Sprzedaż polskich owoców przez sieci handlowe może zmniejszyć negatywne skutki rosyjskiego embarga

Eksport polskich owoców poprzez sieci handlowe i zwiększona sprzedaż na rynku krajowym mogą ograniczyć negatywne skutki embarga nałożonego przez Rosję. Zdaniem Andrzeja Falińskiego z POHiD w ten sposób można zagospodarować mniej więcej połowę tego, co trafia na rynek rosyjski. Sadownicy i rolnicy obawiają się jednak konsekwencji ograniczenia importu. Instytut Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej szacuje, że w ubiegłym roku wartość eksportu polskich jabłek, gruszek, śliwek, czereśni i wiśni do Rosji przekroczyła 1,2 mld zł.

 

Embargo uderzy przede wszystkim w producentów jabłek. Polska jest największych w Europie producentem tych owoców i największym na świecie dystrybutorem. Związek Sadowników RP szacuje, że w 2013 roku wyeksportowanych zostało ponad milion ton jabłek, z czego dwie trzecie trafiło właśnie do Rosji. Według wstępnych szacunków Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi straty, jakie poniosą polscy producenci, eksporterzy i dystrybutorzy jabłek w wyniku wstrzymania eksportu do Rosji, mogą sięgną nawet 1,2 mld zł.

– Wystąpi gwałtowny spadek cen, więc nie ma cudów – będzie zwiększony popyt i sieci handlowe oczywiście są zainteresowane tym, żeby ten popyt zagospodarować – podkreśla w rozmowie z agencją Newseria Biznes Andrzej Faliński, dyrektor generalny Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji. – Gdyby udałoby się zagospodarować na rynku krajowym połowę tego, co trafia do Rosji, to byłby bardzo dobry wynik i prawdopodobnie na coś takiego możemy liczyć.

Sieci handlowe mogą również przyczynić się do ograniczenia negatywnych skutków embarga poprzez zwiększenie eksportu do innych krajów. W taki sposób działa m.in. Biedronka, która wspiera eksport polskich produktów do kraju siedziby Jeronimo Martins, czyli do Portugalii, czy Tesco, m.in. do Wielkiej Brytanii. Sieć Biedronka, która mocno wspiera w kampaniach reklamowych polskie produkty, między innymi dzięki bliskiej współpracy z ponad 500 polskimi dostawcami, osiąga na rynku krajowym bardzo dobre wyniki finansowe. Według ostatnich danych w I półroczu br. Biedronka zanotowała wzrost sprzedaży o ponad 9 proc. do ponad 4 mld euro.

– Polska jest jednym z głównych graczy w ramach sprzedaży zagranicznej przez sieci. Dzięki eksportowi sieciowemu nawet 100 tys. ton owoców, przede wszystkim jabłek, prawdopodobnie znajdzie swoje miejsce na rynku – ocenia dyrektor generalny POHiD.

Ekspert podkreśla, że choć system dystrybucji w Polsce jest nowoczesny, a sprzedaż wewnątrzsystemowa zróżnicowana, to trudno będzie tak duży eksport całkowicie ulokować na innych rynkach. Duża nadpodaż oznacza, że spadną ceny owoców, dlatego polskim sadownikom trudno będzie odrobić straty spowodowane przez wprowadzone sankcje. Działania sieci handlowych mogą jednak ograniczyć straty.

– Co więcej, sieci handlowe coraz bardziej zwracają się ku kooperacyjnemu organizowaniu łańcuchów dostaw, więc np. firmy dyskontowe będą mogły przetestować te kooperacyjne rozwiązania, jak to funkcjonuje pod względem negocjacyjnym, logistycznym, finansowym, ofertowym i marketingowym. W Polsce prawie 20 proc. PKB to dystrybucja, dlatego skutki embarga będą zagospodarowane przez ten sektor – mówi Faliński.

Zwiększyć sprzedaż owoców na rodzimym rynku mogą też prowadzone akcje medialne.

– Komunikowanie, szczególnie za pomocą marketingu emocjonalnego i tożsamościowego, będzie się utrzymywać. Firmy handlowe i przetwórcze nie pójdą w działalność polityczną, będzie się utrzymywał ton komunikowania – „Kupuję polskie produkty”, „Kupuj swoje”, „Dobre, bo polskie”. W sytuacji kryzysowej i bardzo korzystnej oferty zakupowej, z powodu niższych cen, jest to jak najbardziej zrozumiałe i potrzebne działanie – podsumowuje Andrzej Faliński.

Niestabilna sytuacja polityczna we wschodniej Europie spowodowała, że aby uniezależnić się od Rosji, Polska stara się dywersyfikować rynki eksportowe. Obecnie ministerstwo rolnictwa prowadzi rozmowy w sprawie pozyskania nowych krajów zbytu. Owoce mają trafić m.in. do Azji (przede wszystkim Chin), krajów arabskich, a także do Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Marek Sawicki, szef resortu rolnictwa, wysłał list do komisarzy Unii Europejskiej z prośbą o pilną konsultację w sprawie rosyjskiego embarga. Spotkanie zespołu eksperckiego resortu rolnictwa z Komisją Europejską ma się odbyć jeszcze w tym tygodniu. Zespół ekspercki będzie zabiegać o jak najszybsze i największe dopłaty dla polskich producentów. Resort rolnictwa zwrócił się także o powołanie zespołu międzyresortowego, którego celem będzie identyfikacja zagrożeń oraz wdrożenie rozwiązań mających na celu zagospodarowanie nadwyżek warzyw i owoców, które w wyniku nałożonego embarga, nie zostaną wyeksportowane do Rosji. Według wstępnych szacunków resortu straty dla polskiego sektora warzyw i owoców z tego tytułu mogą wnieść ok. 160 mln euro w skali tego roku.

Źródło: Newseria Biznes