Ceny niektórych leków mogą drastycznie wzrosnąć

lekarstwa
tabletki

1 lipca br. zaczęła obowiązywać nowa lista leków refundowanych. Niestety, mimo pojawienia się na niej tańszych leków na niektóre schorzenia, dopłaty pacjentów do pewnych preparatów wzrosły.  Jeśli Ministerstwo Zdrowia chce uniknąć nagłego wzrostu dopłat chorych do leków, powinno jak najszybciej zmienić przepisy. Przy nowelizacji listy leków refundowanych ich producenci powinni znać limit refundacyjny, tak by dostosować do niego ceny swoich produktów nie narażając chorych na drastyczne podwyżki cen.

 

Podwyżki cen leków refundowanych, które dotknęły między innymi pacjentów po przeszczepieniu narządów wynikają przede wszystkim z nietransparentnego systemu ich ustalania. Taka sytuacja może powtarzać się przy każdym kolejnym obwieszczeniu listy leków refundowanych. Producenci nie wiedzą bowiem, ile będzie wynosić limit refundacyjny i dlatego trudno im jest dostosować swoje ceny tak, aby chorzy nie byli narażeni na drastyczny wzrost opłat za leki.

Jak ustala się limit refundacyjny?

Na listach refundacyjnych leki o zbliżonym działaniu wpisywane są do tzw. grup limitowych. Cena najtańszego w grupie, który ma odpowiedni udział w rynku stanowi limit refundacyjny, od którego zależy wysokość dopłaty pacjenta. Upraszczając, można powiedzieć, że jeśli pacjent zdecyduje się kupić droży lek od wyznaczającego limit, płaci różnicę w ich cenie. Limit może się zmieniać, gdy na liście pojawi się nowy tańszy lek lub producent tego, który go wyznaczał obniży cenę.

Uczciwa konkurencja wymaga przejrzystości

Firmy farmaceutyczne przed obwieszczeniem każdej kolejnej listy leków refundowanych nie znają wysokości limitu i nie są w stanie dostosować swoich cen, by odpłatność pacjenta nie wzrosła. Tak było w przypadku leków stosowanych po przeszczepieniu narządów. Limit refundacyjny wyznaczał drogi lek nie mający konkurencji. Kiedy na liście pojawił się tańszy i jego cena stała się podstawą limitu, dopłaty pacjentów do wcześniej stosowanego leku wzrosły. Producent nie dostosował ceny do nowego limitu najpewniej dlatego, że nie był mu on wcześniej znany.

System wymaga zmian

Chcąc dostosować ceny swoich leków do wysokości nowego limitu, producent może to zrobić najwcześniej dopiero przy kolejnym obwieszczeniu listy refundacyjnej. To oznacza, że przez co najmniej dwa miesiące obowiązuje niekorzystna dla chorych odpłatność. Takie rozwiązania nie służą pacjentom. Nie są też korzystne dla wytwórców leków. Ich produkcja wymaga bowiem długofalowego planowania.

Dlatego Polski Związek Pracodawców Przemysłu Farmaceutycznego(PZPPF) proponuje wprowadzenie “propacjenckich” zmian w ustawie refundacyjnej, których wdrożenie zapobiegnie tak drastycznym i nagłym wzrostom odpłatności za leki. Przy nowelizacji listy refundacyjnej limit powinna stanowić znana cena najtańszego produktu z obowiązującej listy z 15% pokryciem rynku obliczanym na podstawie upublicznionych danych. PZPPF proponuje też, aby istniała możliwość zmiany ceny przez producenta w reakcji na projekt listy leków refundowanych (tzw. okienko cenowe).