25-lecie szkoły w Dębince

SONY DSC

Rozmowa z Beatą Łuczak-Wencel, Dyrektorką Kolegium Edukacyjnego Poznańskiego Stowarzyszenia Oświatowego.

Czym dla osób zaangażowanych w działalność szkoły jest nowy obiekt dydaktyczny?

To spełnienie naszych marzeń, nasza duma i wielki sukces. Satysfakcja tym większa, że nowy obiekt szkolny otwieramy w roku obchodów jubileuszu 25-lecia Dębinki. Zaczynaliśmy w 1990 r. w parterowym budynku przypominającym barak. Pierwotnie mieścił się tam hotel robotniczy, a potem magazyny wojskowe. Poznańskie Stowarzyszenie Oświatowe zaadaptowało budynek i przystosowało do potrzeb szkoły. Mimo starań, trwających ponad 20 lat modernizacji…czas zrobił swoje. Struktura obiektu zużyła się tak bardzo, że nie było sensu ponosić kosztów kolejnych remontów. Dziś oddajemy do użytku nowoczesny obiekt z przestrzenią przyjazną dla uczniów i ciekawym design’em.

Co się w nim znajduje?

Nowy trzykondygnacyjny budynek ma ponad 4300 m2 powierzchni użytkowej, prawie dwukrotnie więcej niż poprzedni. Znajdują się w nim: 33 sale lekcyjne wyposażone w sprzęt multimedialny, świetlica z bezpośrednim wyjściem na plac zabaw, sala gimnastyczna, klubik gimnazjalisty (taka współczesna harcówka), jadalnia z zapleczem kuchennym, sala widowiskowa i – jedyne w swoim rodzaju – boisko na dachu (uczniowie korzystać z niego mają już wiosną).

Kto udzielał Państwu wsparcia przy tworzeniu tego budynku?

My, poznaniacy, jesteśmy przedsiębiorczy. Kiedy podjęliśmy decyzję o budowie nowego obiektu, nie czekaliśmy na pomoc z zewnątrz. Wiedzieliśmy już, ponieważ sprawdziliśmy wcześniej, że nie uda się pozyskać finansowania ze środków unijnych, bo program nie obejmował wtedy rozwoju infrastruktury szkolnej. Jako placówka niepubliczna nie mogliśmy także liczyć na pieniądze z gminy, otrzymujemy oczywiście – jak każda szkoła – subwencję oświatową, ale nie środki na modernizację czy budowę szkoły. Mimo to podjęliśmy wyzwanie. Ponad rok trwały przygotowania: wybór projektu, tworzenie finansowego planu inwestycyjnego, zabiegi o pozyskanie kredytu, wybór generalnego wykonawcy, itp. Warto dodać, że Stowarzyszenie jest organizacją non profit, Zarząd PSO pracuje więc społecznie. Wielkiego wsparcia udzielili nam rodzice naszych uczniów. Przede wszystkim nam zaufali i potem wspierali merytorycznie. Inwestycja byłaby znacznie droższa, gdybyśmy musieli przeznaczyć środki na obsługę prawną, profesjonalny biznes plan, wycenę gruntu i wiele innych spraw, które nieodpłatnie przygotowali dla nas rodzice.

Na czym polega wyjątkowość Państwa szkoły?

Często mamy wrażenie, że wyprzedzamy polską myśl edukacyjną. Np. metodą projektu edukacyjnego pracowaliśmy z młodzieżą dużo wcześniej, zanim zaczęło się o nim mówić w polskiej oświacie. Tzw. „wiedza z pierwszej ręki” była podstawowym punktem naszego programu edukacyjnego już 25 lat temu, znacznie później doceniono ją w szkołach, zaczęły nawet powstawać firmy, które pod tym samym tytułem proponują dla uczniów lekcje w terenie.

Poza tym, wymagamy od siebie, choćby inni od nas nie wymagali, ponieważ pracują tu prawdziwi pasjonaci. Skoncentrowani na potrzeby i wspieranie rozwoju uczniów, realizujemy wiele zajęć wg autorskich programów.

Rozwijamy logicznie i kreatywne myślenie, stąd w planie lekcji obowiązkowych już od klasy pierwszej lekcje szachów, Mała Mensa i zajęcia kreatywne. Od klasy czwartej – lekcje przedsiębiorczości. Gimnazjaliści zaś mają obowiązkowy roczny kurs filozofii, a dla uczniów wybitnie zdolnych przygotowujemy Indywidualne Plany Nauczania.

Jakie mają Państwo dalsze plany?

Przede wszystkim robić to, co do tej pory czyli oferować edukację na najwyższym poziomie. Ciągle doskonalić swoje działania w kontekście zmieniającej się rzeczywistości i innych potrzeb uczniów. Chcemy też dzielić się wiedzą i, tak jak już to robimy, organizować seminaria, konferencje, skierowane zarówno do kadry oświatowej, jak i dla rodziców. Podejmowaliśmy także dyskusje na forum Stowarzyszenia o możliwości otwarcia liceum, ten temat ciągle do nas wraca, więc…kto wie…