Prywatna służba zdrowia kształtuje jakość leczenia w Polsce

W niemal wszystkich krajach OECD liczba łóżek szpitalnych spadła. System ochrony zdrowia jest bardzo złożonym tematem, głównie z uwagi na fakt, iż pełni ważną funkcję społeczną i jednocześnie, jak każdy inny sektor gospodarki, jest uzależniony od rachunku zysków i strat. Efektywne zarządzanie jest kluczowe w celu utrzymania odpowiedniej sytuacji finansowej ośrodków, a to w konsekwencji wpływa na jakość świadczonych usług. Podczas II Kongresu Zdrowia Pracodawców RP zgromadzeni eksperci dyskutować będą na temat funkcjonowania jednostek publicznych i prywatnych, a także o szansach na współpracy pomiędzy nimi w celu zapewnienia jak najlepszego leczenia dla Polaków.

W trudnej umiejętności zarządzania placówkami jednostek ochrony zdrowia, zarządzający muszą umiejętnie korzystać z możliwości jak najefektywniejszego gospodarowania posiadanymi zasobami.

Działanie rynku usług medycznych nigdy nie będzie doskonałe, gdyż nigdy ilość środków, procedur czy też leków nie będzie wystarczająca – przynajmniej w odczuciu pacjentów. Rynek usług medycznych, jak i cały rynek opieki zdrowotnej ogółem, charakteryzuje się asymetrią informacji. Oznacza to, że pacjenci, osoby korzystające ze świadczeń, nie są w stanie do końca ocenić ich jakości, ponieważ z reguły nie dysponują specjalistyczną wiedzą (kupują – bezpośrednio albo za pośrednictwem ubezpieczenia – nie tylko umiejętności, ale też wiedzę lekarza). Po drugie, przez dużą rolę instytucji publicznych (ergo – nie nastawionych na zysk), na rynku usług medycznych panuje ograniczona konkurencja.

Mimo, że podejście społeczeństwa do komercyjnego świadczenia usług medycznych, szczególnie w Polsce, zmienia się, wciąż panuje przekonanie, iż opieka zdrowotna jest w jakimś sensie wyjęta spod reguł gospodarki rynkowej, ponieważ nie ma charakteru gospodarczego, a społeczny. Oczywiście jest to opinia błędna, zresztą już w tej chwili coraz częściej zwraca się uwagę na korzyści wynikające z rozwoju niepublicznych placówek. Niezależnie jednak od tego, czy placówka jest publiczna, czy prywatna, przychody które osiąga muszą przynajmniej pokrywać ponoszone koszty, jest to podstawowy warunek prowadzenia jakiejkolwiek działalności gospodarczej .

W Polsce nakłady na opiekę zdrowotną są niestety wciąż, na tle państw Unii Europejskiej, niskie. Bazując na danych udostępnianych przez OECD, przeznaczamy na ten cel łącznie (zarówno ze środków publicznych, jak i prywatnych) ok. 6,3 proc. PKB. Dla porównania Czesi wydają 7,5 proc. PKB, przy dużo wyższym udziale środków publicznych. Wydaje się zatem, że jednym z większych problemów służby zdrowia w Polsce jest jej radykalne niedofinansowanie. Immanentnym problemem naszego systemu jest zatem bardzo duże zadłużenie placówek publicznych. Jak wynika z danych Ministerstwa Zdrowia, suma zobowiązań jedynie 50 najbardziej zadłużonych szpitali w Polsce wyniosła na koniec 2016 roku ponad 3,8 miliarda złotych . Pojedyncza najbardziej zadłużona placówka w kraju ma ponad 420 milionów złotych długu . Oznacza to, że wbrew przytaczanym wcześniej, wciąż dosyć popularnym opiniom, opieka zdrowotna ma swój wymiar ekonomiczny.

Długi szpitali są efektem nierównowagi pomiędzy wydatkami a przychodami placówek publicznych. Wśród głównych przyczyn zadłużenia wskazuje się m.in. zbyt niski poziom finansowania służby zdrowia, limity świadczeń czy też nierentowność wyceny procedur medycznych . Istotne jest by wyraźnie zaznaczyć, iż problemy finansowe szpitali w większości przypadków nie wynikają z braku kompetencji kadry menadżerskiej – kłopotem jest przede wszystkim brak pieniędzy w systemie. Trzeba wspomnieć również o kwestii świadczeń „nadprogramowych”, czyli nadwykonań. Są to sytuacje, w których szpital wykonuje więcej świadczeń, niż ma zakontraktowane z NFZ – przygotowywane w wojewódzki oddziałach plany są w naturalny sposób niedoskonałe i zdarza się, że potrzeby przewyższają limity przewidziane w planie postępowań. Zdarza się, że pojedynczy szpital tylko w jednym roku może osiągnąć nadwykonania na poziomie 13 milionów złotych .

Od momentu wejścia w życie koncepcji tzw. sieci szpitali, problematyka nadwykonań stała się nieaktualna (szpitale są w jej ramach rozliczane w systemie ryczałtowym, czyli nadwykonania nie istnieją), wątpliwości budzi natomiast pytanie, co stanie się z finansami szpitala w momencie, w którym ryczałtowe finansowanie na dany rok nie wystarczy na pokrycie kosztów funkcjonowania placówki. Dodatkowo należy zwrócić uwagę na fakt, że kwestia nadwykonań to zaledwie element skomplikowanej i złożonej struktury przyczyn zadłużenia polskich szpitali i wprowadzenie „sieci szpitali” tego problemu z pewnością nie rozwiąże.

Źródło: II Kongres Zdrowia Pracodawców RP