CSR, czyli czysty zysk

1049886_together_3Mickiewicz w Trzeciej Części „Dziadów” przytacza starą bajkę. Otóż, gdy Bóg wygnał pierwszych ludzi z raju, kazał rozsypać na ziemi ziarna zboża. Adam przeszedł obok nich obojętnie, ale diabeł, sądząc słusznie, że Stwórca nie działa przypadkowo, postanowił ukryć ziarna przed ludźmi i – zakopał je w ziemi. Małostkowy uczynek przyniósł w efekcie wspaniały plon.

Tą bajkę można by z powodzeniem zastosować do naszych polityków. Narzekamy, że ważne społeczne sprawy, które powinny łączyć niezależnie od partyjnej legitymacji i światopoglądu, bywają wykorzystywane jako broń w politycznych utarczkach. Spójrzmy jednak na ostatnie zamieszanie wokół raportu Fundacji „Maciuś”. Fundacja ogłosiła, że przeprowadzone na jej zlecenie badania wykazały, iż 800 tysięcy polskich dzieci cierpi niedożywienie. Takich raportów i opracowań każdego roku pojawia się co najmniej kilka – i przechodzą one z reguły bez większego echa. Ot, kilka notek w gazetach, depesza agencyjna, może materiał w serwisie telewizyjnym… Jednak dzięki skierowaniu polemiki z danymi „Maciusia” na polityczne tory, niedożywienie polskich dzieci stało się na wiele dni tematem nieschodzącym z pierwszych stron dzienników. Nie chcę rozstrzygać, kto w tym sporze ma słuszność, a kto powiedział za wiele. W każdym razie dzięki naszym politykom wielu telewidzów i czytelników zrozumiało, że niedożywienie nie jest problemem Trzeciego Świata, ale sprawą, która dotyczy cały czas Polski – niezależnie od tego, kto znajduje się u steru rządów. Oby tylko pomogło to tym, którzy takiej pomocy potrzebują.

Warto mówić nie tylko o problemach społecznych – ale również o tych, którzy w miarę swoich sił i możliwości pomagają je rozwiązywać. Szczególnie, gdy chodzi nie tylko o finansowe, doraźne wsparcie, lecz o wyrównywanie szans. Uważam, że najlepiej sprawdza się liberalne podejście: trzeba dać wędkę, a nie rybę. Podać rękę i umożliwić dobry życiowy start – szczególnie, że wiele potrzebujących osób oczekuje właśnie tego, nie zaś specjalnej opieki.

Niedawno w warszawskiej siedzibie Stowarzyszenia Dziennikarzy Polskich wręczono kolejny raz dyplomy dla firm i instytucji, wyróżnionych w kwartalnym Raporcie CSR Gazety Finansowej. Wśród nich znaleźli się realizatorzy niezwykle ciekawego programu, realizowanego przez Europejski Fundusz Rozwoju Wsi Polskiej i wydawnictwo Macmillan Education. Youngster – bo tak brzmi nazwa projektu – ma na celu wyrównywanie szans edukacyjnych młodzieży z terenów wiejskich poprzez naukę języka angielskiego. Program realizowany jest od sześciu lat, a tylko w trwającym roku szkolnym objął on 3,5 tysiąca uczniów. Trzeba podkreślić, że istotą Youngstera są nie tylko dodatkowe zajęcia lekcyjne, lecz również cała gama dodatkowych zajęć. Nauczyciele organizują wycieczki, konkursy, gry – uczą uczniów nie tylko opanowania słownictwa i gramatyki, ale rozumienia języka i myślenia w kategoriach społeczności, w których żyją.

Cenne inicjatywy to również takie, które dotyczą zdrowia dzieci. Dlatego na uwagę zasługują działania prowadzone w Polsce przez firmę Johnson&Johnson, których celem jest ochrona wzroku. Zdominowani przez smartphony, tablety i laptopy, podobnie jak najmłodsi, nie zwracamy uwagi na skutki ich użytkowania, a te coraz częściej dają o sobie znać. W tym roku, już po raz kolejny, firma organizuje ogólnopolską kampanie, która ma przekonać rodziców i opiekunów, aby zadbali o zdrowie oczu swoich pociech.

Chciałbym wspomnieć o jeszcze jednym ciekawym i ambitnym projekcie, u podstaw którego legło przeciwdziałanie wykluczeniu społecznemu. Na początek znowu liczba: w Polsce 70 tysięcy dzieci wychowuje się poza rodziną. Trudne dzieciństwo, spędzone w domu dziecka, przechodzi w trudny start w dorosłe życie. Wybór zawodu, aplikowanie o pracę, studia – to, co bywa niełatwym wyzwaniem dla młodzieży wychowującej się w rodzinach, dla podopiecznych „bidula” stanowi poważny problem. Pomocną dłoń wychowankom domów dziecka postanowiły podać Fundacja Dzieci Niczyje i Fundacja Accor, realizujące program „Accordeon Samodzielności”. Pierwsza edycja „Accordeonu” właśnie się zakończyła, a organizatorzy i partnerzy zapewniają, że nie będzie to edycja ostatnia.

Uczestnicy projektu otrzymują wsparcie psychologa, pomoc przy decyzji o wyborze firmy, w której chcieliby się sprawdzić, a w końcu możliwość odbycia płatnego zawodowego stażu. Na tych, którzy się sprawdzą i którzy zdecydują się na pracę w danym miejscu, czekają etaty. Wśród partnerów pierwszej edycji programu znalazły się m.in. warszawskie hotele Novotel Centrum i Novotel Airport, Sodexho, L’Oreal i Norauto. Poważne marki – a więc i poważna szansa na budowę zawodowej kariery. Tym bardziej, że przyszli pracodawcy wychowanków domów dziecka nie kryją, że mają w tym swój dobrze pojęty interes. Przecież dobry, lojalny pracownik to dla firmy nabytek na wagę złota.

Programy z zakresu CSR, jeśli mają być skuteczne, muszą być realizowane w oparciu o biznesowe zasady. Obie strony muszą być przekonane do ich potrzeby, traktować się po partnersku i widzieć w nich obustronny zysk. Tak jest w przypadku Youngstera – bo przecież to znakomita promocja edukacyjnych systemów Macmillana – i tak jest w przypadku „Accordeonu Samodzielności”. Pozostaje mieć nadzieję, że przekona to do realizacji społecznych programów – nawet na mikroskalę – innych przedsiębiorców. Przecież to się opłaca!

W tym przekonywaniu pomagać powinny (i robią to coraz lepiej) media. Tematyka CSR z roku na rok zajmuje w mediach więcej miejsca, powstają też nowe, profesjonalne portale poświęcone społecznej odpowiedzialności biznesu. Najciekawsza chyba tegoroczna inicjatywa to RaportCSR.pl – serdecznie zachęcam do zajrzenia na stronę.

Autor: Arkadiusz Bińczyk

Źródło: miesięcznik Home&Market