wszystkim obszary wschodnie i tereny górzyste. Brak dostępu do sygnału cyfrowej telewizji naziemnej dotyczy w zależności od multipleksu od 0,5 mln do 1 mln osób. Z informacji resortu administracji i cyfryzacji z końca kwietnia wynikało, że w przypadku MUX-1 i MUX-2 problemy z sygnałem miało ok. 1,5 proc. populacji kraju, a w przypadku MUX-3, na którym dostępne są kanały telewizji publicznej, 0,5 proc.

Nad wprowadzeniem opłaty audiowizualnej pracuje jeszcze resort kultury. Zgodnie ze wstępnymi założeniami, ma ona zacząć obowiązywać w 2015 roku.

– W sukurs może przyjść kanał satelitarny, z którego sygnał będzie emitowany właśnie na te obszary, które są w tej chwili białymi plamami – podkreśla Arendarski.

To jeden ze sposób na uzupełnienie sygnału naziemnego, który – jak podkreślają eksperci – jest z sukcesem wykorzystywany w innych krajach europejskich. Inne to np. telewizja kablowa i telewizja przez internet. Przy wyborze odpowiedniego sposobu powinien być brany pod uwagę koszt jego wdrożenia.

Źródło: Newseria Biznes