Ostry trening w Japonii

SONY DSC

Chociaż od zamknięcia Igrzysk Olimpijskich minęło zaledwie kilka tygodni, to sportowcy, którzy chcą wziąć udział w kolejne imprezie, za cztery lata, już dziś muszą ciężko pracować. Młody judoka Przemysław Szerszeniewski szlifuje formę w Japonii, gdzie pojechał dzięki wsparciu firmy Arcus.

– Od początku lipca przebywam w Japonii, gdzie doskonalę moje umiejętności judo. Dlaczego wyjeżdżam trenować poza Polską? Wyjazd ma na celu dokładniejsze zapoznanie się z metodami, organizacją i sposobami prowadzenia treningów na japońskich matach – wyjaśnia Przemysław Szerszeniewski. Jego celem jest walka o kwalifikację do Igrzysk Olimpijskich w Tokio w 2020 roku.

– Japońscy zawodnicy są niezwykle zaangażowani w naukę judo. Trening trwa 2,5 godz., z czego 30 min. trwa rozgrzewka, a dwie godziny walka z zaledwie półminutową przerwą na zmianę przeciwnika. Judo to bardzo intensywny sport, dlatego taki trening jest ogromnym wysiłkiem dla całego organizmu. Zawodnicy trenują codziennie od poniedziałku do soboty z prawie identycznym obciążeniem – mówi Szerszeniewski.

Trening w Japonii to ciężka praca, a także możliwość skonfrontowania swoich umiejętności z zawodnikami na poziomie światowej czołówki.

– Japonia jest kolebką judo. Dlatego japońscy judocy prezentują bardzo wysoki poziom. Z powodu dużej konkurencji wewnętrznej wielu zawodników mimo wspaniałych umiejętności nie jest wstanie zakwalifikować się do startów międzynarodowych. Dlatego trening z japońskimi zawodnikami w Japonii jest cennym doświadczeniem dla zawodnika – mówi nasz judoka.

Przemysław Szerszeniewski pierwsze kroki w judo stawiał w białołęckim klubie Judo Arcus, obecnie reprezentuje KS AZS AWF Warszawa. W swoim dawnym klubie występuje w roli trenera.

Firma informatyczna Arcus od wielu lat wspiera klub z warszawskiej Białołęki. Spółka nie tylko wspiera bieżące działanie klubu, ale funduje również nagrody na turniejach, czy dofinansowuje szkolenie najlepszych zawodników.

Witold Kołodziej